Mistrzowska szansa chuligana. Szpilka przejdzie do historii?

Artur Szpilka (fot. PAP/Grzegorz Momot)
Artur Szpilka (fot. PAP/Grzegorz Momot)
Kacper Bartosiak

W sobotę Artur Szpilka (20-1, 15 KO) może zrobić to, czego nie zdołali osiągnąć Andrzej Gołota i Tomasz Adamek. Jeśli pokona w Nowym Jorku Deontaya Wildera (35-0, 34 KO), to zostanie pierwszym polskim mistrzem świata wagi ciężkiej. Choć pojedynek tej rangi przychodzi dla 26-latka z Wieliczki stosunkowo wcześnie, to z pewnością nie jest przypadkiem. Jak wszystko w jego starannie zaplanowanej i świetnie prowadzonej karierze.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Zaczynał jako obiecujący pięściarz kategorii junior ciężkiej, ale najważniejszą w tamtym czasie walkę zabrały mu problemy z prawem. W październiku 2011 roku, tuż po ceremonii ważenia przed pojedynkiem z ostatnim polskim medalistą olimpijskim Wojciechem Bartnikiem, 20-letni wówczas zawodnik trafił do aresztu, bo uprawomocnił się wyrok skazujący go na 18 miesięcy więzienia za pobicie.

To efekt "poprzedniego" życia – życia chuligana, który chętnie sprawdzał się z wszystkimi na ulicy. Boks miał ukierunkować agresję "Szpili" w odpowiednim kierunku, ale z dawnymi przyzwyczajeniami na dobre zerwał dopiero wtedy, gdy na poważnie związał się ze sportem.

Wychodziło się, jeden strzał i po chłopie. Wiadomo, nieraz też uciekałem, jak mnie gonili w pięciu – sześciu. Tylko oni z nożami, a ja bez niczego! Dobry trening wydolnościowy (...) Ale w odpowiednim czasie zrezygnowałem z tego i zmądrzałem.

Więzienie opuszczał już jako nadzieja wagi ciężkiej. Od czerwca 2011 roku w przeciągu kolejnych dwunastu miesięcy stoczył 7 pojedynków. Wygrał wszystkie – aż 6 przed czasem, ale najwięcej dała mu walka z doświadczonym Jameelem McClinem. Mocno bijący Amerykanin złamał Szpilce szczękę, ale nie złamał jego woli walki i przegrał na punkty.

Wokół Polaka robiło się coraz więcej szumu, w czym największa zasługa samego zainteresowanego. "Szpila" pokazał kolegom po fachu na czym polega siła mediów społecznościowych. Dzięki twitterowi "wywalczył" (wbrew woli promotorów) pojedynek z niepokonanym Amerykaninem Bryantem Jenningsem. I choć w styczniu 2014 roku przegrał po raz pierwszy w karierze, to – jak sam twierdzi – była to bezcenna lekcja.

Człowiek żył tą pewnością siebie... Dużo zostało powiedziane, wyszedłem do walki i okazało się, że jest inaczej. (...) Wiem, że pewnego poziomu bez ciężkiej pracy nie przeskoczę.

Do dziś sam zarządza swoim kontem na Facebooku, gdzie jego poczynania śledzi już blisko 700 tysięcy osób. Nie tylko fanów, bo Szpilka równie mocno przyciąga osoby mu niechętne, ale zdaje się w ogóle tym nie przejmować.

Na czym polega fenomen 26-latka? W wystudiowanych, biznesowych realiach świata boksu zawsze jest sobą. Dzieli się wszystkim: opinią na temat gender, zdjęciami pierścionka zaręczynowego kupionego partnerce czy... zapasami z aligatorem. Nie sposób doszukać się w tym wyrachowanej kalkulacji, wszystkie działania stanowią odzwierciedlenie tego, co gra w duszy pięściarza.

Czas próby

W wielu momentach wybuchowy charakter Szpili obracał się na jego niekorzyść. Przed zaplanowaną na 2013 rok walką z Krzysztofem Zimnochem (18-0-1, 12 KO) młody zawodnik zaatakował rywala głową, bo ten "coś mu powiedział". Podobne "coś" rozjuszyło "Szpilę" w środę podczas pierwszego spotkania z Wilderem. Iskrą zapalną okazało się powtarzanie przez mistrza WBC, że pozostanie czempionem po sobotnim pojedynku.

