| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn
Odradzająca się rosyjska potęga, zawsze groźna Szwecja z nową trenerką i egzotyczna meksykańska kadra, o której wiadomo bardzo niewiele. Szczypiornistki rozpoczną w piątek walkę o historyczny awans na igrzyska olimpijskie. Los przydzielił im trudne rywalki, z którymi jednak biało-czerwone mają w ostatnich latach znakomity bilans.
– Trudno powiedzieć, w jakiej roli jedziemy do Astrachania. Czy faworyta? Rywale są bardzo trudni, ale jednocześnie mamy z nimi dobry bilans. W meczach ze Szwedkami i Rosjankami każdy wynik jest możliwy. Wiele zależeć będzie od detali i dyspozycji dnia. Kluczowa będzie też wola walki i determinacja. Mistrzostwa świata już dwa razy z rzędu pokazały, że nasz zespół potrafi się odpowiednio zmobilizować, kiedy jest to najtrudniejsze i najbardziej potrzebne – przyznał Antoni Parecki.
Drugi trener reprezentacji Polski doskonale wie co mówi. Z reprezentantkami Trzech Koron oraz Sborną Polki mierzyły się w ostatnich latach wyjątkowo często. Za każdym razem, bez względu na stawkę czy miejsce rozgrywania meczu, wszystkie te starcia były zacięte, emocjonujące i... na ogół zwycięskie dla biało-czerwonych.
Zarówno sztab szkoleniowy reprezentacji, jak i same zawodniczki wiedzą jednak, że w Astrachaniu Szwedki i Rosjanki będą prawdopodobnie jeszcze silniejsze niż podczas grudniowych mistrzostw świata. A być może nawet najsilniejsze od bardzo wielu lat.
Trefiłow odbudowuje potęgę
W powszechnej opinii za największe faworytki zmagań o bilety do Rio de Janeiro uchodzą grające u siebie Rosjanki. Po wieloletnim kryzysie w 2013 roku na ławkę trenerską powrócił Jewgienniej Trefiłow – żywa legenda rosyjskiego szczypiorniaka. Trener, który wcześniej w ciągu 13 lat pracy z kadrą sięgnął po cztery mistrzostwa świata (2001, 2005, 2007 i 2009), wicemistrzostwo olimpijskie (2008) oraz wicemistrzostwo Europy (2006). Przed utytułowanym szkoleniowcem postawiono jasny cel – odmłodzenie drużyny narodowej i odbudowanie rosyjskiej potęgi w żeńskiej piłce ręcznej, którą nową erę dominacji na światowych parkietach ma zapoczątkować właśnie podczas igrzysk w Rio.
Trefiłow rzeczywiście postawił na młode zawodniczki. Prym w kadrze wiodą między innymi najlepsza rozgrywająca mistrzostw Europy juniorek 2013 Daria Dmitriewa czy MVP tego samego turnieju, uznawana za jedną z najzdolniejszych młodych szczypiornistek na świecie Anna Wiachieriewa.
Na grudniowych mistrzostwach świata początkowo obie prowadziły Sborną od zwycięstwa do zwycięstwa. Obie zawiodły jednak w najważniejszym momencie, kiedy wydawało się, że Rosjanki pewnie zmierzają do strefy medalowej. Tym momentem był... ćwierćfinałowy mecz z Polską ! Po dramatycznej końcówce biało-czerwone wygrały 21:20 i po raz drugi z rzędu awansowały do półfinału. Rosjanki zakończyły ostatecznie mistrzostwa na piątym miejscu.
Kibice Sbornej doskonale pamiętają także dwa wcześniejsze starcia z reprezentacją Polski – w 2014 roku na mistrzostwa Europy oraz dwa lata wcześniej w ramach eliminacji do Euro. Oba zakończone zwycięstwami biało-czerwonych (29:26 w 2014 r. i 30:22 w 2012 r.).
Teraz jednak nikt nie wyobraża sobie kolejnej wpadki i braku awansu na igrzyska. W Rio drużyna narodowa ma przecież stanąć na podium. Trefiłow zapowiada, że jego zespół jest doskonale przygotowany. Znakomitą formę Rosjanki potwierdziły w ostatnich meczach eliminacji mistrzostw Europy, w których dwukrotnie ograły Danię.
