Jest jednym z najlepszych piłkarzy w historii piłki nożnej. Chociaż urodził się w biednej rodzinie, dzięki ciężkiej pracy dotarł na sam szczyt. Przed Wami "As Karo" – Cristiano Ronaldo.
Jego ojciec był alkoholikiem, a brat narkomanem. Gdy miał dwanaście lat, wziął udział w testach w szkółce Sportingu Lizbona. Portugalski klub był pod ogromnym wrażeniem i kupił go z miejscowego Nacionalu za... półtora tysiąca funtów. Dziś taka kwota w kontekście transferu Ronaldo brzmi niewiarygodnie.
Młody Ronaldo był wyjątkowo wrażliwym chłopcem – często zdarzało mu się płakać, a koledzy nazywali go beksą. Zresztą momenty załamania miewa do dzisiaj, a po raz pierwszy kibice zobaczyli to po przegranym finale Euro 2004, gdy Portugalczyk nie potrafił ukryć łez.
W Sportingu szybko poznano się na jego talencie – w ciągu jednego sezonu awansował z drużyny U-16 do rezerw klubu, a krótko potem –mając 17 lat – zadebiutował w pierwszym zespole. Już w trakcie pierwszego sezonu w dorosłej piłce został wypatrzony przez Manchester United, który kupił go za 17.5 miliona euro. Tym samym Portugalczyk stał się najdroższym nastolatkiem w historii.
W Manchesterze otrzymał koszulkę z numerem 7, którą nosili wcześniej m.in. David Beckham i Eric Cantona. Od pierwszego meczu pokazywał, że posiada ogromny potencjał i bardzo wysoką jakość. Z czasem stał się najlepszym piłkarzem Czerwonych Diabłów.
W barwach United wystąpił w 292 meczach i strzelił 118 goli. Trzykrotnie świętował tytuł mistrza Anglii, raz wygrał Ligę Mistrzów i Klubowe Mistrzostwa Świata, do tego dorzucił także cztery krajowe puchary. Nic dziwnego, że w 2008 roku otrzymał Złotą Piłkę – nagrodę dla najlepszego piłkarza roku na świecie.
Ściągnięcie Ronaldo do Madrytu stało się obsesją Florentino Pereza i w 2009 roku dołączył on za 94 miliony euro do Realu. Tym samym stał się najdroższym piłkarzem w historii. Mimo, że Królewscy wydali na niego fortunę, to z pewnością tego nie żałują. Portugalczyk stał się szybko ikoną klubu.
Dość powiedzieć, że Ronaldo strzelił więcej goli, niż rozegrał meczów. W 348 spotkaniach aż 364 razy pokonywał bramkarzy rywali. Z Realem po raz drugi i trzeci wygrał Ligę Mistrzów, a także sześć innych trofeów. Z pewnością byłoby ich więcej, gdyby okres jego gry w Hiszpanii nie zbiegł się w czasie z najsilniejszą w historii Barceloną. Nikt nie ma wątpliwości, że na przestrzeni ostatnich lat jedynym piłkarzem, który może z nim indywidualnie rywalizować jest Leo Messi.
Ronaldo ma także pecha, że... urodził się w Portugalii. Jego koledzy z reprezentacji często nie zapewniają mu odpowiedniego wsparcia na boisku i trudno mu rywalizować o największe międzynarodowe trofea. Najbliżej był w 2004 roku, gdy dotarł z Portugalią do finału mistrzostw Europy. W finale zwyciężyła jednak rewelacja ówczesnych rozgrywek – Grecja.
W reprezentacji zadebiutował mając zaledwie 18 lat, choć rok wcześniej grał w kadrze... U-17. Wystąpił już w 126 spotkaniach i zdobył 58 bramek. Kto wie, może podczas turnieju przekroczy granicę 60 goli, a nawet zostanie mistrzem Europy?