{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Odkupienie Evera Banegi. "Zmarnowany karny siedział mi w głowie"

Ever Banega i Angel Di Maria zapewnili reprezentacji Argentyny zwycięstwo na inaugurację Copa America. Albicelestes pokonali 2:1 (2:1) obrońcę tytułu Chile. Dla tego pierwszego była to szczególna bramka, gdyż w minionym fiale był jednym z tych, którzy zmarnowali rzut karny w konkursie "jedenastek". –To zawsze będzie siedzieć w mojej głowie – mówił Banega.
Banega do Di Marii, Di Maria do Banegi – tak w telegraficznym skrócie wyglądały obie bramki dla Argentyny w meczu z Chile. To oni zadecydowali o pokonaniu Chile na CopaAmerica. Cofijmy się jednak do 2015 roku, kiedy to obie drużyny mierzyły się ze sobą w finale mistrzostw Ameryki Południowej.
Wówczas ani w regulaminowym czasie gry, ani po dogrywce nie wyłoniono zwycięzcy i do rozstrzygnięcia potrzebny był konkurs rzutów karnych. W serii "jedenastek" najpierw chybił Gonzalo Higuain, a później intencje Evera Banegi znakomicie wyczuł Claudio Bravo. Wtedy stało się jasne, że jeśli Alexis Sanchez wykorzysta swój rzut karny,to Chile zdobędzie tytuł. Tak też się stało.
W tej edycji Copa America Banega zrehabilitował się już na samym początku rozgrywek, bo najpierw asystował przy golu Di Marii, a później sam wpisał się na listę strzelców. Argentyńskie media od razu rozpisywały się o "odkupieniu Banegi",a po meczu główny bohater widowiska tak skomentował swój wyczyn. – To będzie zawsze siedzieć w mojej głowie. Wtedy to ja miałem wykonywać rzut karny. Gdybym miał to zrobić jeszcze raz, nie zawahałbym się, bo jeśli nie spróbujesz, to masz szans na pomyłkę. Gdy walczyliśmy z Sevillą o puchar Ligi Europy, to wykonywałem "jedenastkę" i trafiłem. Takie jest życie, ja taki jestem i nie boję się wyzwań– zakończył.