Warto dodać, że w Astrachaniu Rosjanki wystąpią bez kontuzjowanej Poliny Kuzniecowej i prawdopodobnie Jany Uskowej. Trefiłow zaskoczył za to, sięgając po doświadczoną Elenę Slivinskaję i Ludmiłę Postnową. Pierwsza nie grała w reprezentacji aż dziesięć lat! Druga wraca po dwuletniej przerwie.
Szwedki liczą na Helle Thomsen
Szczypiornistki Trzech Koron to z kolei "stare znajome" Kima Rasmussena z kwalifikacji do mistrzostw świata w 2013 roku. To wówczas Polki sprawiły prawdziwą sensację, eliminując Szwedki po zwycięstwach 26:23 i 32:31. Kilka miesięcy później na turnieju finałowym w Serbii kadra prowadzona przez duńskiego szkoleniowca odniosła swój pierwszy sukces, awansując – po raz pierwszy w historii – do najlepszej "czwórki" globu.
Po raz ostatni obie reprezentacje zmierzyły się w grudniu ubiegłego roku w fazie grupowej MŚ. Tym razem górą były Szwedki (31:30), które jednak w klasyfikacji końcowej imprezy zajęły dopiero dziewiąte miejsce.
W opinii wielu ekspertów i kibiców piłki ręcznej rozgrywany w Danii turniej po prostu szczypiornistkom Trzech Koron nie wyszedł, a w Astrachaniu będą już o wiele mocniejsze. W dodatku zespół poprowadzi Helle Thomsen. Ikona szwedzkiego szczypiorniaka wróciła na ławkę trenerską drużyny narodowej. Wcześniej pracowała w niej krótko wspólnie z Thomasem Sivertssonem.
– Jestem pewna, że po jej powrocie na ławkę trenerską Szwecja będzie zupełnie innym zespołem. O wiele silniejszym niż podczas mistrzostw świata – stwierdziła w rozmowie z Maciejem Iwańskim Iwona Niedźwiedź.
Na niekorzyść zespołu ze Skandynawii wpływać może za to fakt, że jako gospodarz przyszłorocznych mistrzostw Europy nie biorą udziału w eliminacjach. Thomsen nie miała więc okazji, żeby przetestować kadrą w meczu o punkty. Podczas zgrupowania przed turniejem w Astrachaniu Szwedki rozegrały sparing z Rumunkami, w którym wypadły bardzo dobrze, pokonując brązowe medalistki mistrzostw świata 32:29.
Królestwo za informacje o Meksykankach
Trzecim rywalem Polek w olimpijskich kwalifikacjach będzie reprezentacja Meksyku, która członkiem IHF jest dopiero od 1970 roku. I właściwie poza tym, ciężko dowiedzieć się o meksykańskim szczypiorniaku czegokolwiek więcej.
Przed rokiem kadra prowadzona przez Monicę Pinę zajęła czwarte miejsce w igrzyskach panamerykańskich, które były kontynentalną kwalifikacją do Rio. Imprezę wygrały Brazylijki, które jednak jako gospodarz miały zapewniony start w igrzyskach olimpijskich. Dzięki temu druga Argentyna wywalczyła bezpośrednią kwalifikację do Rio, a trzeci Urugwaj i czwarty Meksyk powalczą w światowych turniejach kwalifikacyjnych (Urugwaj zagra w turnieju numer 2 z Rumunią, Danią i Czarnogórą).
Awans do turnieju w Astrachaniu to jak na razie największy sukces w historii meksykańskiej piłki ręcznej. Reprezentacja tego kraju nigdy dotąd nie zakwalifikowała się ani na igrzyska, ani na mistrzostwa świata.
Terminarz turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk:
Piątek, 18 marca:
Rosja – Polska godz. 15:30
Szwecja – Meksyk godz. 18:00
Sobota, 19 marca:
Szwecja – Polska godz. 14:00
Rosja – Meksyk godz. 16:30
Niedziela, 20 marca:
Rosja – Szwecja godz. 16:00
Polska – Meksyk godz. 18:30