{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Piast – Lechia 3:0. Przerwana seria gdańszczan

W ostatnim meczu 33. kolejki Ekstraklasy Piast wygrał w Gliwicach z Lechią 3:0 (1:0) po golach Urosa Koruna, Mateusza Maka i Josipa Barisicia. Tym sam piłkarze Radoslava Latala zachowali realną szansę na mistrzostwo Polski. Gdańszczanie natomiast zakończyli serię ligowych meczów bez porażki na siedmiu występach.
ZAPIS RELACJI LIVE Z MECZU PIAST – LECHIA
Gospodarze musieli sobie poradzić bez pauzującego za czerwoną kartkę czeskiego reprezentacyjnego pomocnika Kamila Vacka.
Wyniki poprzednich spotkań tych zespołów w sezonie (2:1 w Gliwicach i 3:1 w Gdańsku) zwiastowały spore emocje. I kibice nie mogli się czuć zawiedzeni. Od początku widać było, iż na zwycięstwie zależy piłkarzom obu drużyn. Toteż gra była szybka, bez kalkulacji. Groźniejszy w pierwszej połowie był Piast. Po kwadransie Martin Nespor z linii pola karnego trafił w poprzeczkę, a chwilę później Josip Barisić przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gości. W 32. minucie po rzucie rożnym wykonanym przez Patrika Mraza i zgraniu Heberta, piłkę do siatki rywali skierował z bliska Uros Korun.

Ostatnie minuty przed przerwą przyniosły przewagę Lechii, jednak bez większego zagrożenia dla Jakuba Szmatuły. W drugiej połowie goście – jak należało się spodziewać – ruszyli do natarcia. I już po minucie drugiej połowy mogło być 1:1, gdyby Grzegorz Kuświk lepiej strzelił mając przed sobą bramkarza Piasta. Później refleks Szmatuły sprawdził głową z bliska Sławomir Peszko, a Mila zbyt lekko próbował przelobować gliwickiego golkipera.
Zepchnięci pod własne pole gospodarze bronili się całą drużyną, rzadko próbując ofensywnego wypadu. W 77. minucie po faulu Tomasza Mokwy na Jakubie Wawrzyniaku sędzia podyktował rzut karny dla gdańszczan. Intencje Mili wyczuł Szmatuła i wynik się nie zmienił. Piast poszedł do przodu i za chwilę przed taką samą szansą po drugiej stronie boiska stanął rezerwowy Mateusz Mak, który nie zmarnował "jedenastki", sprokurowanej przez Pawła Stolarskiego faulującego Mraza. Ostatecznie pognębił gdańszczan w doliczonym czasie gry Barisić po dośrodkowaniu Maka, przedłużając w ten sposób szanse Piasta na zdobycie mistrzostwa.
