W sześciu ostatnich ligowych meczach Ajaksu Amsterdam Arkadiusz Milik strzelił aż dziewięć goli. Niewykluczone, że w najbliższych tygodniach reprezentant Polski wyrówna, a może nawet przebije osiągnięcia takich piłkarzy jak Nwankwo Kanu, Rafael van der Vaart, Johan Cruyff czy Dennis Bergkamp.
Milik na pięć kolejek przed zakończeniem sezonu ma 18 goli na koncie i do liderującego w tabeli strzelców Vincenta Janssena z AZ Alkmaar traci już tylko dwie bramki. Znakomita forma napastnika Ajaksu sprawiła, że holenderskie media poświęcają Polakowi mnóstwo miejsca. Milik udzielił m.in. bardzo szczerego wywiadu "Algemeen Dagblad", w którym opowiedział o trudnym dzieciństwie.
– Mój biologiczny ojciec opuścił mnie i moją rodzinę jak miałem sześć
lat. Żyje, ale nie mam z nim zbyt częstego kontaktu. Nawet nie dążę do
tego. Bardzo pomógł mi Sławomir Mogilan, który nauczył mnie nie tylko
wszystkiego na boisku, ale przede wszystkim poza nim. W trakcie
dorastania był dla mnie szczególną osobą.
Piłkarz Ajaksu kilka
zdań poświęcił również występom w Rozwoju Katowice. – Każdego dnia
chodziłem z Tychów do Katowic i z powrotem. W sumie około 50 kilometrów.
Zajmowało mi to siedem godzin, a do tego jeszcze szkoła i treningi. Tak,
to wymagało dużej dyscypliny, ale dzięki temu jestem w miejscu, w
którym jestem – zdradził Milik.
Wróćmy zatem do teraźniejszości.
Ajax ma nad PSV Eindhoven dwa punkty przewagi i głównie dzięki
skuteczności Polaka może po roku odzyskać tytuł. Sam Milik z kolei ma
realną szansę na zostanie najlepszym strzelcem sezonu.
Zapytany przez
dziennikarza "Algemeen Dagblad" o ostatniego piłkarza Ajaksu,
który został królem strzelców w mistrzowskim sezonie drużyny z
Amsterdamu, odpowiedział: – Luis Suarez nie, Klaas-Jan Huntelaa również nie. Może Patrick Kluivert?
Nie trafił. Prawidłowa odpowiedź to Jari Litmanen, który dokonał tej sztuki w 1994 roku, czyli w roku narodzin Milika. –
Wow, to było bardzo dawno temu. Oczywiście go kojarzę, ale nigdy nie
widziałem jak gra. Czuję się naprawdę dobrze w ostatnich tygodniach.
Moja pewność siebie wzrosła i dzięki temu łatwiej jest mi zdobywać
bramki. Duża w tym zasługa również Davy'ego Klaassena, którego bardzo mi
brakowało na boisku. On czuję, czego w danym momencie potrzebuję, jakiego
podania oczekuję. Cała drużyna za nim tęskniła. Chcemy mistrzowskiego
tytułu, myślimy tylko o tym.
Milik zaznacza, że na pierwszym miejscu jest drużyna i jej sukcesy, ale i sam ma się już czym pochwalić. A może być jeszcze lepiej.
Jeśli w sobotę w meczu z SC Cambuur Leeuwarden również wpisze się na listę strzelców, będzie to jego siódmy kolejny mecz z golem i tym samym wyrówna osiągnięcia takich piłkarzy Ajaksu jak Nwankwo Kanu czy Rafael van der Vaart. Przed nim byliby już wtedy tylko Johan Cruyff (osiem kolejnych spotkań z bramką), Wim Bleijenberg (dziewięć) oraz Dennis Bergkamp (dziesięć).
Co ciekawe, Kanu siódmy mecz swojego rekordu rozegrał 9 kwietnia 1995 roku. Po 21 latach, dokładnie co do dnia, Milik może zatem dokonać tego samego.
– Nie myślę o statystykach, tylko o mistrzostwie. Oczywiście, jak każdy napastnik, chcę strzelać jak najwięcej goli, ale drużyna jest najważniejsza. Nigdy nie wygrałem tytułu z klubem i fajnie byłoby to zmienić w tym sezonie. Na początku nie szło mi najlepiej, ale nie obwiniałem za to nikogo, a tym bardziej trenera. Miałem pretensje tylko do siebie, czułem taką sportową złość – zakończył Milik.
Imię i nazwisko | Liczba meczów z rzędu z golem | Okres |
---|---|---|
Dennis Bergkamp | 10 | 12 października 1988 – 22 stycznia 1989 |
Wim Bleijenberg | 9 | 23 listopada 1958 – 25 stycznia 1959 |
Johan Cruyff | 8 | 19 stycznia 1969 – 7 kwietnia 1969 |
Rafael van der Vaart | 7 | 16 września 2001 - 28 października 2001 |
Nwankwo Kanu | 7 | 19 lutego 1995 – 9 kwietnia 1995 |
Wim Kieft | 7 | 6 marca 1982 – 10 kwietnia 1982 |
Arkadiusz Milik | 6 | 21 lutego 2016 – 3 kwietnia 2016 |