Pochwała skromności. Joshua przebił Tysona i Alego

(fot. Getty)
(fot. Getty)
Kacper Bartosiak

To była jedna z najbardziej jednostronnych walk mistrzowskich w historii boksu. Anthony Joshua już w drugiej rundzie zdemolował czempiona federacji IBF wagi ciężkiej, Charlesa Martina. 26-latek 9 kwietnia sięgnął po tytuł w dopiero 16. zawodowym występie – szybciej niż Muhammad Ali czy Mike Tyson. Wielu wróży mu karierę na miarę słynnych mistrzów.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Sobotnie starcie zapowiadało się elektryzująco. Naprzeciw stanęli dwaj potężnie bijący pięściarze o niesamowitym współczynniku nokautów i imponujących warunkach fizycznych. Joshua (16-0, 16 KO, 110 kg, 198 cm) rozstrzygnął przed czasem wszystkie poprzednie pojedynki, z kolei tylko dwóch rywali Martina (23-1-1, 21 KO, 111 kg, 196 cm) usłyszało końcowy gong, jednak działo się to na wczesnym etapie jego kariery, gdy walczył jeszcze na dystansie sześciu rund.

Mistrzowską szansę Brytyjczyk otrzymał jednak w kuriozalnych okolicznościach. Długoletnim czempionem federacji IBF jeszcze w listopadzie był Władimir Kliczko (64-4, 53 KO), który stracił tytuł po porażce z Tysonem Furym (25-0, 19 KO). Ukrainiec w umowie zastrzegł prawo do walki rewanżowej, więc nowo koronowany mistrz nie mógł przystąpić do starcia z obowiązkowym pretendentem Wiaczesławem Głazkowem (21-1-1, 12 KO).

Federacja zareagowała zdecydowanie – pozbawiła Fury'ego trofeum, a o wakujący pas z Ukraińcem zmierzył się kolejny najwyżej notowany w rankingu zawodnik. 17 stycznia Martin wygrał po tym jak jego rywal w trzeciej rundzie doznał kontuzji kolana.

Skok na kasę

Zamiast oferowanych przez promotorów bezpiecznych walk w USA z niżej notowanymi pretendentami, nowy czempion IBF zdecydował się na posunięcie, którego świat boksu od dawna nie widział. Tym razem – wbrew tradycji – to mistrz wyzwał pretendenta. Mało tego – sam chciał walczyć na jego terytorium.

Rozmowy potoczyły się błyskawicznie – Martin za przyjazd do Londynu wynegocjował (według nieoficjalnych danych) ponad 3 miliony funtów, kwotę bez precedensu w dzisiejszych realiach. Bilety rozeszły się błyskawicznie – ponad 20 tysięcy wejściówek do hali O2 sprzedano w 90 sekund! Sama walka potrwała niewiele dłużej...

Oficjalnie zakończyła się przed upływem pięciu minut. Już w pierwszej rundzie okazało się, że wszystkie obawy dotyczące Joshuy są płonne. Brytyjczyk nie miał żadnego problemu z tym, że mistrz IBF był pierwszym mańkutem jakiego spotkał w zawodowym ringu. Kilka razy mocniej uderzył prawą ręką i było widać, że Martin te ciosy poczuł.

W drugiej rundzie było już po wszystkim. Amerykanin dwukrotnie padł na deski po potężnych prawych prostych bitych z kontry i za drugim razem został wyliczony przez sędziego. Sensacja nie stała się faktem, bo żelaznym faworytem bukmacherów był właśnie pretendent. Statystyki w pełni podkreślają jego dominację. Martin wyprowadził aż 58 ciosów, ale do celu doprowadził tylko 3 uderzenia! Joshua z 21 mocnych ciosów (power punches) trafił aż 12.

Charles Martin (fot. Getty)
Charles Martin (fot. Getty)
Charles Martin (L) i Anthony Joshua (fot. Getty)
Charles Martin (L) i Anthony Joshua (fot. Getty)

Nigdy nie widziałem mistrza, na którym zdobycie tytułu zrobiłoby tak niewielkie znaczenie – ocenił promujący Joshuę od początku zawodowej kariery Eddie Hearn. Trafił w punkt – to właśnie skromność zjednała pięściarzowi setki tysięcy fanów na Wyspach Brytyjskich. Pod względem charakterologicznym nowy czempion IBF to zupełne przeciwieństwo pyskatego Tysona Fury'ego czy skłonnego do pozaringowych bijatyk Davida Haye'a. Przemawiać woli w ringu z pomocą pięści.

