PGE Skra udowodniła, że w starciu z naszpikowanym gwiazdami Zenitem Kazań nie jest bez szans! W pierwszym meczu o awans do Final Four Ligi Mistrzów siatkarze z Bełchatowa wygrali na wyjeździe 3:2 (23:25, 21:25, 25:23, 27:25, 18:16). Rewanż w czwartek, 24 marca, w łódzkiej hali Atlas Arena.
Siatkarze PGE Skry na tym etapie rozgrywek trafili na teoretycznie najtrudniejszego rywala. Zenit to aktualny mistrz Rosji, lider krajowej Superligi oraz ubiegłoroczny triumfator LM. To jedna z dwóch – obok Asseco Resovii – dotąd niepokonanych drużyn w obecnych rozgrywkach.
Bełchatowianie mecz rozpoczęli nerwowo, a rywale już na początku odskoczyli na
cztery punkty (4:0). Goście dość szybko się pozbierali, po "skrócie" Facundo Contego
doprowadzili do wyrównania (4:4), ale w kolejnych minutach było już tylko gorzej.
Zenit na pierwszą przerwę techniczną schodził przy stanie 8:6, a później powiększał
przewagę. Drużyna Władimira Alekny prowadziła już nawet 24:18, ale PGE Skrze udało
się doprowadzić do nerwowej końcówki. Zdobyła pięć punktów z rzędu, a po ataku
Nicolasa Marechala na tablicy widniał już wynik 24:23. Niestety, chwilę później
Aleksander Butko wygrał "przepychankę" na siatce, zapewniając swojej drużynie
wygraną w pierwszym secie 25:23.
Początek drugiej partii był wyrównany. Obie drużyny grały punkt za punkt,
aż do stanu 10:10. Właśnie wtedy rozpoczął się lepszy fragment drużyny Miguela
Falaski. W efekcie – na drugiej przerwie technicznej polski zespół prowadził 16:13.
Przerwa nie podziałała jednak dobrze na bełchatowian, którzy stracili aż siedem (!)
punktów z rzędu. Po złym ataku Israela Rodrigueza Zenit prowadził już 20:16, a trener
Falasca po raz drugi poprosił o czas. Nie spowodowało to zmiany w grze jego
siatkarzy, którzy stracili dwa kolejne punkty. Zawstydzającą serię przerwał dopiero
Rodriguez (22:17), choć rosyjski blok był bliski zatrzymania jego ataku.
Gospodarze prowadzenia już nie oddali. Skuteczny blok na Mariuszu Wlazłym
zakończył drugiego seta, wygranego przez nich 25:21.
Trzecią partię lepiej rozpoczął Zenit, który wypracował sobie trzy-czteropunktową przewagę. Bełchatowianie mozolnie odrabiali jednak straty – doprowadzili do remisu 12:12, a po ataku Srecko Lisinaca prowadzili juz 18:17. Trener Alekno poprosił o przerwę, a chwilę później – po skutecznym ataku Wilfredo Leona – jego zespół wyszedł na prowadzenie 19:18.
W emocjonującej końcówce więcej zimnej krwi zachowała Skra, która – po nieskutecznym ataku Maksima Michajłowa – prowadziła 24:22. Chwilę później seta zakończył Mariusz Wlazły. Polska drużyna wróciła do gry!
I poszła za ciosem... Od początku czwartej partii budowała przewagę, która urosła już
nawet do pięciu punktów (14:9). Niestety, w tym momencie – po raz kolejny w tym meczu
– PGE Skra "zacięła" się, co drużyna z Kazania wykorzystała bezlitośnie, doprowadzając do
remisu 15:15.
W decydujących momentach sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Zenit Kazań
prowadził już 24:23, miał piłkę meczową, ale Leon pomylił się na zagrywce. PGE Skra
odwróciła jednak losy seta na swoją korzyść – po ataku Wlazłego objęła prowadzenie
26:25, a za moment piłkę na wagę wygranej 27:25 wykorzystał Conte!
O wygranej decydował zatem tie-break, który lepiej rozpoczęła rosyjska drużyna. Po tym jak Leon ominął bełchatowski blok, Zenit prowadził 4:1. Goście doprowadzili jednak do remisu 4:4, a na "półmetku" prowadzili 8:7.
Końcówka, to już prawdziwy dreszczowiec! Rosyjski blok zatrzymał Wlazłego, Zenit objął prowadzenie 15:14 i znów miał piłkę meczową. Goście po raz kolejny wyszli jednak z ciężkich opresji, sięgając po wygraną 18:16 i w całym meczu 3:2!
Zwycięzca dwumeczu (rewanż 24 marca w łódzkiej Atlas Arenie) awansuje do Final Four w
Krakowie (17-18 kwietnia), a w półfinale zmierzy się z gospodarzem turnieju – Asseco
Resovią Rzeszów. Dwa pozostałe miejsca przypadną zwycięzcom par: Cucine Lube
Civitanova (Włochy) – Halkbank Ankara (Turcja) oraz Trentino Volley (Włochy) – Biełogorie
Biełgorod (Rosja). Ich pierwsze mecze odbędą się w czwartek.
0 - 3
Valsa Group Modena
3 - 0
Yuasa Battery Grottazzolina
2 - 3
Itas Trentino
3 - 0
Cisterna Volley
2 - 3
Sir Susa Vim Perugia
0 - 3
MOYA Radomka Radom
3 - 1
ITA TOOLS STAL Mielec
0 - 3
KS DevelopRes Rzeszów
2 - 3
ŁKS Commercecon Łódź
3 - 0
Yuasa Battery Grottazzolina
3 - 1
Sonepar Padova
3 - 2
Gas Sales Bluenergy Piacenza
3 - 0
Cucine Lube Civitanova
3 - 1
Allianz Milano
3 - 1
BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała
3 - 0
PGE Grot Budowlani Łódź
3 - 1
#VolleyWrocław
3 - 0
ITA TOOLS STAL Mielec
0 - 3
ŁKS Commercecon Łódź
0 - 3
KS DevelopRes Rzeszów
1 - 3
Itas Trentino
15:30
LOTTO Chemik Police
18:30
ŁKS Commercecon Łódź
15:30
Metalkas Pałac Bydgoszcz
18:30
Cucine Lube Civitanova
18:30
BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała
18:30
Gas Sales Bluenergy Piacenza
15:30
KS DevelopRes Rzeszów
18:30
Sonepar Padova
10:30
PGE Grot Budowlani Łódź
15:30
Cisterna Volley
18:30
Rana Verona
15:30
BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała
18:30
ŁKS Commercecon Łódź
18:00
Valsa Group Modena
18:30
Sonepar Padova
18:30
Allianz Milano
15:30
Cisterna Volley
15:30
Yuasa Battery Grottazzolina
15:30
Rana Verona
18:00
Halkbank Ankara
4:30
Turcja
8:00
Polska
11:30
Belgia