Gratka dla nocnych marków. W nocy z soboty na niedzielę rozegrane zostaną aż trzy spotkania w ramach Copa America Centenario. Najciekawiej zapowiada się starcie osłabionej kontuzjami Brazylii z rewelacją eliminacji mistrzostw świata w strefie południowoamerykańskiej – Ekwadorem. Transmisje w TVP Sport, TVP3 i SPORT.TVP.PL.
Jubileuszowa Copa America Centenario nabiera rozpędu. Po inaugurującym rozgrywki meczu USA z Kolumbią (2:0), czas na aż trzy spotkania: dwie przystawki i danie główne.
Początek emocji już o 23:00 polskiego czasu, gdy na boisko wybiegną reprezentacje Kostaryki i Paragwaju. Niedługo po tym spotkaniu, o godz. 1:30, zmierzą się natomiast ze sobą Haiti i Peru. Oba te mecze, choć zapowiadają się na niezwykle wyrównane, na wyobraźnię przeciętnego kibica działają w najlepszym wypadku średnio.
Co innego mecz Brazylii z Ekwadorem (godz. 4:00). Canarinhos, choć bez kilku wielkich gwiazd (kontuzjowani są m.in. Douglas Costa i Kaka, na turnieju nie ma też Davida Luiza czy Neymara, który przygotowuje się do igrzysk olimpijskich), wciąż uznawani są za jednego z faworytów do końcowego triumfu. – Brazylijczycy zawszę muszą grać o zwycięstwo. To leży w naszej naturze – przekonuje selekcjoner Carlos Dunga.
O to nie będzie jednak łatwo. Ekwadorczycy, choć "na papierze" wielkiego wrażenia nie robią, są od jakiegoś czasu jedną z najsilniejszych reprezentacji w Ameryce Południowej. Gustavo Quinteros wycisnął maksimum z piłkarzy co najwyżej solidnych, obracając reprezentację wokół dwóch graczy o nazwisku Valencia – Ennera (West Ham United) i Antonio (Manchester United).
Po sześciu meczach eliminacji mistrzostw świata 2018, jego piłkarze zajmują drugie miejsce – tuż za Argentyną. Mają na koncie zaledwie jedną porażkę, 1:3 na wyjeździe z Kolumbią.
Brazylijczykom wiedzie się znacznie gorzej. Nie wygrali dwóch ostatnich meczów (2:2 z Urugwajem i Paragwajem), a ich największa siła – obrona – powoli staje się słabością. Nie defensywa będzie jednak najważniejsza. Jak przekonuje Dunga, w gorącym kalifornijskim słońcu kluczowe jest… posiadanie piłki. – Upał będzie taki, że to rywale muszą biegać za piłką, nie my – przekonuje.
Selekcjoner Ekwadoru nie uważa natomiast, by wielkim problemem Canarinhos był brak Neymara. – Przecież jest Coutinho – zauważa. – Jest albo równie dobry co Neymar, albo jeszcze lepszy.
Czy pomocnik Liverpoolu poprowadzi swoją reprezentację do zwycięstwa? Przekonamy się już w nocy z soboty na niedzielę.
Plan transmisji:
23:00, Kostaryka – Paragwaj (TVP3, TVP Sport, SPORT.TVP.PL)
1:30, Haiti – Peru (TVP3, TVP Sport, SPORT.TVP.PL)
4:00, Brazylia – Ekwador (TVP3, TVP Sport, SPORT.TVP.PL)