W kategoriach czysto bokserskich sobotnie starcie do pierwszego gongu pozostanie zagadką. Choć bukmacherzy nie dają Polakowi szans (za wygraną pretendenta płacą z siedmiokrotnym przebiciem), to podobnie oceniano przecież szanse Krzysztofa Głowackiego przed sierpniową walką o mistrzostwo świata z Marco Huckiem.

Deontay Wilder (L) i Artur Szpilka (fot. Getty)
Deontay Wilder (L) i Artur Szpilka (fot. Getty)

Nikt oprócz Ronniego Shieldsa nie wie, na co stać dziś Szpilkę. Polak pod skrzydła byłego trenera między innymi Mike'a Tysona i Evandera Holyfielda trafił w marcu 2015 roku. Wcześniej przez całą zawodową karierę pracował z Fiodorem Łapinem.

Ich największym triumfem było pokonanie w dobrym stylu Tomasza Adamka w listopadzie 2014 roku. Wcześniej Polak zaliczył kilka cennych zwycięstw i dziś jest jednym z najlepiej rokujących młodych zawodników na świecie.

Z Shieldsem w narożniku "Szpila" stoczył do tej pory tylko trzy pojedynki, ale w żadnym z nich nie spotkał się z wymagającym rywalem, który wyciągnąłby go na głębokie wody. Teraz z pewnością będzie inaczej.

Pracujemy razem od ośmiu miesięcy, ale już wiem, że to jeden z najlepszych pięściarzy, jakich można dzisiaj oglądać. (...) Zawsze jest w formie, nigdy nie odpuszcza i ciągle chce pracować. Wiem co mówię - jest wyjątkowy!

Największym atutem Wildera będą warunki fizyczne. Wyższy o 10 cm i dysponujący o 15 cm większym zasięgiem ramion Amerykanin jest w wadze ciężkiej ewenementem, bo przy takich parametrach waży "tylko" 103,5 kg – o ponad 2 kg mniej niż Szpilka. Wyróżniają go zwłaszcza wyjątkowo chude nogi, w teorii pasujące bardziej do koszykarza niż boksera.

Na temat obecnego mistrza świata federacji WBC w bokserskim świecie krąży wiele stereotypów. Ciągnie się za nim widmo zawodnika mało odpornego na ciosy, bo w 2010 roku zaliczył deski w walce z Haroldem Sconiersem (17-20). Mało tego – zapis wideo z tego pojedynku przepadł bez wieści i do dziś stanowi przedmiot spekulacji fanów. Trzy miesiące wcześniej Wilder padł na deski w starciu z ważącym 180 kilogramów Dustinem Nicholsem (4-2), jednak sędzia ringowy w dziwnych okolicznościach uznał tę sytuację za... potknięcie.

Z Wilderem powinno się walczyć w drugie tempo, jak Głowacki z Huckiem. (...) Jeśli Szpilka będzie potrafił unikać jego prawej ręki, schodząc w swoją lewą stronę i trafiać lewym prostym albo lewym sierpowym, to ma duże szanse na wygranie tej walki, nawet przed czasem. Szczególnie ważna dla niego będzie obrona i pressing.

Na ringach zawodowych Wilder to jednak inny pięściarz. Pierwszy od 2007 roku amerykański mistrz świata królewskiej kategorii imponuje siłą, ale rywali dobiera niezwykle ostrożnie. Tytuł wywalczył 17 stycznia, pokonując na punkty Bermane'a Stiverna (25-2-1, 21 KO).

Jedyny pojedynek na pełnym dystansie rozwiał wiele wątpliwości dotyczących Wildera. Po pierwsze – przyjął kilka naprawdę mocnych ciosów, ale ani przez moment nie był na skraju nokautu. Po drugie – świetnie wytrzymał rywalizację kondycyjnie. Wygrał wysoko na punkty, a zdaniem jednego z sędziów był nawet lepszy w każdej z dwunastu rund.

Amerykanin regularnie deklarował chęć walki unifikacyjnej z Władimirem Kliczko (a potem z jego pogromcą, Tysonem Furym), ale w obronie tytułu mierzył się z zawodnikami spoza czołówki. Najpierw znokautował Erica Molinę (24-3, 18 KO), a potem pokonał przed czasem Johanna Duhaupasa (32-3, 20 KO). Oba te pojedynki były jednak wyjątkowo jednostronne.

