Trener reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych Michael Biegler wciąż nie ogłosił składu kadry na rozpoczynające się w piątek mistrzostwa Europy. Zaskoczył za to dziennikarzy zaczynając środową konferencję po polsku.
Selekcjoner wystawił cierpliwość dziennikarzy i kibiców na próbę. Przypomniał jednak, że czas na ogłoszenie ostatecznej kadry ma do czwartku, do godziny 20. – Chcę się przyjrzeć jeszcze piłkarzom na wieczornym treningu w Tauron Arenie Kraków – wyjaśnił.
Ma być lepiej niż w Hiszpanii
Choć słowa po polsku czytał z kartki, to i tak dostał brawa od dziennikarzy za próbę. – Drużyna bardzo ciężko pracowała i jest dobrze przygotowana do turnieju – przeczytał.
Już w języku niemieckim Biegler podkreślił, że bardzo ważnym jest, aby dobrze rozpocząć turniej. – Musimy się skoncentrować na tym, aby na tle dobrego zespołu (Serbii – przyp. red.) dobrze się zaprezentować. Powinniśmy być bardzo czujni, gdyż rywal preferuje bardzo niewygodną taktykę w obronie. Moi zawodnicy będą musieli grać odpowiednio szybko i w przeciwieństwie do naszego ostatniego spotkania na turnieju w Hiszpanii, skutecznie – powiedział opiekun biało-czerwonych.
Wyrozumiały "Kasa"
Poinformował, że stan zdrowia Bartka Jureckiego poprawił się, ale "musimy zobaczyć jak będzie wytrzymywał obciążenia treningowe". Dodał też, Rafał Gliński "porusza się już całkiem nieźle".
Kapitan Sławomir Szmal pochwalił trenera za to jak rozpoczął spotkanie z dziennikarzami. – Chciałbym, abyśmy po turnieju powody do dumy mieli zarówno my, jak i kibice. Nauka języków nie jest łatwa. Wiem to po sobie, gdyż opanowanie niemieckiego było dla mnie ciężkie – powiedział reprezentacyjny bramkarz.
Rozpoczynające się w piątek mistrzostwa Europy piłkarzy ręcznych zostaną rozegrane w czterech polskich miastach: Gdańsku, Katowicach, Krakowie i we Wrocławiu. Spotkania z udziałem Polaków, półfinały, mecz o trzecie miejsce i finał odbędą się w Tauron Arenie Kraków. W pierwszym dniu turnieju biało-czerwoni zagrają z Serbią.