Indian Wells to – obok turnieju w Miami – jedyne zawody w tenisowym kalendarzu, w którym drabinka fazy głównej liczy aż 96 nazwisk. Rzadko zdarza się też, żeby na tych samych kortach rywalizowały jednocześnie kobiety i mężczyźni. To wszystko sprawia, że Indian Wells jest uznawany nieoficjalnie za piąty turniej Wielkiego Szlema.