Przejdź do pełnej wersji artykułu

Trener Korony: zwycięstwo dedykuję kibicom

Sławomir Peszko (L) i Vlastimir Jovanović (P) (fot. PAP) Sławomir Peszko (L) i Vlastimir Jovanović (P) (fot. PAP)

W meczu 23. kolejki Ekstraklasy Korona pokonała Lechię 4:2 (1:1). Po spotkaniu trener kielczan podkreślił, że na chwile radości najbardziej zasłużyli kibice zespołu, którzy bardzo długo czekali na ligowy triumf.

– Ta wygrana jest dla nas bardzo cenna. Pokonaliśmy bardzo silny zespół z reprezentantami kraju w składzie i z tego powodu jesteśmy bardzo szczęśliwi – powiedział na konferencji Marcin Brosz.

Szkoleniowiec Korony podkreślił także, którzy zawodnicy zasługują na największe pochwały po sobotnim zwycięstwie. – To spotkanie miało swoich wielu bohaterów, a ja chciałbym powiedzieć o tych, którzy byli tymi cichymi. Mowa o Zbyszku Małkowskim, który świetnie regulował tempo gry, i o Bartku Rymaniaku, który dobrze wypełnił swoje zadanie w defensywie, gdzie nie miał łatwo – ocenił Brosz.

Marcin Brosz (fot. PAP) Marcin Brosz (fot. PAP)

W zupełnie odmiennym nastroju pojawił się na konferencji prasowej Piotr Nowak. Przed tygodniem w jego trenerskim debiucie w Ekstraklasie Lechia wygrała z Podbeskidziem aż 5:0 i do Kielc jechała po kolejne zwycięstwo.

O ile jednak w meczu z Podbeskidziem to Lechia grała w przewadze po dwóch czerwonych kartkach dla rywali, o tyle w sobotę w Kielcach to gdańszczanie musieli radzić sobie w "dziesiątkę".

– W drugiej części spotkania szybko straciliśmy Gersona po czerwonej kartce i bramkę na 1:2, ale nie poddaliśmy się. Atakowaliśmy i przez to zbytnio się otworzyliśmy. Przy stanie 1:2 powinniśmy zagrać mądrzej. Naszym największym problemem w meczu z Koroną było to, że zaczęliśmy zbyt wolno, podobnie jak w poprzednim spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Z tego brały się później błędy, które musimy wyeliminować – powiedział Nowak.

– Musimy dokładnie przeanalizować to spotkanie i popracować nad tym, byśmy lepiej wchodzili w mecze czy drugie połowy. Poza tym w meczu z Koroną zbyt wolno przechodziliśmy z piłką z jednej strefy do drugiej i to było dla nas sporym problemem – ocenił szkoleniowiec Lechii.

Nowak zauważył także, że ogromny wpływ na przebieg spotkania miały dwa rzuty karne po zupełnie niepotrzebnych i nieodpowiedzialnych faulach.

Kamil Sylwestrzak (L) i Sebastian Mila (P) (fot. PAP) Kamil Sylwestrzak (L) i Sebastian Mila (P) (fot. PAP)
Źródło: PAP
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także