Kamil Grosicki uważa, że w trakcie pierwszego zgrupowania, które rozpoczęło się we wtorek w Juracie, polscy reprezentanci jeszcze nie rywalizują o miejsce w kadrze na mistrzostwa Europy. – Walka o Euro rozpocznie się w Arłamowie – ocenił piłkarz Rennes.
W szerokiej kadrze znalazło się 28 piłkarzy. 30 maja, czyli dzień przed końcem terminu zgłoszeń do UEFA, trener Adam Nawałka wybierze z tego grona 23 zawodników, którzy pojadą do Francji. Pierwszym etapem przygotowań do mistrzostw Europy jest zgrupowanie w Juracie, które rozpoczęło się we wtorek i potrwa do soboty.
"Generalnie jest wesoło"
– Rywalizacja o miejsce w kadrze na Euro jeszcze na dobre się nie rozpoczęła, bo ten obóz ma charakter regeneracyjny. Jesteśmy tutaj z rodzinami i na szczęście pogoda wyraźnie się poprawiła. Można pójść z najbliższymi na spacer, albo w inny sympatyczny sposób spędzić ten czas – wymieniał Grosicki.
We wtorek piłkarze musieli jednak opuścić rodziny i przyjechać do Jastarni na pierwszy trening. Zajęcia trwały godzinę, ale nie były zbyt wyczerpujące. – Tak jak się spodziewaliśmy, miały one dość luźny charakter. Sporo było zabawy, co zapewniają gierki w "dziadka" i siatkonogę. Generalnie jest wesoło. Cieszę się również, że nasz trening miały okazję obserwować dzieci. Dla nich jest to duże przeżycie, a ja zawsze z przyjemnością rozdaję autografy i pozuję do zdjęć – zauważył.
Pełna determinacja
Po zgrupowaniu w Juracie w planie jest kolejny obóz przygotowawczy w Arłamowie, który potrwa od 23 do 31 maja. – I właśnie tam rozpocznie się prawdziwa walka o Euro. W Bieszczadach są w planie gierki i prawdziwe piłkarskie treningi. Dla mnie to jeden z najważniejszych miesiąców w karierze. Przed nami wielka impreza i widzę, że wszyscy są niesamowicie zdeterminowani, aby pojechać do Francji – podkreślił Grosicki.
Na początku przyszłego miesiąca biało-czerwoni rozegrają dwa ostatnie mecze towarzyskie: 1 czerwca z Holandią w Gdańsku i 6 czerwca z Litwą w Krakowie. Dzień po tym drugim spotkaniu odlecą do swojej francuskiej bazy w La Baule.