10 maj 2016 | Piłka nożna

Pele: w reprezentacji Brazylii tylko Neymar ma "ginga"

AP

Po operacji biodra z trudem wykonuje najprostsze czynności. Gdyby tylko mógł, pomimo 75 lat na karku sam wszedłby na boisko i spróbował pomóc zmagającej się z kryzysem reprezentacji Brazylii. W rozmowie z dziennikarzem ESPN słynny Pele zdradził swoje obawy o przyszłość futbolu w ojczyźnie...

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Przez wielu uważany za najlepszego piłkarza wszech czasów. Trzykrotny mistrz świata. Laureat honorowej "Złotej Piłki". Wniósł do futbolu radość, lekkość i coś, co sam nazywa "ginga" – ducha gry, charakterystycznego dla piłkarzy z Ameryki Południowej. Ducha, którego w reprezentacji Brazylii coraz mniej... – Kiedyś byłem ja, Gerson, Rivelino i Tostao. Wszyscy kreatywni, wszyscy razem na jednym boisku. A dziś? Dziś Dunga ma do dyspozycji tylko Neymara – stwierdza ze smutkiem.

Zdaniem Pele, to właśnie brak "ginga" jest odpowiedzialny za kryzys brazylijskiego futbolu. Kryzys, którego apogeum przypadło na przegrany 1:7 półfinał mistrzostw świata z Niemcami w 2014 roku. – Oglądałem ten mecz i płakałem – wspominał. – Płakałem nie tylko ze względu na wynik, ale też dlatego, że nie miałem pojęcia, co się stało z naszą piłką – dodał.

Jako jednego z głównych winowajców wskazał selekcjonera Canarinhos – Carlosa Dungę. – On nie dba o indywidualne popisy. Jednostki się dla niego nie liczą – podkreślił z żalem. – W 1958 roku zremisowaliśmy bezbramkowo z Anglią, po czym trener Vicente Feola zaryzykował, wstawił mnie i Garrinchę do składu, dając nam na boisku dużą swobodę. Problem Dungi polega na tym, że teraz ma tylko jednego piłkarza o takim profilu...

Na domiar złego, Neymar nie pojedzie na rozgrywane w USA jubileuszowe Copa America Centenario. Napastnik Barcelony będzie za to reprezentował Brazylię podczas igrzysk olimpijskich. – W Rio będziemy gospodarzami, więc uważam, że to dobra decyzja. Jeśli pokażemy się tam z dobrej strony, być może ludzie przestaną wreszcie płakać po klęsce na mistrzostwach świata – zauważył Pele. – Boję się jednak, że wszystko znów będzie spoczywać tylko na jego barkach... Chciałbym, żebyśmy przypomnieli światu, jak się gra w piłkę w Brazylii, ale możemy nie mieć odpowiednich wykonawców. Dziś Kolumbia, Chile, Argentyna czy Urugwaj grają bardziej atrakcyjnie – zakończył.

Pele przebywa w USA, gdzie 24 kwietnia odbyła się premiera biograficznego filmu fabularnego "Pele: prawdziwa legenda". Brazylijczyk czeka także na kolejną operację prawego biodra.