Przebieg zimowego okna transferowego zaskoczył. Wyjątkowo mało ruchów wykonali europejscy potentaci, za to na potęgę zbroili się ligowi średniacy i słabeusze. Oprócz tego na rynku pojawili się nowi gracze – finansowi krezusi z dalekich Chin, którzy rzucali kosmiczne kwoty, by wyrwać renomowanym markom rezerwowych.
Hitem ostatniego dnia transferowego okna było sprowadzenie Gianelliego Imbuli przez Stoke. Ligowy średniak Premier League za gracza Porto zapłacił ponad 18 milionów funtów, więcej niż w styczniu wydały wszystkie hiszpańskie kluby Primera Division... razem wzięte!
Anglia – mali w natarciu
Niemal tradycyjnie to właśnie w Anglii pierwszy miesiąc nowego roku przyniósł najwięcej zmian. Liderem pod względem wydanych kwot zostało Newcastle United, które za transfery Jonjo Shelveya, Henriego Saiveta i Androsa Townsenda wyłożyło łącznie blisko 30 milionów funtów. Oprócz tego walczący o utrzymanie klub wypożyczył Seydou Doumbię z Romy.
Niewiele mniej za sprowadzenie Nordina Amrabata, Costela Pantilimona i Mario Suareza zapłacili działacze Watford. Stoke zapłaciło raz, ale porządnie, a Gianelli Imbula przeszedł do historii jako najdroższy transfer w historii klubu. Również w Norwich kwota wydana w ostatnich dniach przekroczyła 25 milionów funtów.
Potentaci zachowali spokój. Arsenal sprowadził Mohameda Elneny'ego z FC Basel, a Chelsea wypożyczyła Pato. Nikt w styczniu nie wzmocnił za to Manchesteru United – taka sytuacja zdarzyła się Czerwonym Diabłom po raz pierwszy od jedenastu lat.
Włochy – wypożyczenia górą
Gorący miesiąc w środku zimy przeżyli kibice Serie A. Transakcji z udziałem głośnych nazwisk nie zabrakło, choć tamtejsze kluby tradycyjnie nie szastały wielkimi pieniędzmi, wybierając zamiast tego wypożyczenia.
Roma pozyskała w ten sposób Stephana El Shaarawy'ego z Monaco i Diego Perottiego z Genoi. Klub z Wiecznego Miasta wydał też ok. 15 milionów euro na utalentowanego Gersona, ale nastolatek do końca czerwca pozostanie we Fluminense.
Inter sprzedał Fredy'ego Guarina za ok. 12 milionów euro do Shanghai Shenhua. Oprócz tego z Sampdorii wypożyczono Edera, a w przeciwnym kierunku na tej samej zasadzie udał się Andrea Ranocchia. Klub rozwiązał też umowę z Nemanją Vidiciem, który zdecydował się na zakończenie kariery.
Walczące o fotel lidera Juventus i Napoli nie pozyskały nikogo. Mistrzowie Włoch dopięli wprawdzie transfer Rolando Mandragory, ale 18-letni pomocnik do końca sezonu będzie przebywał na wypożyczeniu w Pescarze. Po letnim szaleństwie wyjątkowo cichy był w styczniu także Milan.
Sporo działo się za to w Torino, które wymieniło napastników − Fabio Quagliarella został wypożyczony do Sampdorii, a do klubu wrócił Ciro Immobile, sprowadzony na tej samej zasadzie z Borussii Dortmund, do której wcześniej oddała go Sevilla.
Niemcy, Hiszpania − cisza przed burzą?
Powyższe tło sprawia, że działania klubów z Bundesligi i La Liga wypadają blado. W pierwszej z tych lig dominowały działania doraźne.
Osłabiony kolejnym kontuzjami w obronie Bayern zdecydował się na wypożyczenie Serdara Tasciego, a po nieudanym pobycie w Galatasaray do ojczyzny wrócił Kevin Grosskreutz. Po blisko pół roku bez gry pomocnik postara się odbudować karierę w Stuttgarcie. Jednym z ciekawszych ruchów jest przejście Jonasa Hofmana z Borussii Dortmund do imienniczki z Moenchengladbach.
W Hiszpanii także królowały wypożyczenia. Na tej zasadzie z Realu Madryt do Valencii trafił Denis Czeryszew. Atletico w ten sposób oddało Nietoperzom Guilherme Siqueirę. Fiorentinę na rzecz Levante zostawił z kolei Giuseppe Rossi.
Jednym z ciekawszych transferów gotówkowych jest sprowadzenie Augusto Fernandeza przez Atletico Madryt. Za pomocnika klub kierowany przez Diego Simeone miał zapłacić Celcie Vigo około 5 milionów euro.
Skąd tak niewielka aktywność? Wszystko wskazuje na to, że największe firmy postanowiły zaczekać na lato. – Kupowanie dla samego kupowania nie ma sensu. Brakowało na rynku odpowiedniej jakości – takie podsumowanie transferowego okna przedstawił Arsene Wenger i można przypuszczać, że pod jego słowami podpisałaby się większość menedżerów klubów z europejskiej elity. W kilku przypadkach mniejszą aktywność mogły spowodować obostrzenia związane z Finansowym Fair Play.
Chiny wkraczają do gry
Styczniowe okno może być jednak zwiastunem zmiany układu sił na transferowym rynku. Wszystko przez imponujące wejście do gry klubów z Chin, które są odpowiedzialne za trzy z pięciu najdroższych transakcji podczas zimowej sesji.
Za Ramiresa Chelsea otrzymała od Jiangsu Suning ponad 25 milionów euro. Niewiele mniej Romie za Gervinho zapłaciło Hebei China Fortune, z kolei Shanghai Shenhua za Fredy'ego Guarina z Interu wyłożyło ok. 13 milionów euro.
Za taką sytuację odpowiada... konkurencja pomiędzy możnymi biznesmenami, którzy finansują kluby z Chin. Koniunktura na futbol w ostatnich miesiącach intensywnie się rozwija, w dużej mierze dzięki wsparciu władz. Prezydent kraju nie ukrywa, że chciałby kiedyś zorganizować mundial...
– Moim największym marzeniem jest to, by chińskie kluby zostały jednymi z najlepszych na świecie. Piłka nożna odgrywa wielką rolę we wzmacnianiu ludzi i inspirowaniu ich duchem walki – stwierdził Xi Jinping.
Czas pokaże, czy ostatnie ruchy rzeczywiście przełożą się na zmianę układu sił na transferowym rynku. W 2012 roku mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją – wówczas do Shanghai Shenhua trafili Didier Drogba i Nicolas Anelka, ale szybko zmienili zdanie i wrócili do europejskiej piłki.
NAJDROŻSZE TRANSFERY ZIMOWEGO OKNA: | |||
---|---|---|---|
1. | RAMIRES | CHELSEA –> JIANGSU | 28 MLN EURO |
2. | GIANELLI IMBULA | PORTO –> STOKE | 24 MLN EURO |
3. | GERVINHO | ROMA –> HEBEI | 18 MLN EURO |
4. | OUMAR NIASSE | L. MOSKWA –> EVERTON | 17,8 MLN EURO |
5. | FREDY GUARIN | INTER –> SHANGHAI | 13 MLN EURO |
2 - 0
Portoryko
6 - 0
Bonaire
0 - 2
Białoruś
1 - 2
Aruba