{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Trener Norwegów: z trudem dotrwałem do końca meczu z Polską

Trener szczypiornistów Norwegii Christian Berge przyznał, że z trudem dotrwał do końca sobotniego meczu z Polską w mistrzostwach Europy, ponieważ od wielu lat ma poważne problemy ze słuchem, a krzyk publiczności mógł go doprowadzić nawet do utraty przytomności.
Berge przed dziesięciu laty przebył chorobę nowotworową, na skutek której nastąpiły nieodwracalne komplikacje w układzie słuchu i podczas meczów używa specjalnych zatyczek do uszu. Skonstruowała mu je żona, która z zawodu jest audiologiem.
– Podczas meczu z Polską lewe ucho miałem szczelnie zatkane, a prawe częściowo, lecz i tak krzyk na trybunach był dla mnie straszny. W wyniku hałasu dostaję zawrotów głowy i tracę koncentrację, tak jakbym był kompletnie pijany bez wypicia kropli alkoholu. Po meczu w Krakowie mój słuch był tak nadwerężony, że byłem zmuszony spać z zatkanymi uszami, pomimo że w hotelu panowała cisza – powiedział Berge norweskim mediom.
Szkoleniowiec jeszcze w poniedziałek podczas meczu z Macedonią, chociaż poziom hałasu był znacznie niższy niż w sobotę, miał lewe ucho szczelnie zatkane, co było widoczne w kamerach telewizyjnych. Ocenił, że będzie musiał używać zatyczek do końca turnieju.
W środę Norwegia zmierzy się w swoim ostatnim meczu grupy 1 z Francją.