01 cze 2016 | Piłka nożna

Wygwizdany Giroud. "Nie rozumiem kibiców"

AP

Olivier Giroud nie będzie najlepiej wspominał towarzyskiego meczu jego reprezentacji z Kamerunem (3:2). Choć napastnik Arsenalu zdobył jedną z bramek dla Francji, każdemu jego kontaktowi z piłką towarzyszyły gwizdy sporej grupy kibiców. A wszystko przez... Karima Benzemę.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Wszystko wskazuje na to, że Olivier Giroud będzie podstawowym napastnikiem reprezentacji Francji na Euro 2016. Nie byłoby to jednak takie pewne, gdyby powołanie od Didiera Deschampsa otrzymał Karim Benzema. Ten jednak, wobec afery z Mathieu Valbueną, został zawieszony w prawach reprezentanta i od grudnia pozostaje poza kadrą.

Część z kibiców reprezentacji Trójkolorowych, a także sam Benzema, nie zgadza się jednak z taką decyzją selekcjonera. Wyraz temu postanowili dać jednak w dość osobliwy sposób – podczas poniedziałkowego meczu z Kamerunem gwiżdżąc i bucząc za każdym razem, gdy przy piłce był Giroud.

– To smutne. Graliśmy we Francji, gramy dla Francji, więc chcemy, by fani nas wspierali. Przecież przede wszystkim po to przychodzi się na mecze... – mówi Giroud. – Nie rozumiem tych, którzy gwizdali. Przecież oddałem w meczu jeden strzał i zdobyłem bramkę – tłumaczy.

Napastnik Arsenalu nie ma wątpliwości, co było przyczyną gwizdów. – Tak, zdaję sobie sprawę, że chodzi o Benzemę. Nie ma sensu mówić, że nie... Wiem też, że ja i Gignac będziemy pod ostrzałem, jeśli reprezentacji nie wyjdzie. Jesteśmy jednak pewni siebie – zakończył.