26-letni Joshua do boksu trafił stosunkowo późno. Poważne treningi rozpoczął dopiero po ukończeniu pełnoletności. Już wtedy imponował pracowitością – na salę przychodził pierwszy i opuszczał ją ostatni. Jako nastolatek sprawiał trochę problemów – w wieku 16 lat został oskarżony o pobicie. Nieco później został zatrzymany przez policję, a w jego samochodzie znaleziono marihuanę. Nałożono na niego dozór – przez 14 miesięcy każdego dnia o 20 musiał być w domu. Trzy razy w tygodniu musiał też meldować się na komisariacie. Nosił też specjalną obrożę, dzięki której można było ustalić miejsce jego pobytu.

Po latach Joshua przyznał, że tamte problemy z prawem okazały się kluczowe dla jego rozwoju. Wtedy zdecydowanie postawił na boks i zrezygnował z życia, jakie oferowała mu do tej pory ulica. Szybko wrócił do domu rodziców i skupił się na boksie. Sukcesy przyszły szybko – w 2011 roku został wicemistrzem świata, a w 2012 roku sięgnął po złoto w trakcie igrzysk w Londynie. Kontrowersyjnie, bo w pierwszej rundzie wygrał jednym punktem, a o werdykcie w finale zadecydowało ponowne przeliczenie ciosów po remisie.

Szturmem po tytuł

Pierwszą zawodową walkę Joshua stoczył w październiku 2013 roku. Pod koniec kolejnego miał już na koncie 10 pojedynków. Wszystkie rozstrzygnął przez nokaut. Poprzeczka stopniowo szła w górę, a na liście ofiar młodzika pojawili się między innymi były mistrz Wielkiej Brytanii Matt Skelton i były mistrz Europy Michael Sprott.

Kolejne szlify utalentowany pięściarz zdobywał na sparingach u Władimira Kliczki. Ówczesny mistrz w sierpniu 2014 roku nazwał Joshuę "największym talentem, jaki widział na oczy". Nie mógł się także nachwalić manier młodego zawodnika, który imponował kulturą i brakiem arogancji. – Jest całkowitym przeciwieństwem rozkrzyczanych brytyjskich bokserów – zachwycał się Kliczko.

W następnych dwunastu miesiącach młokos znokautował pięciu przeciwników. Rok zakończył pokonując przed czasem Dilliana Whyte'a – rywala, z którym przegrał w czasach amatorskich. Ten robił wszystko, by wyprowadzić Joshuę z równowagi. Śmiał się z jego nigeryjskich korzeni, oskarżał o stosowanie sterydów i straszył nokautem. Wszystko na nic – każdą obelgę pod swoim adresem Anthony kwitował uśmiechem i zapowiedzią, że odpowie w ringu.

Mimo wszystko był to najpoważniejszy test w dotychczasowej karierze złotego medalisty z Londynu. W drugiej rundzie potężny lewy sierpowy rywala sprawił, że pod Joshuą na moment ugięły się nogi. Bokser przetrwał kryzys, a do rywala dobrał się "dopiero" w siódmej rundzie, kończąc walkę efektownym ciosem podbródkowym. Whyte i tak wytrwał z nim w ringu najdłużej – wszystkie pozostałe pojedynki 26-latek kończył najpóźniej w trzeciej rundzie.

Władimir Kliczko (L) i Anthony Joshua (fot. twitter.com)
Władimir Kliczko (L) i Anthony Joshua (fot. twitter.com)

Następnym etapem harmonijnie prowadzonej kariery miała być walka o mistrzostwo Europy. Wiele mówiło się o starciu z zaprawionym w twardych bojach Dereckiem Chisorą (25-5, 17 KO), jednak gdy pojawiła się okazja stoczenia walki mistrzowskiej, Joshua przyjął ją bez wahania. Tuż po zwycięstwie na czempiona czekały nowe realia. Wcześniej porażkę przez ciężki nokaut jako jeden z nielicznych wróżył mu Fury, który postawił na Martina 1000 funtów. Po zakończeniu pojedynku szybko zaczął domagać się walki unifikacyjnej z nowym mistrzem IBF.

