Przejdź do pełnej wersji artykułu

Krzysztof Lijewski: z Norwegią może być najtrudniej w turnieju

Krzysztof Lijewski (Ś) (fot. P.Michałowski/SPORT.TVP.PL) Krzysztof Lijewski (Ś) (fot. P.Michałowski/SPORT.TVP.PL)

Dzięki aż trzem dniom przerwy polscy piłkarze ręczni przystąpią do sobotniego do meczu z Norwegią z nowymi siłami. – Regeneracja była bardzo wskazana – zapewnia Krzysztof Lijewski. Polski rozgrywający ocenił potencjał każdego z rywali w drugiej fazie grupowej.

Zbawienne było tych kilka dni odpoczynku, teraz jesteśmy już głodni grania. Byliśmy zmęczeni meczami w pierwszej fazie turnieju, dlatego przydał się odpoczynek i regeneracja. Trzeba mieć siły na kolejne mecze, bo przeciwnicy do słabeuszy nie należą, a jest się o co bić – powiedział rozgrywający reprezentacji Polski.

Skandynawska szkoła

32-letni zawodnik Vive Tauronu Kielce uznał, że pojedynek ze Skandynawami może być najtrudniejszą przeprawą na Euro 2016. – Z Norwegią może być nasz najtrudniejszy mecz na tym turnieju. Grają bardzo fajny handball, mają dużo młodych, głodnych sukcesu zawodników. Niektórych z nich znam z gry w Lidze Mistrzów. Występują w cenionych klubach, więc trzeba będzie na nich bardzo uważać. Trenerów też znam, bo to byli zawodnicy Bundesligi. To typowa skandynawska szkoła – żelazna dyscyplina, obrona 6-0, szybkie kontrataki – analizował.

Lijewski nie patrzy w przeszłość. Podczas mistrzostw świata w Chorwacji w 2009 roku to właśnie w meczu z Norwegią padł słynny gol Artura Siódmiaka na pięć sekund przed końcem spotkania, który otworzył biało-czerwonym drogę do półfinału i w efekcie do brązowego medalu. – Oj, to było już wieki temu. Pozmieniały się nie tylko poszczególne twarze, ale cały kręgosłup drużyny. Teraz jest już świeża krew. Nie było ich na wielkich turniejach przez parę lat, teraz wrócili i to w wielkim stylu. Mogą zajść na naszej imprezie naprawdę daleko. Ja historią nie żyję, ale patrzę na to co przed nami – podkreślił.

Białoruś bez chluby

Kolejny rywal w drugiej rundzie ME – Białoruś – wbrew pozorom również będzie wymagający. – Tu nie ma słabych drużyn. Forma poszczególnych zawodników danego dnia decyduje, czy drużyna wygrywa, czy nie. Zasłużone zwycięstwo Białorusi nad Islandią miało kluczowe znaczenie dla kolejności końcowej w grupie B. To, co w czwartek zaprezentowali z Francją na pewno chluby im nie przynosi, bo praktycznie oddali mecz bez walki, ale to nie oznacza, że z nami też tak będzie – przestrzegł.

Na koniec rywalizacji w grupie 1. fazy zasadniczej Polacy zagrają z Chorwacją, w której szeregach występują dwaj znakomici skrzydłowi – koledzy klubowi Lijewskiego z Vive. – Rozmawiałem już parę razy z Ivanem Cupiciem i Manuelem Strlekiem. Z organizacji Euro w Polsce byli bardzo zadowoleni, podkreślali znakomite warunki w hotelach, byli bardzo pozytywnie nastawieni. Odnośnie meczu nie dyskutowaliśmy, były to bardziej prywatne rozmowy – zakończył.

Andrei Yurynok (L), Nedim Remili (Ś) i Maxim Babichev (P) (fot. PAP/Jacek Bednarczyk)
Źródło: PAP/SPORT.TVP.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także