Wygrana Wolfsburga (2:0) z Realem Madryt to największa niespodzianka pierwszych meczów ćwierćfinałowych Ligi Mistrzów. Z rangi osiągnięcia wicemistrzów Niemiec najlepiej zdaje sobie sprawę ich trener. – Ten wynik potwierdza, że futbol to piękna gra, w której wszystko jest możliwe – stwierdził Dieter Hecking.
Prowadzenie dał gospodarzom w 18. minucie Ricardo Rodriguez, który wykorzystał rzut karny podyktowany za przewinienie Casemiro. Po chwili podwyższył Maximilian Arnold. Faworyzowani piłkarze Zinedine'a Zidane'a mimo kilku okazji nie potrafili pokonać Diego Benaglio.
– Zapamiętam ten mecz do końca życia. O zwycięstwie zdecydowała zespołowość, wszyscy zagrali rewelacyjnie. Jesteśmy zadowoleni z tego zwycięstwa, jednak doskonale zdajemy sobie sprawę z tego co czeka nas w Madrycie – zaznaczył szwajcarski bramkarz Wilków.
Jedną z nielicznych okazji do triumfu miał menedżer VfL. Jego piłkarze w Bundeslidze w tym sezonie zawodzą i na 6 kolejek przed końcem mają stratę aż sześciu punktów do miejsca gwarantującego udział w europejskich pucharach.
– Przed meczem patrzyłem w wasze oczy i widziałem, że nikt w nas nie wierzy. Widzicie? W piłce wszystko jest możliwe – mówił do dziennikarzy. – Jeśli Real uchylił nam drzwi do awansu, to my rozepchaliśmy je z całej siły. Kluczem do zwycięstwa był Bruno Henrique, chciałem zaskoczyć rywali jego obecnością – przyznał Hecking.
Rewanż we wtorek 12 kwietnia na Camp Nou. Niepewny występu jest Karim Benzema, który pierwszy mecz z Wolfsburgiem zakończył opuszczając boisko pod koniec pierwszej połowy z urazem.
19:00
FC Barcelona/Inter Mediolan