Joshua dostał pas, ale wyglądał w ringu na potwornie ociężałego. To ciągle tylko zwykły kulturysta. Pozwólcie mi zarżnąć baranka!

Jeszcze w ringu Joshua przyznał, że Haye i Fury znajdują się w kręgu jego zainteresowań. Przed bezpośrednią konfrontacją z pogromcą Władimira Kliczki obaj bokserzy będą prawdopodobnie rywalizować korespondencyjnie. Do rewanżowej walki Kliczko – Fury o pasy organizacji WBA i WBO dojdzie 9 lipca w Manchesterze. Tego samego dnia Joshua ma wystąpić w dobrowolnej obronie tytułu na słynnym Wembley.

Kiedy rezerwowaliśmy tę datę nie było jeszcze żadnych informacji na temat rewanżu Kliczki z Furym. Czy obawiamy się takiej rywalizacji? W żadnym wypadku. Ludzie kupujący bilet na walkę Anthony'ego dostają to, za co zapłacili – efektowny nokaut – stwierdził Eddie Hearn.

Promotor Joshuy dzień później przyznał, że taki scenariusz jest jednak "daleki od idealnego", a wyniki sprzedanych pakietów Pay-Per-View mogą okazać się niższe niż chciałyby obozy wszystkich zainteresowanych. Zwłaszcza, że dzień później planowany jest finał piłkarskiego Euro 2016. Świetna gra Anglików może sprawić, że na początku lipca całe Wyspy będą żyły inną dyscypliną.

Dekada dominacji

Joshua już dokonał czegoś bez precedensu. Mistrzostwo wywalczył w 16. walce, szybciej niż Muhammad Ali (20), Lennox Lewis (23) czy Mike Tyson (28). Ten ostatni pozostaje najmłodszym pięściarzem w historii wagi ciężkiej, który sięgnął po tytuł.

Pokonany Martin zapisał się jako jeden z najkrócej panujących mistrzów świata. Na tronie zasiadał niespełna 3 miesiące, kilka tygodni dłużej niż Tony Tucker, któremu tytuł odebrał w 1987 roku Tyson.

Dla nowego mistrza to dopiero początek. Joshua planuje "dekadę dominacji" i chce zakończyć karierę w wieku 35 lat. W najbliższych miesiącach promotorzy chcą zbudować jego rozpoznawalność w USA. Dlatego też w pierwszej obronie tytułu jego rywalem może zostać Eric Molina (25-3, 19 KO) lub Bermane Stiverne (25-2-1, 21 KO).

Anthony Joshua (fot. Getty)
Anthony Joshua (fot. Getty)

Potem będę chciał udowodnić, kto jest najlepszy na Wyspach. Fury, Haye, Chisora – jestem na nich gotowy. Kiedy wreszcie ich pokonam, to przestaną gadać i będę mógł skupić się na kolejnych celach – zaznaczył Joshua. Jego promotor pod koniec 2016 roku chce doprowadzić do unifikacyjnego pojedynku z Furym – o ile ten upora się w rewanżu z Kliczką.

W puli walki Joshua – Fury będzie ponad 40 milionów funtów. Mówimy o wypełnionym Wembley, dwóch milionach sprzedanych pakietów PPV... Przy podziale 50/50 każdy z nich zarobiłby ponad 10 milionów.

Joshua to niezwykły przykład pięściarza, którym rozwija się z każdym nowym wyzwaniem. Choć technicznie wciąż wydaje się być zawodnikiem surowym, to wszystko nadrabia imponującą siłą. W sobotę pokazał też refleks i szybkość – coś, co miało być przecież głównymi atutami jego rywala.

Trafił mnie mocno prawą ręką. Nie widziałem tego ciosu... To było niezwykle szybko wyprowadzone uderzenie. Chciałem walczyć z nim cios za cios, nie okazywać mu w ringu zbyt dużo szacunku. Nie udało się – skomentował pogodzony z porażką Martin.

