Przejdź do pełnej wersji artykułu

Polska – Białoruś 32:27. Do półfinału jeden krok

W akcji Michał Jurecki – najlepszy zawodnik meczu Polska – Białoruś W akcji Michał Jurecki – najlepszy zawodnik meczu Polska – Białoruś

Polska pokonała 32:27 (19:13) Białoruś w swoim przedostatnim meczu drugiej fazy grupowej mistrzostw Europy w piłce ręcznej mężczyzn. Poniedziałkowe spotkanie w krakowskiej Tauron Arenie było jednostronne, między innymi za sprawą nieoczekiwanych problemów kadrowych rywali. Upragniony półfinał turnieju coraz bliżej.

>>> ZOBACZ ZAPIS RELACJI Z MECZU POLSKA – BIAŁORUŚ <<<

Jednym z podstawowych założeń biało-czerwonych na poniedziałkowy mecz było ograniczenie Siarhieja Rutenki. Tymczasem już w drugiej minucie meczu jeden z najlepszych strzelców turnieju doznał kontuzji i nie mógł kontynuować zawodów.

Na stratę swojego lidera Białorusini zareagowali jednak nadzwyczaj dobrze. Wysoką obroną sprawiali gospodarzom sporo problemów, do tego w pierwszych minutach skuteczni w ataku byli Siarhij Szyłowicz i Borys Puchowski. Po polskiej stronie odpowiadali aktywny Michał Daszek i Michał Szyba, zastępujący narzekającego na uraz nadgarstka Krzysztofa Lijewskiego. W efekcie w pierwszych minutach gra toczyła się bramka za bramkę.

Przy stanie 10:9 dla Polski "odpalił" Michał Jurecki. Dynamiczne wejścia i bramki rozgrywającego Vive Tauronu Kielce były sygnałem do ataku. Od stanu 13:10 w 20. minucie, Białorusini przez blisko siedem minut nie zdobyli bramki. Sławomir Szmal zanotował kilka świetnych obron, a jego koledzy dokładali kolejne elementy w ataku. Konsekwencją takiej gry było prowadzenie Polaków 19:13 po pierwszej połowie.

Michał Daszek rzucił Białorusinom pięć bramek Michał Daszek rzucił Białorusinom pięć bramek

Taka przewaga okazała się wystarczającym kapitałem. Drugą połowę gospodarze rozpoczęli odpowiednio skoncentrowani, liderzy – Jurecki, Szyba i Szmal utrzymywali wysoki poziom i prowadzenie rosło.

Trener Michael Biegler po zmianie stron pozwolił odpocząć Kamilowi Syprzakowi, którego na kole zmienił Maciej Gębala. Młody obrotowy niemieckiego Magdeburga bramki nie zdobył, dwukrotnie białoruskiego bramkarza pokonał za to... specjalizujący się w zadaniach defensywnych Piotr Grabarczyk. Właśnie po jego trafieniu niespełna kwadrans przed końcem Polska uzyskała najwyższe prowadzenie – 28:18.

Rozluźnieni Polacy obniżyli nieco loty w ostatnich 10 minutach, pozwalając rywalom na poprawienie sobie statystyk. Mimo nerwów trenera Bieglera, wszystko skończyło się dobrze – Polska wygrała 32:27.

Przed ostatnią kolejką spotkań w Grupie I biało-czerwoni mają na koncie sześć punktów i zajmują trzecie miejsce. Wygrana z Chorwacją na pewno da awans do półfinału. Są też i inne scenariusze, o których więcej piszemy tutaj.

Specjalizujący się w defensywie Piotr Chrapkowski w poniedziałek miał też swoje momenty w ataku

Źródło: SPORT.TVP.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także