| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Piast Gliwice przegrywał w Poznaniu z Lechem dwiema bramkami, ale ostatecznie zremisował z mistrzem Polski 2:2 w 32. kolejce Ekstraklasy. Goście przez ostatnie 20 minut grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla Kamila Vacka.
Oba zespoły nie zdołały odnieść zwycięstw w swoich pierwszych meczach w grupie mistrzowskiej. Walczący z Legią o mistrzostwo Piast nie mógł sobie pozwolić na stratę kolejnych punktów. Z kolei piłkarze Lecha zamierzają awansować do europejskich pucharów i także myśleli tylko o wygranej.
Spotkanie zaczęło się po myśli gospodarzy. Jakuba Szmatułę pokonał Karol Linetty. W 38. minucie pomocnik Lecha znów groźnie strzelał, bramkarz wicelidera zdołał co prawda interweniować, ale przy dobitce Nickiego Bille Nielsena był bez szans.
Po pierwszej połowie wydawało się, że Kolejorz zdobędzie trzy punkty. Jednak goście potrzebowali tylko 16 minut, żeby doprowadzić do wyrównania.
W 51. minucie bardzo aktywny po przerwie Kamil Vacek przerzucił piłkę nad linią defensywną Lecha w pole karne, a Sasa Zivec popisał się ładnym strzałem z woleja.
Dziesięć minut później wprowadzony po przerwie Martin Nespor podał do Patrika Mraza, który strzelił nie do obrony.
Nie wiadomo, jak mecz mógłby się skończyć, gdyby w 69. minucie sędzia Bartosz Frankowski nie zdecydował się wyrzucić z boiska Kamila Vacka. Czech faulował od tyłu Dawid Kownackiego i ku swojemu zaskoczeniu zobaczył czerwoną kartkę. Była to kontrowersyjna decyzja arbitra.
Mimo przewagi Lech nie zdołał zdobyć zwycięskiej bramki. Najbliżej gola był Linetty, ale jego strzał zdołał obronić Szmatuła.
Piast po tym meczu ma dwa punkty straty do Legii, która w tej kolejce zmierzy się z Ruchem Chorzów. Lech w razie zwycięstwa Lechii z Pogonią spadnie w tabeli na szóste miejsce.