{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Klopp studzi nastroje. "Sevilla faworytem LE"

18 maja poznamy zwycięzcę Ligi Europejskiej. W finale rozgrywek Sevilla zmierzy się z Liverpoolem. Stawką będzie nie tylko trofeum, ale też udział w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. – Nasi rywale mogli dać odpocząć większej liczbie zawodników, to oni będą faworytami – przestrzega Juergen Klopp. Transmisja od 20:30 w TVP 2.
Klub Grzegorza Krychowiaka walczy o historyczny, trzeci z rzędu triumf w LE. Przed rokiem na Stadionie Narodowym Sevilla pokonała (3:2) Dnipro Dniepropietrowsk, a jedną z bramek zdobył właśnie Polak. Dwa lata wcześniej do triumfu w starciu z Benfiką potrzebny był konkurs rzutów karnych.
– Nasi rywale mieli pewne siódme miejsce w lidze i w ostatnich meczach wymieniali nawet cały skład. To pokazuje, że wcześnie zaczęli myśleć o finale i będą mieli przewagę. To ich sposób koncentracji. Nasz jest inny – ocenił Klopp.
Liverpool zakończył sezon w Premier League na 8. miejscu. W ostatnich dwóch meczach zawiódł, zaledwie remisując (1:1) z Chelsea i West Bromwich Albion. To oznacza, że jedyną szansą na udział w europejskich pucharach jest zwycięstwo w środę.
– Nie wygramy tego meczu grając na 60 procent. Musimy dać z siebie absolutnie wszystko. Moim celem jest stworzenie wyjątkowej atmosfery. Piłkarze nie mogą czuć presji – gdy ją poczują, to nie ma szans na zwycięstwo. W pewnym sensie trzeba traktować to spotkanie jak zwykły mecz – dodał Klopp.
Sevilla musi jednak myśleć o jeszcze jednym finale – trzy dni po starciu z Liverpoolem zespół prowadzony przez Unaia Emery'ego czeka zwieńczenie rywalizacji o krajowych puchar. Rywal? Najtrudniejszy z możliwych – świeżo upieczony mistrz Hiszpanii, FC Barcelona.
– To piękny rok. Teraz musimy tylko postawić kropkę nad "i". Finał LE przychodzi w idealnym momencie, ale trafił nam się wyjątkowo wymagający przeciwnik. Liverpool to jeden z tych klubów, które doskonale znają smak rywalizacji w finałach – ocenił Fernando Llorente, który zalicza pierwszy sezon w stolicy Andaluzji.
Oba kluby brały udział w sumie w siedmiu finałach Pucharu UEFA/Ligi Europejskiej i... zawsze wygrywały. Nigdy w historii rozgrywek nie grały jednak ze sobą. Początek transmisji w TVP 2 w środę od 20:30.