W wywiadach Szpilka sprawia wrażenie spokojnego i pewnego siebie. Powtarza, że zamierza zostać pierwszym polskim mistrzem świata. Wcześniej próbowali Andrzej Gołota (czterokrotnie), Tomasz Adamek, Mariusz Wach i Albert Sosnowski. Najbliżej był pierwszy z nich, ale po zaciętym pojedynku z Chrisem Byrdem sędziowie orzekli remis.

To jednak nie wszystko: wygrywając "Szpila" przejdzie do historii także jako najmłodszy mistrz królewskiej kategorii w XXI wieku od czasu Władimira Kliczki. Młodszy z braci zdobywając pas federacji WBO w 2000 roku był od Polaka dwa lata młodszy.

Bez względu na rozstrzygnięcie, Szpilka wygra dużo. Najlepsza wypłata w karierze to jedno, ale bezcenna będzie możliwość zaistnienia w świadomości amerykańskich kibiców. Walkę z Wilderem stacja Showtime pokaże w otwartym paśmie – bez dodatkowego płacenia będzie ją mogło obejrzeć ok. 70 milionów abonentów. Oprócz tego po raz pierwszy w historii bezpłatna transmisja zostanie także przeprowadzona na oficjalnym kanale stacji w serwisie YouTube. Jak "Szpila" wykorzysta możliwość pokazania się w takim oknie wystawowym? To wie tylko on sam...

Kacper Bartosiak

Efektowna akcja Wildera. Sędzia przerwał walkę
(fot. TVP)
Efektowna akcja Wildera. Sędzia przerwał walkę

Szybkość i moc. Tak bije Deontay Wilder!
(fot. Getty Images)
Szybkość i moc. Tak bije Deontay Wilder!

Najnowsze
Przedostatnie zawody w Planicy. O której dziś konkurs drużynowy?
nowe
Przedostatnie zawody w Planicy. O której dziś konkurs drużynowy?
| Skoki narciarskie 
Przedostatnie zawody w Planicy. O której dziś konkurs drużynowy? (fot. Getty)
Legenda współczuje Świątek. "To jej nie pomaga"
Iga Świątek nie ma za sobą najlepszego czasu (fot. Getty).
nowe
Legenda współczuje Świątek. "To jej nie pomaga"
| Tenis / WTA (kobiety) 
Drużyna Piszczka zszokowała rywali! Szalona taktyka przyniosła efekt [WIDEO]
Szokująca taktyka LKS-u Goczałkowice-Zdrój, którego piłkarzem jest Łukasz Piszczek, przyniosła efekty (fot. 400mm.pl/Mirosław Szozda, screen: Youtube.com)
nowe
Drużyna Piszczka zszokowała rywali! Szalona taktyka przyniosła efekt [WIDEO]
| Piłka nożna 
Półfinalistka French Open zmienia... barwy narodowe!
Daria Kasatkina (fot. Getty Images)
Półfinalistka French Open zmienia... barwy narodowe!
| Tenis / WTA (kobiety) 
Hat-trick... sędziego VAR. Był bohaterem! [WIDEO]
Czerwoną kartkę za ten faul Jacek Małyszek pokazał po trzeciej w tym meczu słusznej interwencji Damiana Sylwestrzaka, sędziego VAR. (fot. TVPSPORT.PL)
polecamy
Hat-trick... sędziego VAR. Był bohaterem! [WIDEO]
Fot. TVP
Rafał Rostkowski
Kto mógłby zastąpić Probierza? Kulesza nie rozwiał wątpliwości
Paulo Bento, Kasper Hjulmand i Jan Urban (fot. Getty).
polecamy
Kto mógłby zastąpić Probierza? Kulesza nie rozwiał wątpliwości
Jakub Kłyszejko
Jakub Kłyszejko
Były reprezentant o słowach "Lewego": zawodnicy są niezadowoleni
Robert Lewandowski (fot. PAP)
Były reprezentant o słowach "Lewego": zawodnicy są niezadowoleni
Radosław Laudański
Radosław Laudański
Do góry