Piłkarze Arsenalu zremisowali wyjazdowy mecz z Liverpoolem 3:3 (2:2) w 21. kolejce Premier League. Ligowy klasyk obfitował w zwroty akcji i efektowne gole. Tyle samo trafień oglądali kibice w Swansea, gdzie gospodarze z Łukaszem Fabiańskim w bramce przegrali z Sunderlandem aż 2:4 (2:1). Polak poprawił sobie jednak humor... asystą.
10., 14., 19. i 25. – w tych minutach padały gole w pierwszej połowie. Od kiedy wybudowano Anfield, ten stadion nie widział takiego początku meczu. Ta efektowna wymiana ciosów była efektem dobrej gry w ataku, ale jeszcze bardziej "radosnego" bronienia. Jako pierwszy niefrasobliwość obrońców wykorzystał Roberto Firmino, który otworzył wynik po dobitce uderzenia Emre Cana.
Odpowiedział szybko Aaron Ramsey po świetnej akcji i podaniu Joela Campbella. Jeszcze ładniejszy był podkręcony gol z dystansu Firmino na 2:1. Drugi cios w zespole gości wyprowadził Olivier Giroud po rzucie rożnym. Jeszcze przed przerwą oba zespoły miały jednak okazje do kolejnych goli. Zwłaszcza aktywny Firmino, po którego strzale piłka musnęła poprzeczkę.
Gol Oliviera Giroud w 55. minucie wyprowadził Kanonierów na zasłużone prowadzenie. Po jego zdobyciu głęboko się jednak cofnęli, za co zapłacili – jak to oni – w samej końcówce. W 90. minucie wprowadzony chwilę wcześniej Joe Allen wyrównał strzałem przy słupku po podaniu Christiana Benteke.
Strata punktów przy Merseyside sprawiła, że Leicester dogoniło prowadzący Arsenal. Oba zespoły mają teraz po 43 punkty. Lisy dość niespodziewanie pokonały na wyjeździe Tottenham 1:0 (0:0). Jedynego gola w 83. minucie strzelił Robert Huth. To było pierwsze trafienie drużyny Claudio Ranieriego od blisko 380 minut.
W środę punkty pogubili również inni faworyci. Manchester City po bezbarwnym meczu zremisował 0:0 z Evertonem, a Chelsea – po dużo ciekawszym widowisku – 2:2 z West Bromwich Albion. Tyle szczęścia, co Leister, nie miała inna ligowa rewelacja – Watford. Drużyna Quique Floresa uległa na wyjeździe Southampton 0:2 (0:1).
Dużo działo się na Liberty Stadium w Swansea. Sunderland udowodnił, że nie zamierza łatwo poddać się w walce o utrzymanie i ograł Łabędzie aż 4:2 (1:2). Bohaterem meczu był zdobywca hat-tricka Jermain Defoe, choć gościom zadanie ułatwiła czerwona kartka dla Kyle'a Naughtona. Łukasz Fabiański nie zaliczy tego meczu do udanych, chociaż miano jedynego bramkarza w tym sezonie z asystą (Andre Ayew trafił po jego długim podaniu) jest pewnym pocieszeniem.
Premier League assists this season:
Lukasz Fabianski (1)
Memphis Depay (0) pic.twitter.com/FslIOaJmAg
— Squawka Football (@Squawka) styczeń 13, 2016