Nie tak powrót do Rzymu wyobrażał sobie Luciano Spalletti. Jego AS Roma zaledwie zremisowała 1:1 (1:0) na własnym boisku z Hellas Verona. W równolegle rozgrywanym meczu Udinese przegrało 0:4 (0:4) z Juventusem. Dla mistrzów Włoch to 10. ligowa wygrana z rzędu.
13 stycznia działacze stołecznego klubu stracili cierpliwość do Rudiego Garcii. Następcą Francuza został dobrze znany fanom Serie A Luciano Spalletti, który w latach 2005-09 dwukrotnie wygrywał z Romą Puchar Włoch.
Polskie starcie
Nowy-stary trener rzymian w pierwszym meczu nie szukał rewolucji. Postawił na sprawdzonych w tym sezonie piłkarzy, z Wojciechem Szczęsnym na czele. Polak bronił solidnie, a w 17. minucie wygrał pojedynek z Pawłem Wszołkiem.
Tuż przed przerwą prowadzenie gospodarzom dał Radja Nainggololan, ale na to trafienie odpowiedział w 61. minucie Giampaolo Pazzini. Napastnik pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Wszołku.
Dybala wciąż czaruje
Nie zwalnia tempa Juventus. Piłkarze Massimiliano Allegriego tym razem rozbili na wyjeździe Udinese, a w barwach mistrzów Włoch kolejny raz czarował Paulo Dybala. Gospodarze od 25. minuty grali w osłabieniu – wychodzącego sam na sam z bramkarzem Mario Madzukicia powalił Danilo i został ukarany czerwoną kartką.
Dybala miał udział we wszystkich trafieniach: strzelił dwa gole (z rzutu wolnego i rzutu karnego), a oprócz tego zaliczył asysty przy trafieniach Samiego Khediry i Aleksa Sandro. Ogółem 21-latek ma już w tym sezonie Serie A na koncie 11 goli i 7 decydujących dograń.
W innym meczu Chievo zremisowało 1:1 (1:0) z Empoli. W barwach gości od pierwszej minuty znów zagrało dwóch Polaków. W 7. minucie po główce Alberto Paloschiego skapitulował Łukasz Skorupski, jednak tuż po przerwie punkt uratowało trafienie Lorenzo Tonellego. Piotr Zieliński grał do 88. minuty.