Po znakomitej końcówce poprzedniego roku kibice liczą na równie efektowny start nowego sezonu. Agnieszka Radwańska tegoroczne zmagania rozpocznie od turnieju w chińskim Shenzhen, a jej pierwszą rywalką będzie Serbka Aleksandra Krunić. Najlepsza polska tenisista celuje jednak w triumf w Wielkim Szlemie oraz igrzyskach w Rio de Janeiro.
Radwańska kapitalnymi występami w Azji rozbudziła apetyty kibiców do granic wytrzymałości. Krakowianka triumfowała w Tokio, Tiencinie i na deser w wielkim stylu w Singapurze. Zwycięstwo w WTA Finals to największy sukces w jej karierze. Nic więc zatem dziwnego, że również sama zainteresowana ma nadzieje na kontynuację dobrych występów w tym roku.
Kibice nie będą cierpliwi
– Mam nadzieję, że w przeciwieństwie do poprzedniego sezonu w tym forma będzie od początku. Po raz pierwszy zacznę rok od występu w Chinach, za mną również inne przygotowania niż w poprzednich latach. Chciałabym zacząć tak dobrze, jak skończyłam ostatni sezon – zaznaczyła Radwańska w rozmowie z Maciejem Kurzajewskim, dziennikarzem TVP Sport.
Pierwszym poważnym sprawdzianem w tym roku będzie rzecz jasna Australian Open. Radwańska przed wielkoszlemowymi zmaganiami zaprezentuje się we wspomnianym Shenzhen oraz Sydney. Była polska tenisistka oraz ekspertka TVP Sport Joanna Sakowicz nie ma złudzeń, że krakowianka wygraną w WTA Finals wysoko zawiesiła sobie poprzeczkę.
– Sukcesem w Singapurze Agnieszka paradoksalnie nałożyła na siebie większą presję. Kibic pomyśli sobie, że skoro wygrała taki prestiżowy turniej jak WTA Finals, to teraz czas na Wielkiego Szlema. I nie będzie to cierpliwe oczekiwanie, wszyscy będą się domagać triumfu już w tym roku – przyznała Sakowicz.
Prywatnym odrzutowcem do Shenzhen
Radwańska tak jak przed każdym sezonem wśród głównych celów wymieniła zwycięstwo w turnieju wielkoszlemowym. Nadchodzący sezon będzie jednak nieco "bogatszy".
– Ze względu na igrzyska to będzie troszkę inny rok. Wielki Szlem zawsze będzie moim celem, ale w tym sezonie chciałabym również jak najlepiej zagrać w Rio. Igrzyska jak do tej pory nie kojarzyły mi się zbyt dobrze i teraz może być tylko lepiej. Zrobię wszystko, by zdobyć medal w Brazylii – dodała Radwańska.
Wróćmy jednak do pierwszego startu Polki w tym sezonie. Do Shenzhen nasza reprezentantka przybyła prywatnym odrzutowcem.
– Do Chin dotarłam od razu po turnieju pokazowym w Tajlandii. To bardzo miła niespodzianka ze strony organizatorów, dzięki takim ludziom życie jest łatwiejsze. Po raz pierwszy zagram w Shenzhen i jestem z tego powodu podekscytowana. Kalendarz rok po roku jest niemal taki sam więc występ w nowym miejscu to zawsze wielkie wydarzenie. Nie widziałam jeszcze miasta, bo najpierw muszę się zapoznać z pogodą i kortami, ale słyszałam, że to dobre miejsce na zakupy.
"To zawsze jest duże wyzwanie"
Ze 108. w rankingu WTA Krunić Radwańska jeszcze nie grała.
– To nie będzie łatwy mecz. Zmierzę się z nią po raz pierwszy, a to jest zawsze duże wyzwanie. Widziałam kilka meczów Serbki i ona naprawdę potrafi zaprezentować znakomity tenis. Najważniejsze jednak, by zagrać kilka dobrych spotkań przed Australian Open – zakończyła Polka.
W Shenzhen Radwańska jest rozstawiona z "1". Z "2" zagra Petra Kvitova, z "3" Irina-Camelia Begu, z "4" Monica Niculescu, a z "5" Johanna Konta.
Następne