04 maj 2016 | Piłka ręczna

Chrapkowski: PSG to faworyt do wygrania Ligi Mistrzów

Naszpikowana gwiazdami drużyna PSG będzie rywalem szczypiornistów Vive w półfinale Ligi Mistrzów. Kielczanie wypowiadają się o francuskim zespole z dużym uznaniem. Jednocześnie zapewniają, że do Kolonii jadą spełnić marzenie o wygraniu Final Four.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

VIVE – PSG W PÓŁFINALE LIGI MISTRZÓW

Już przed losowaniem mistrzowie Polski podkreślali, że stawka turnieju finałowego jest bardzo wyrównana i nie ma dużego znaczenia, z którym zespołem będzie trzeba zmierzyć się w pierwszym spotkaniu.

Kielczanie zresztą doskonale wiedzą, o czym mówią. W Final Four grali już dwukrotnie. Za każdym razem półfinałowa przeszkoda okazywała się zbyt trudna do przeskoczenia. Tym razem ma być inaczej.

– Ciężko powiedzieć, kogo byłoby lepiej wylosować. Drużyna z Paryża to wspaniały zespół, wspaniale grający przez cały sezon – ocenił Mateusz Jachlewski.– Będziemy w Kolonii trzeci raz, mamy doświadczenia i będziemy walczyć o swoje marzenia – dodał.

Skrzydłowemu Vive wtórował kolega z zespołu, Piotr Chrapkowski. – Obojętnie na kogo byśmy nie trafili byłoby ciężko, ale będziemy walczyć o to, żeby wyszarpać ten finał, a może i coś więcej – powiedział. "Chrapek" przyznaje jednak, że nazwiska w kadrze francuskiego klubu robią duże wrażenie. – PSG posiada w zespole wiele gwiazd i na pewno jest jednym z faworytów do wygrania Ligi Mistrzów – przyznał.

Mateusz Jachlewski (fot. PAP)

Rozgrywający Vive i reprezentacji Polski przypomniał też, że obie drużyny nie mierzyły się jeszcze nigdy w meczu o dużą stawkę. Mistrzowie Polski stanęli naprzeciw paryskiego dream teamu tylko raz – w sierpniu w towarzyskim meczu w Tauron Arenie Kraków. Wówczas przy dopingu ponad 15 tysięcy kibiców kielczanie zremisowali z PSG 32:32.

Bramkarzy mistrzów Polski aż 15 razy pokonał w tamtym spotkaniu genialny Duńczyk Mikkel Hansen. To on od kilku sezonów jest najskuteczniejszym zawodnikiem PSG, choć obok siebie ma nie gorszych graczy, jak Luc Abalo, Siergiej Onufrijenko, Daniel Narcisse czy Igor Vori. Bezcenni dla paryskiej drużyny są ponadto doświadczony bramkarz Thierry Omeyer oraz najlepszy piłkarz ręczny świata 2007 i 2014 roku – Nikola Karabatic.

Co ciekawe, pomimo znakomitego składu i niemal nieograniczonych możliwości finansowych (arabscy właściciele inwestują w zespół ogromne pieniądze) paryżanie ciągle czekają na sukces na arenie międzynarodowej. Tegoroczny występ w Kolonii będzie ich debiutem w turnieju finałowym. W poprzednich dwóch sezonach odpadali z rozgrywek w ćwierćfinale. W obu przypadkach po starciach z Veszprem.

Nikola Karabatić (z piłką) (fot. facebook.com/PSGHand)

Węgierski zespół to z kolei wymarzony finałowy rywal Bertusa Servaasa. – Moim marzeniem było wylosowanie THW Kiel lub PSG. Chciałem ominąć w półfinale Veszprem. Możliwość zagrania w finale z węgierskim zespołem byłaby absolutną rewelacją. Oba zespoły mają najlepszych kibiców w Europie. Detale będą decydowały o sukcesie – przyznał prezes Vive.

Veszprem to zdaniem wielu ekspertów największy faworyt Final Four, choć patrząc na wyniki w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, to paryżanie powinni sprawić Vive więcej problemów. W fazie grupowej Francuzi zajęli pierwsze miejsce, dzięki czemu awansowali bezpośrednio do ćwierćfinału. W pokonanym polu paryżanie pozostawili, m.in. właśnie Veszprem i kolejnego uczestnika turnieju finałowego, THW Kiel.

Warty odnotowania jest jednak fakt, że PSG miało ogromne szczęście w losowaniu. W walce o Final Four zmierzyło się z ekipą Prvo plinarsko drustvo Zagrzeb, która prawdopodobnie była najsłabsza w całym gronie ćwierćfinalistów. Dla porównania kielczanie musieli wyeliminować bardzo mocny Flensburg, Veszprem walczyło z nieobliczalnym Vardarem Skopje, a THW Kiel trafiło na broniąca trofeum Barcelonę.

Półfinałowe pary Final Four LM (28,29 maja w Kolonii):

Vive Tauron Kielce – Paris Saint-Germain
THW Kiel – MVM Veszprem