Jak przekonują brytyjskie tabloidy, Floyd Mayweather (49-0) jeszcze tego lata wróci na ring. W "walce za miliard dolarów" Amerykanin ma zmierzyć się z... Conorem McGregorem (19-3), na co dzień specjalistą od mieszanych sztuk walki.
Mayweather od niemal roku jest na sportowej emeryturze. Amerykanin, który na ringu zarobił ponad 500 milionów dolarów, zakończył karierę wygrywając wszystkie 49 stoczonych walk. Teraz ma chrapkę na zwycięstwo numer 50...
Rywal, jakiego upatrzył sobie "The Money", jest jednak dość zaskakujący. Irlandczyk Conor McGregor, choć niezwykle popularny, to bowiem nie bokser, lecz specjalista od mieszanych sztuk walki, związany na co dzień z prestiżową federacją UFC. Co więc sprawiło, że Mayweather miałby chcieć się z nim zmierzyć?
Podobno – jak zwykle – podrażniona ambicja amerykańskiego pięściarza. McGregor swego czasu wyznał bowiem, że zmiażdżyłby Mayweathera na ringu w 30 sekund. – Floyd niezwykle się wściekł. Jest bardzo zdeterminowany, żeby zmusić McGregora do odszczekania swoich słów – podaje "The Sun" za jednym z anonimowych informatorów.
Pojedynek miałby zostać stoczony na zasadach bokserskich, a McGregor musiałby zrzucić w tym celu kilka kilogramów. Wszystko wskazuje jednak na to, że warto: za same wyjście do ringu oferuje mu się czek w wysokości 10 milionów dolarów (aż 144 dla Mayweathera), a szacowane wpływy z transmisji pay-per-view miałyby sięgnąć nawet... miliarda.
Powrót Amerykanina wydaje się tym bardziej prawdopodobny, że całkiem niedawno jego przedstawiciele złożyli wniosek o zarejestrowanie znaków towarowych "TMT 50" i "TBE 50", mających nawiązywać do ewentualnego 50. zwycięstwa na zawodowych ringach.
Oficjalne potwierdzenie – jak przekonuje "The Sun" – ma się pojawić w ciągu kilkunastu najbliższych dni. Pojedynek miałby się odbyć w jednym z kasyn w Las Vegas.