Sapporo: rekord i triumf Fannemela. Słaby skok Stocha

Niedzielne zmagania tradycyjnie zaplanowano na poranek czasu miejscowego. Wiatr – jak zwykle w Sapporo – miał wpływ na rywalizację. Drugi dzień skoków na Okurayamie szybko przyniósł niespodziankę. Kwalifikacji nie przebrnął Robert Kranjec, który zakończył sobotni konkurs na najniższym stopniu podium.

Nieudany start Stocha

Przepustkę do zawodów wywalczyli wszyscy Polacy. Gorzej było z awansem do "30". Najsłabiej spisał się Stoch. Lider kadry miał podtrzymać w Japonii progres widoczny w Zakopanem. W niedzielę skoczył jednak tylko 109 metrów i zajął 41. miejsce. Pucharowych punktów nie wywalczył także Dawid Kubacki – 32. lokata.

Niezbyt miłe wspomnienia z Japonii przywiezie Klemens Murańka, który był 30. Andrzej Stękała zakończył zawody 22. Całkiem zadowoleni ze startu mogą być za to Maciej Kot i Stefan Hula, którzy zajęli odpowiednio – 13. i 14. pozycję. Kluczowe okazały się bardzo dobre drugie próby.

Rekordy Okurayamy

Nieliczni kibice pod skocznią oglądali wiele znakomitych skoków. Po pierwszej serii prowadził Daiki Ito, który pobił rekord skoczni, uzyskując 141,5 metra. Japończyk wyprzedzał Norwega Fannemela, który poprawił najlepszy wynik na tym obiekcie (143,5 metra), ale rywalizował w lepszych warunkach wietrznych, co skutkowało odjęciem punktów. Trzeci był Kasai. Niespodziewanie na półmetku 11. pozycję zajmował lider Pucharu Świata – Peter Prevc.

Ostatecznie najlepszy okazał się Fannemel, który wygrał zawody po raz pierwszy w tym sezonie. Drugi był jego rodak Forfang, osiągając najlepszy wynik w karierze w zawodach PŚ. Na najniższym stopniu podium stanął Kasai. Prevc przesunął się na szóste miejsce. Słoweniec zakończył zmagania poza czołową trójką po raz pierwszy od 5 grudnia!

Po powrocie z Azji zawodników czeka seria zawodów w Skandynawii. Pierwszy weekend lutego spędzą Oslo, gdzie na sobotę zaplanowano "drużynówkę", a na niedzielę konkurs indywidualny. Transmisje w TVP1.