| Kolarstwo / Kolarstwo szosowe
W piątek rozpocznie się 99. wyścig Giro d' Italia. Pierwszego dnia kolarze zmierzą się z "czasówką" w holenderskim mieście Apeldoorn. W stawce 198 zawodników znalazło się czterech Polaków: Rafał Majka i Paweł Poljański (Tinkoff), Przemysław Niemiec (Lampre-Merida) oraz Łukasz Wiśniowski (Etixx-Quick Step). Szanse Majki ocenił Cezary Zamana, zwycięzca Tour de Pologne 2003.
IAR: – Na starcie jest pięciu głównych kandydatów do zwycięstwa: Nibali, Uran, Valverde, Landa i Majka.
CEZARY ZAMANA: – Myślę, że są to dobre typy. Z tej piątki ostatnio najmniej obiecująco wyglądał Uran. Trzeba podkreślić, że Nibali i Valverde mają duże doświadczenie i świetnie radzą sobie na szutrach, brukach i podczas wyścigów klasycznych. To dwaj najwięksi faworyci tej imprezy. Z kolei Rafał Majka jest stawiany nie tylko jako faworyt drużyny Tinkoff, ale też całych zmagań. W takiej roli na wielkich tourach jeszcze nie startował.
– Rafał dość oszczędnie gospodarował siłami przed Giro. Ostatnio w Tour of Romandie spisywał się całkiem nieźle, ale to była jazda na drugą dziesiątkę, a przed ostatnim etapem się wycofał.
– Froome też zbyt często nie startuje i nie wygrywa zbyt wiele przed Tour de France. Przygotowanie zawodników do wielkich tourów przechodzi różnie. Contador walczy na wielu wyścigach mniejszej rangi, z kolei Nibali specjalnie nie błyszczy, a mówi się o nim, że jest w stanie wygrać Giro. Jeśli chodzi o kolarzy przygotowujących się do włoskiego wyścigu, to nie ma sensu patrzeć na tegoroczne wyniki . W przypadku Majki najważniejsze jest to, że ma coraz większe doświadczenie. Pokazał to podczas ubiegłorocznej Vuelty, którą zakończył na trzecim miejscu.
– Kolarstwo jest jednak sportem drużynowym. Jak drużyna Majki wygląda na tle innych, zwłaszcza Movistaru i Astany?
– Movistar i Astana są to zdecydowanie najmocniejsze. I to do nich będzie należał ciężar obrony i ataków. Tinkoff nie powinien za bardzo brać tego na swoje barki, ale jechać za plecami tych dwóch zespołów.
W przypadku grupy Tinkoff trzeba podkreślić postawę Pawła Poljańskiego, który z wyścigu na wyścig jest coraz mocniejszy. Zawsze jest w tych najtrudniejszych momentach wsparciem dla Rafała Majki. W górach będzie mógł na niego liczyć. Może cała drużyna nie wygląda rewelacyjnie, ale nie zawsze nazwiska potwierdzają zaangażowanie. Wydaje mi się, że szefowie Tinkoff odpowiednio zestawili skład na Giro. Rafał będzie czuł się pewnie w tej drużynie.
– Polskę reprezentować będą jeszcze dwaj kolarze: Przemysław Niemiec i debiutujący w wielkim tourze Łukasz Wiśniowski.
– Niemiec był już raz w czołowej "10" Giro, wygrał etap we Vuelcie, a ostatnio triumfował na odcinku w Turcji. Wydaje mi się, że będzie raczej celował w wygraną etapową niż w klasyfikację generalną. Ma już swój wiek, ale także duże doświadczenie i chyba nie będzie się nastawiał na "generalkę".
Łukasz Wiśniowski świetnie wprowadził się do ekipy Etixx-Quick Step. Jest żelaznym kolarzem, który bardzo często jest tym ostatnim, pomagającym kolegom w wygrywaniu etapów. Chociażby na jednym z ostatnich klasyków w Belgii, gdzie wygrał Marcel Kittel, a Polak go rozprowadzał. Kittel pojedzie w Giro i wydaje się, że ten wyścig ma ciekawsze nazwiska wśród sprinterów niż zawodników walczących o końcowy triumf. Kittel, Greipel, Demare, Viviani... Końcówki Etixxu z Kittelem i pomagającym mu Wiśniowskim na pewno będą emocjonujące.
– W którym momencie rozstrzygnie się Giro?
– To zależy od nazwisk. Contador w zeszłym roku był zdecydowanie poza zasięgiem i pokazał wielką klasę. Tymczasem żaden z trójki – Nibali, Valverde, Majka – nie jest takim kolarzem. Wydaje mi się, że walka będzie się toczyła do ostatniego tygodnia. Może nawet do ostatnich 2-3 dni.