Największym atutem Joshuy wydaje się być podejście mentalne. W przeciwieństwie do Fury'ego nie nazywa się mesjaszem wagi ciężkiej i okazuje szacunek wszystkim rywalom. Głosi zrównoważone poglądy i prowadzi się jak prawdziwy mistrz – wystarczy spojrzeć na jego sylwetkę. Zdaje sobie sprawę z własnych ograniczeń technicznych i sam jest swoim największym krytykiem – potrafił przyznać przed kamerami, że w walce z Whytem emocje wzięły górę nad rozsądkiem, przez co zapomniał o punktowaniu lewym prostym i popełnił liczne błędy.

Ostatnio studiuję walki pięściarzy z Kuby. Ich balans i praca nóg robią na mnie ogromne wrażenie. Wydają się zrelaksowani, ale na nogach zachowują niesamowitą ostrość. W poprzednich walkach byłem zbyt leniwy pod tym względem – ocenił tuż przed walką z Martinem.

Przywiązanie Joshuy do detali musi robić wrażenie. Mięśnie nóg wzmacnia – jak brazylijscy piłkarze – ćwicząc na plaży. Trenuje od poniedziałku do piątku, zaczyna o 8 rano i kończy 12 godzin później. Aby wzmocnić mięśnie karku (kluczowe dla poprawienia odporności na ciosy) dźwiga... przymocowane do głowy ciężary.

26-latek to pod wieloma względami produkt idealny, jednak jego sportowa wartość jeszcze długo będzie kwestionowana. Jak zachowa się ciało Brytyjczyka, gdy będzie musiał wyjść do 11. rundy pojedynku toczonego w szybkim tempie? Jak jego styl sprawdzi się w walce z kimś szybszym i dużo lepszym technicznie? Na wszystkie pytania Joshua ma na razie jedną odpowiedź – nokautującą siłę. I to właśnie ten aspekt sprawia, że pojawia się wokół niego aura przypominająca erę młodego Mike'a Tysona.

Kacper Bartosiak

Najnowsze
Kulesza leci do USA. Chce spotkać się z kandydatem na selekcjonera!
nowe
Kulesza leci do USA. Chce spotkać się z kandydatem na selekcjonera!
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Cezary Kulesza (fot. PAP)
Włosi biją na alarm ws. Zielińskiego. Niepokojące wieści
Piotr Zieliński (fot. Getty)
Włosi biją na alarm ws. Zielińskiego. Niepokojące wieści
| Piłka nożna / Włochy 
Najmłodszy w kadrze świadomy sytuacji. "Nic innego nam nie zostało"
Michał Gurgul zagrał w meczu z Gruzją (fot. Getty Images)
tylko u nas
Najmłodszy w kadrze świadomy sytuacji. "Nic innego nam nie zostało"
Przemysław Chlebicki
Przemysław Chlebicki
Kiedy gala KSW 107? Sprawdź kartę walk!
Kiedy KSW 107? Sprawdź kartę walk! (fot. KSW)
Kiedy gala KSW 107? Sprawdź kartę walk!
| Sporty walki / MMA 
Polki zaczynają grę na Euro U19. Oglądaj mecz z Włoszkami!
Polska – Włochy. Mistrzostwa Europy U19 kobiet, 1. kolejka fazy grupowej. Transmisja online na żywo w TVP Sport (15.06.2025)
transmisja
Polki zaczynają grę na Euro U19. Oglądaj mecz z Włoszkami!
| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Zapomniał, co mówił Grbić, teraz gra w kadrze. "Spinanie się to już nie te lata"
Mateusz Czunkiewicz (fot. Volleyball World)
Zapomniał, co mówił Grbić, teraz gra w kadrze. "Spinanie się to już nie te lata"
fot. Facebook
Sara Kalisz
Polscy siatkarze kończą grę w Chinach. O której mecz z Serbami?
Polska – Serbia na żywo w TVP. O której mecz Ligi Narodów siatkarzy (15.06.2025)?
Polscy siatkarze kończą grę w Chinach. O której mecz z Serbami?
| Siatkówka / Reprezentacja 
Do góry