Nie było większych emocji w dwumeczu Borussia Dortmund – Tottenham Hotspur w 1/8 finału Ligi Europejskiej. – Mimo wysokiego zwycięstwa w pierwszym spotkaniu, drugie również chcieliśmy wygrać – zdradził Matthias Ginter, zawodnik BVB.
W pierwszym meczu na Signal Iduna Park gospodarze wygrali 3:0. W rewanżu na White Hart Lane już w 24. minucie gola strzelił Pierre Emerick-Aubameyang i stało się jasne, że dortmundczycy awansują do kolejnego etapu. Gabończyk w drugiej części dobił jeszcze londyńczyków, a Heung-Min Son zdobył bramkę na otarcie łez. Łukasz Piszczek grał przez cały mecz.
– Pierwszy mecz nas nie rozleniwił. Do rewanżowego spotkania podeszliśmy tak, jakbyśmy u siebie zremisowali 0:0. Efekt? W pierwszej połowie mieliśmy dwie-trzy stuprocentowe sytuacje. Na szczęście jedną udało się wykorzystać – ocenił Ginter.
Swój zespół za taką postawę chwalił Thomas Tuchel. – To niezwykłe, że moi zawodnicy, mimo że grają co trzy dni, wciąż mają ten głód zwycięstw. Mamy szeroką kadrę i kilka wariantów taktycznych, więc częstotliwość spotkań nie jest dla nas problemem – mówił trener BVB.
W piątek Borussia dowie się z kim zagra o półfinał. – Myślę, że nie ma to większego znaczenia. Rozegraliśmy cztery mecze w fazie pucharowej Ligi Europejskiej i pokonaliśmy Porto i Tottenham. Myślę, że to z nami nikt nie chce grać – zakończył Ginter.