W karierze zdobył już ponad 400 bramek. Był mistrzem Hiszpanii, Włoch, Francji i Holandii. Jest jednym z najlepszych i najbardziej charakternych piłkarzy na świecie. Poznajcie Zlatana Ibrahimovicia – "Asa Trefl" w talii Rafała Patyry.
W dorosłej piłce, a będąc konkretnym w FF Malmoe, zadebiutował gdy miał 18 lat. Już w swoim pierwszym sezonie trafił do siatki rywali. Na boisku nietypowym stylem wyróżniał się od samego początku i szybko zwrócił na siebie uwagę mocnych europejskich zespołów.
Wśród zainteresowanych byli między innymi Leo Beenhakker i Arsene Wenger, jednak ostatecznie Ibrahimović trafił do Ajaksu Amsterdam. Holendrzy wyłożyli za niego aż 9 milionów euro, co było ogromną kwotą jak na relatywnie nieznanego piłkarza ze słabej ligi. Jednak Ajax nie żałował nawet 1 eurocenta z wydanej kwoty.
Zlatan szturmem podbił Holandię. Zdobył dwa mistrzostwa z Ajaksem, strzelał gola za golem i powoli wyrastał na najbardziej obiecującego napastnika swojego pokolenia. Tam po raz pierwszy dała o sobie znać jego awanturnicza natura. W młodości był strasznym łobuzem – dzieciństwo spędził na kradzieżach i bójkach, za co często obrywało mu się od mamy.
Tym razem co prawda nikogo nie okradł, jednak… uszkodził podczas treningu Rafaela van der Vaarta. Holender stwierdził, że Ibrahimović specjalnie go kontuzjował. Atmosfera w klubie była dość gęsta i Szwed nieoczekiwanie został sprzedany do Juventusu – tym razem za 16 milionów.
W Turynie Zlatan potwierdził swój talent. Szybko wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie Bianconerich, którzy ze Szwedem w składzie zdobyli dwa mistrzostwa Włoch. Co ciekawe, lekarz szwedzkich lekkoatletów, Url Karlsson, zarzucił mu stosowanie dopingu po tym jak w Juve w ciągu zaledwie sześciu miesięcy przybrał aż dziesięć kilogramów masy mięśniowej.
Jednak także w Juventusie długo nie zagrzał miejsca – Stara Dama za niedozwolony wpływ na dobór sędziów została zrzucona do Serie B, a Ibrahimovicia ponownie sprzedano. Jego nowym klubem został Inter Mediolan, który wyłożył aż 25 milionów euro.
W Mediolanie jego kariera odpaliła w pełni. Trzy sezony, trzy mistrzostwa Włoch i 66 strzelonych goli – Szwed stał się wielkim napastnikiem i… ponownie zmienił klub. Tym razem padło na Barcelonę, która do Interu wysłała Samuela Eto'o i dopłaciła 45 milionów euro.
W Barcy Ibrahimović po raz pierwszy wyhamował. Co prawda na początku strzelał jak na zawołanie, jednak jego styl gry nie do końca pasował do Blaugrany. Jakby tego było mało, na środek ataku przesunięty został Leo Messi, więc Zlatan musiał zadowolić się grą na skrzydle, co mu ewidentnie nie służyło. Mimo, że Katalonię opuścił już po roku, zdążył w tym czasie zdobyć pięć trofeów. Następny kierunek? Ponownie Mediolan.
Tym razem jednak Ibra trafił do Milanu, a nie Interu. Efekt? Poprowadził kolejny klub do mistrzostwa, a już po drugim sezonie ponownie opuścił Włochy – tym razem przeszedł do Paris Saint-Germain za 20 milionów euro. Łącznie przez całą karierę wszystkie kluby zapłaciły za niego 180 milionów euro.
Z PSG tradycyjnie zdobył kolejne mistrzostwa – tym razem cztery. Łącznie w całej karierze wygrywał rozgrywki krajowe trzynaście razy, a do tego dołożył siedemnaście triumfów w pucharach i pięć tytułów króla strzelców. Cieniem na jego karierze kładzie się tylko brak triumfu w Lidze Mistrzów.
W reprezentacji Szwecji występuje od 20. roku życia. Rozegrał w niej już 113 spotkań, w których zdobył imponująca liczbę 62 bramek. I wiele wskazuje na to, że mistrzostwa Europy we Francji będą jego ostatnim dużym turniejem – szwedzkie media spekulują, że po zakończeniu turnieju Zlatan zakończy także swoją reprezentacyjną karierę.