Przejdź do pełnej wersji artykułu

Lechia – Pogoń 2:0. W Gdańsku gonią podium

Radość piłkarzy Lechii po golu Milosa Krasicia (drugi od lewej) Radość piłkarzy Lechii po golu Milosa Krasicia (drugi od lewej)

Już tylko dwa punkty dzielą Lechię Gdańsk od czołowej trójki Ekstraklasy. Lechiści odnieśli drugie zwycięstwo w drugim kolejnym meczu grupy mistrzowskiej. We wtorek pokonali na PGE Arenie 2:0 (1:0) Pogoń Szczecin.

W sumie gdańszczanie zanotowali trzeci ligowy triumf z rzędu, a jednocześnie nie przegrali siedmiu ostatnich spotkań. Z kolei Portowcy na wygraną czekają już od 10 spotkań. Mało tego, od wprowadzenia w ekstraklasie podziału na górną i dolna ósemkę trzeci raz znaleźli się w grupie mistrzowskiej, ale nie udało im się jeszcze wygrać w niej meczu. Ta fatalna seria liczy już 16 gier.

Po remisie w Szczecinie z Ruchem trener Pogoni Czesław Michniewicz dokonał aż trzech zmian w wyjściowej jedenastce, nowymi graczami w pierwszym zestawieniu byli: lewy obrońca Czerwiński, napastnik Dwaliszwili oraz defensywny pomocnik Piotrowski.

Mecz dla gdańszczan rozpoczął się bardzo udanie, gdyż już w 9. minucie gospodarze strzelili gola. Po dośrodkowaniu na pole karne Kovacevicia piłka trafiła do Flavio Paixao, który przewrotką wbił ją w pole karne, a tam był już Krasic, który nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem.

Po objęciu prowadzenia Lechia lekko się cofnęła i drużynie gości udało się stworzyć kilka groźnych sytuacji. Gdańszczanie szybko się jednak otrząsnęli i ponownie zaczęli dominować na boisku. W 30. minucie bliski szczęścia był Michał Chrapek, którego mocny strzał minął jednak o kilka centymetrów słupek bramki Pogoni. Dwie minuty później na listę strzelców mógł się wpisać ponownie Krasić, który po podaniu Mili będąc pięć metrów przed bramką źle złożył się do strzału i piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką.

W drugiej połowie Lechia nie zwolniła tempa meczu, próbując zwiększyć prowadzenie nad zespołem ze Szczecina. Ataki gdańszczan, choć częste, były jednak nieskuteczne. Niemoc strzelecką lechiści przełamali w 67. minucie – z rzutu rożnego precyzyjnie dośrodkował w pole karne Sebastian Mila i nie pilnowany przez nikogo obrońca Grzegorz Wojtkowiak trafił głową do bramki Pogoni.

Piłkarze Pogoni odwzajemnili się tylko jedną sytuacją, w której mogła paść bramka – w 78. minucie w zamieszaniu podbramkowym strzelał Rafał Murawski, ale golkiper gospodarzy wyszedł z tej opresji obronną ręką.

W drugiej połowie żółtą kartkę otrzymał Mario Maloca, to czwarty żółty kartonik Chorwata i obrońca Lechii nie zagra w następnym meczu.

Grzegorz Wojtkowiak zdobywa drugą bramkę dla Lechii Grzegorz Wojtkowiak zdobywa drugą bramkę dla Lechii
Źródło: SPORT.TVP.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także