{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
"PS": Grosicki miał oferty z Niemiec, ale woli Anglię

Kamil Grosicki zimą otrzymał już kilka propozycji zmiany klubu, ale wszystkie odrzucił – poinformował "Przegląd Sportowy". Skrzydłowy reprezentacji Polski i Rennes nie ukrywa, że marzy o grze w Premier League.
Grosicki jest w tym sezonie w dobrej formie. Strzelił już sześć goli, a potrzebował do tego 728 minut. Trafia więc średnio co 121 minut. Bardziej efektywny w całej Ligue 1 jest tylko Zlatan Ibrahimovic (jedna bramka co 81 minut).
Polak nadal nie może jednak liczyć na regularne występy w pierwszym składzie. Trener Philippe Montanier woli wykorzystywać go w roli dżokera. Trzeba mu oddać, że Grosicki trafia najczęściej właśnie wtedy, gdy wchodzi z ławki na ostatnie minuty.
Są jednak kluby, nie tylko we Francji, które są gotowe zagwarantować skrzydłowemu miejsce w podstawowej jedenastce. Jak podaje "PS", z poważnymi ofertami zgłaszały się już FC Nantes, którego właścicielem jest Polak Waldemar Kita, a także niemiecki Eintracht Frankfurt i grający w 2. Bundeslidze SC Freiburg. Grosicki odrzucił jednak wszystkie oferty.
– W tej chwili nie mam dobrej oferty. Na razie trenuję, by być gotowym, gdy trafi się ciekawa propozycja. Są rozmowy, ale nic na siłę – wyjaśnił 27-letni reprezentant Polski. Z drugiej strony zapewnił, że "robi wszystko, by nadeszła oferta nie do odrzucenia". – Bundesliga to jeden z kierunków, które preferuję. Poza tym na pewno chciałbym zagrać w Anglii – dodał na łamach "PS".
Były piłkarz Pogoni i Jagiellonii nigdzie się jednak nie spieszy. Nie wyklucza pozostania w Rennes do końca sezonu. – Staram się podchodzić do tego spokojnie. Muszę być gotowy na różne scenariusze. Za pół roku jest Euro 2016, ewentualny transfer musi być przemyślany – przypomniał.
