18 lut 2016 | Piłka nożna / Liga Mistrzów

Hecking: nie możemy narzekać na wynik, ale...

MŁ

Wolfsburg pokonał 3:2 w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów Gent. Niemiecka drużyna wygrywała już 3:0, ale Belgowie w końcówce strzelili dwa gole i przedłużyli swoje nadzieje na awans.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Trener Wolfsburga Dieter Hecking uważa, że to dla jego drużyny korzystny rezultat. – Przez osiemdziesiąt minut graliśmy świetny mecz. Niestety nie wykorzystaliśmy okazji na 4:0, a później zespół się zdekoncentrował. Myślę, że mogliśmy zapobiec utracie obu goli, ale kiedy w meczu 1/8 Ligi Mistrzów wygrywasz na wyjeździe 3:2, to naprawdę nie można narzekać. W końcówce Gent pokazało nam jednak, że w rewanżu od początku musimy być skoncentrowani – mówił Hecking.

Strzelec dwóch goli Julian Draxler również nie był zadowolony z tego co się stało w końcówce meczu, ale podkreślał. że drużyna i tak wyjedzie z Belgii zadowolona. – Przez większość spotkania graliśmy bardzo dobrze i na szczęście końcowy wynik jest dla nas korzystny. W dzisiejszym meczu nauczyliśmy się, że nie można stracić koncentracji przed końcowym gwizdkiem sędziego. Drugi raz tego błędu nie popełnimy i awansujemy dalej – opowiadał Draxler.

Julain Draxler (z lewej) i Sven Kums (z prawej) Fot. (Getty)

Szkoleniowiec Gent, Hein Vanhaezebrouck mówił, że gdy po godzinie gry jego zespół przegrywał 0:3 to bardzo obawiał się o końcowy wynik. – Mówiłem swoim piłkarzom, że od początku muszą być bardzo skoncentrowani, ale niestety w pierwszej połowie nie zagraliśmy na poziomie Ligi Mistrzów. Drugą część gry zaczęliśmy dobrze, ale daliśmy sobie zbyt łatwo strzelić drugiego i trzeciego gola. Później myślałem tylko o tym, żebyśmy uniknęli kompromitacji, ale na szczęście zespół się obudził i powalczył do końca. Jeżeli w rewanżu zagramy tak jak dziś to nie mamy żadnych szans na awans. Wierzę jednak, że drużyna pokaże swoją najlepszą formę i pierwsza strzeli bramkę. Gdy to zrobimy, Wolfsburg może stracić pewność siebie, a wtedy postaramy się to wykorzystać – mówił Vanhaezebrouck.