Piłkarze AS Monaco zrehabilitowali się za sobotnią porażkę z Angers. We wtorkowym meczu 24. kolejki Ligue 1 pokonali na własnym stadionie Bastię 2:0 (1:0) po samobójczym trafieniu Francois Modesto i golu Bernardo Silvy.
Po weekendowej porażce Monaco miało już jedynie dwa punkty przewagi nad rewelacyjnym beniaminkiem z Angers. W przypadku potknięcia w starciu z Bastią piłkarze z Księstwa mogli pożegnać się z pozycją wicelidera.
W pierwszej połowie wszystko szło zgodnie z planem. Gospodarze dominowali. W 16. minucie bramkarza rywali pokonał Bernardo Silva. Sędzia uznał jednak, że gol padł ze spalonego, choć telewizyjne powtórki pokazały, że niekoniecznie miał rację.
W 35. minucie arbiter nie miał już wątpliwości. W zamieszaniu w polu karnym piłkę do własnej bramki wpakował Francois Modesto, który w przeszłości był piłkarzem... Monaco.
W drugiej połowie znakomite okazje do podwyższenia prowadzenia mieli, m.in. Vagner Love i Mario Pasalić. Dzięki temu jeszcze na nieco ponad kwadrans przed końcem przyjezdni mogli mieć nadzieję na korzystny rezultat. Wówczas jednak na listę strzelców wpisał się Silva. Tym razem spalonego nie było, a gospodarze nie dali już wyrwać sobie cennego zwycięstwa.