{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Southampton – Manchester City 4:2. Hat-trick Super-Mane

Nawet "drugi garnitur" wystawiony przez Manuela Pellegriniego i zbliżający się półfinał Ligi Mistrzów nie tłumaczy tak bolesnej porażki. W 36. kolejce Manchester City przegrał na wyjeździe z Southampton 2:4 (1:2), a hat-trickiem popisał się Sadio Mane.
Wyścig żółwi – tak śmiało nazwać można rywalizację o czwarte miejsce w Premier League. Po tym, jak punkty w starciu z Leicester stracił Manchester United, jego lokalny rywal doznał bolesnej porażki na południu. Porażka 2:4 z Southamptom nie jest optymistycznym prognostykiem przed środowym rewanżem z Realem Madryt na Santiago Bernabeu.
Z tego powodu na St. Mary's Stadium nie wybiegli m.in. Sergio Aguero, Kevin De Bruyne i Vincent Kompany. W składzie pojawiło się jednak kilku zawodników, którzy mogą spodziewać się występu w stolicy Hiszpanii. M.in. Nicolas Otamendi, który zawinił przy pierwszym golu strzelonym przez Shane'a Longa i Joe Hart, dla którego był to występ numer 300 w Premier League.
Nie zawiódł tylko Kelechi Iheanacho. 19-letni Nigeryjczyk strzelił dwa ładne gole, które sam sobie wypracował. Ale utalentowany napastnik w środę prawdopodobnie usiądzie na ławce. W niedzielę też miał pecha, bo przyćmił go Sadio Mane. Senegalczyk wykorzystał każdy błąd obrony Obywateli i potwierdził, że jest w świetnej formie.
Wygrana pozwoliła drużynie Ronalda Koeamana awansować na siódme miejsce kosztem Liverpoolu. Do miejsca dającego grę w europejskich pucharach Święci tracą dwa punkty. Rozegrali jednak jeden mecz więcej od szóstego West Hamu. City nadal jest czwarte, a nad United ma przewagę czterech "oczek".
