Reprezentacja Polski siatkarek przegrała z Włoszkami 2:3 (18:25, 22:25, 25:22, 25:19, 13:15) w ostatnim meczu fazy grupowej turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk. Porażka oznacza, że biało-czerwone na pewno nie wezmą udziału w olimpijskiej rywalizacji w Rio.
Po wcześniejszych przegranych w meczach z Rosją i Belgią Polki miały bardzo niewielkie szanse na awans do półfinału rozgrywanych w Ankarze zawodów. Żeby tak się stało, w czwartek musiały zostać spełnione dwa warunki – wysoka porażka Belgijek z Rosjankami oraz wygrana Polek z Włoszkami za trzy punkty.
Rywalki zagrały dla biało-czerwonych. Rosja wygrała swoje spotkanie 3:0, co oznaczało, że siatkarki prowadzone przez trenera Jacka Nawrockiego losy awansu miały w swoich rękach.
Niestety już pierwszy set czwartkowego meczu pokazał, że o korzystny rezultat w starciu z Włoszkami będzie bardzo trudno. Biało-czerwone miały duże kłopoty z kończeniem ataków. Po raz kolejny w tym turnieju nieskuteczna była Katarzyna Skowrońska-Dolata. Polki zupełnie też nie radziły sobie ze znakomicie dysponowanymi Paolą Egonu i Valentiną Diouf. Ostatecznie biało-czerwone przegrały 18:25. Wiadomo było zatem, że w kolejnych partiach nie mogą już pozwolić sobie na potknięcie.
Niestety, drugi set – krótki i bardzo jednostronny wyglądał jak egzekucja. Rywalki były lepsze w każdym elemencie. Po ich blokach piłka wracała pod nogi Polek, które bezradnie patrzyły jak uciekają im igrzyska. Trener Nawrocki szukał różnych rozwiązań. Na parkiecie pojawiły się Zuzanna Efimienko, Berenika Tomsia. Po ostatniej akcji tej partii stało się jasne, że polskie siatkarki olimpijskie zmagania obejrzą tylko w telewizji.
Ambicję i wolę walki biało-czerwone pokazały w kolejnej partii. Grając bez presji potrafiły rozstrzygnąć seta na swoją korzyść. Dużo do myślenia daje fakt, że na parkiecie nie było Skowrońskiej czy Polańskiej, które w poprzednich meczach miały pewne miejsce w wyjściowym składzie. Nieźle prezentowały się wspomniane Tomsia i Efimienko. Szansę zaprezentowania swoich umiejętności dostały też Aleksandra Krzos i Natalia Kurnikowska.
W tym samym, zmienionym zestawieniu Polki dobrze wypadły też w czwartym secie. Po całkiem niezłej grze prowadziły 18:15. W końcówce Włoszki nie były już w stanie podjąć skutecznej walki, a trener Marco Bonitta dał odetchnąć swoim najlepszym zawodniczkom przed tie-breakiem. od którego zależało przecież, czy to Włoszki czy Belgijki awansują do półfinału.
W ostatniej partii trener Włoszek wrócił do najmocniejszego składu. Na efekty ne trzeba było długo czekać. Przy stanie 4:2 dla rywalek o czas poprosił Nawrocki. Na niewiele się to zdało. Ostatecznie więcej zimnej krwi, doświadczenia i przede wszystkim umiejętności zaprezentowały siatkarki z Italii, które triumfowały w tie-breaku i całym meczu.
Włoszki wygrały 3:2 i zagrają w Ankarze w półfinale. Polki, pomimo ambitnej walki pozostawiły bardzo złe wrażenie. Trzy porażki pogrzebały olimpijskie marzenia i prawdopodobnie zakończyły przygodę trenera Nawrockiego oraz kilku starszych zawodniczek z drużyną narodową.
Wyniki:
Rosja - Belgia 3:0 (25:19, 25:22, 25:17)
Włochy - Polska 3:2 (25:18, 25:22, 22:25, 19:25, 15:13)
Tabela grupy B:
M Z P sety pkt 1. Rosja 3 3 0 9:3 8 - awans 2. Włochy 3 2 1 7:7 4 - awans 3. Belgia 3 1 2 5:7 4 4. Polska 3 0 3 5:9 2