Reprezentacja Belgii przegrała 0:2 (0:1) z Włochami w najciekawszym dotychczas meczu Euro 2016. Choć Antonio Conte wystawił najstarszy wyjściowy skład w historii rozgrywek, to jego piłkarze imponowali młodzieńczą werwą i poświęceniem – w sumie przebiegli aż o 12 kilometrów więcej od rywali. W taktycznej batalii selekcjoner Italii wykorzystał słabe punkty przeciwnika i pokazał nowe, dynamiczne oblicze zespołu.
Faworyt mógł być tylko jeden. Naszpikowany gwiazdami skład Belgów został przez jedną z firm bukmacherskich wyceniony najdrożej spośród wszystkich uczestników turnieju (ponad 80 milionów euro przewagi nad drugimi Niemcami). W kadrze Włochów – poza niezwykle solidną obroną – brakowało głośnych nazwisk, zwłaszcza w ofensywie. Z prostej przyczyny – Conte trafił na okres wielkiego nieurodzaju. Spośród kreatywnych "dziesiątek" i kompetentnych snajperów zwyczajnie nie miał w kim wybierać. Podobnie jak w pracy klubowej, szkoleniowiec znów zbudował szkielet zespołu w oparciu o defensywny fundament.
Od kilku dni wszyscy kibice Calcio zadawali sobie jedno pytanie – na jakie ustawienie zdecyduje się Conte? Selekcjoner do końca eksperymentował z ofensywnym wariantem 3-4-3, jednak w obliczu najważniejszego testu wrócił do sprawdzonego 3-5-2, które poddał zasadniczemu liftingowi. Postawił na doświadczenie – średnia wieku wyjściowej jedenastki Włochów to 31 lat i 169 dni. To najstarszy zespół, jaki rozpoczął jakikolwiek mecz w historii mistrzostw Europy!
Ze strategicznego punktu widzenia najważniejsza była rola zawodników grających w bocznych sektorach – Matteo Darmiana i Antonio Candrevy. Ci "wahadłowi" w odpowiednich momentach podłączali się do prób wyprowadzenia piłki, tworząc przewagę w ofensywie, by potem z równie wielkim poświęceniem wracać do defensywny. Przodował w tym zwłaszcza grający na lewej stronie Darmian, dzięki któremu Włosi w obronie momentami grali w wariancie 4-4-2. To nie przypadek – wariant ten doskonale wyćwiczony w klubie mają Giorgio Chiellini, Leonardo Bonucci, Andrea Barzagli i Gianluigi Buffon.
Wow... Italy coach Antonio Conte wasn't kidding when he said he wanted his wingbacks... https://t.co/eegWWa7Ktu pic.twitter.com/f8q9Ess9Ts
— Gabriele Marcotti (@Marcotti) 13 czerwca 2016
#ITA's position-oriented zonal scheme. Good compactness, base 5-3-2 shape shifting to a situational 4-4-2. pic.twitter.com/xqMjx97nFc
— Judah Davies (@1415football) 13 czerwca 2016
Nowatorskie ustawienie i intensywność gry zaskoczyły Belgów, którzy borykali się ze swoimi problemami. Dotyczyły one głównie formacji obronnej, w której zabrakło Vincenta Kompany'ego. Marc Wilmots po raz kolejny stworzył linię defensywy z czterech piłkarzy, którzy na co dzień są w klubach stoperami. Brak wsparcia na skrzydłach był widoczny i osłabił potencjał Belgów w ofensywie. Romelu Lukaku odbijał się od trójki stoperów, a Kevin De Bruyne i Eden Hazard zostali zmuszeni do gry w stylu, w którym nie czują się najlepiej.
Kevin De Bruyne komt totaal niet in de positie waar je hem graag zou willen zien. Staat bijna aan de kantlijn: pic.twitter.com/PjbrogFYEW
— Tussen de linies (@Tussendelinies) 13 czerwca 2016
17 - Romelu Lukaku had fewer touches than any other player in the first half of Belgium v Italy. Lonely. pic.twitter.com/2Yjt9wpJME
— OptaJohan (@OptaJohan) 13 czerwca 2016
W 32. minucie prosty schemat rozegrania dał Włochom prowadzenie. Długie podanie z okolicy środka boiska autorstwa Bonucciego dotarło do Emanuele Giaccheriniego, który perfekcyjnie opanował piłkę i pokonał Thibauta Courtoisa. Nie byłoby tego gola bez błędu Toby'ego Alderweirelda, który źle się ustawił i nie zdołał ani przeciąć podania, ani upilnować włoskiego pomocnika. Na uwagę zasługuje głównie jakość długiego zagrania w wykonaniu stopera, który posłał piłkę w stylu... Andrei Pirlo. Brak kreatywności w ofensywie Włosi nadrobili zatem błyskotliwością obrońcy.
To zagranie wykonuję ostatnio często w Juventusie i w kadrze. Jeśli robisz coś regularnie, to możesz liczyć na postępy.
Widząc problemy z grą w ofensywie, Wilmots postawił wszystko na jedną kartę. W 62. minucie wprowadził Driesa Mertensa, który zastąpił środkowego pomocnika, Radję Nainggolana. Kwadrans później Yannick Ferreira Carrasco – dynamiczny skrzydłowy, dżoker w finale Ligi Mistrzów – zmienił Laurenta Cimana, nominalnego... prawego obrońcę.
Włosi z kolei stopniowo chowali się za podwójną gardą. Drobne błędy naprawiali cynicznymi faulami – w sumie zobaczyli w drugiej połowie cztery żółte kartki, wszystkie po taktycznych przewinieniach w środku pola. W drugiej linii harował niezbyt widoczny, ale znakomity w asekuracji Marco Parolo, którego dzielnie wspierał wszędobylski Candreva.
Po godzinie gry Conte zdjął wykończonego Darmiana, za którego wszedł Mattia De Sciglio. W końcówce wymienił napastnika (Ciro Immobile za Edera) i najbardziej defensywnego z graczy drugiej linii (Thiago Motta za Daniele De Rossiego).
Każda z tych zmian okazała się trafiona, a kluczowy okazał się manewr w ofensywie – Immobile najpierw po świetnie wyprowadzonym kontrataku groźnie strzelał zza pola karnego, a w końcówce rozprowadził akcję, która zakończyła się golem Graziano Pellego. Wcześniej Belgowie kilka razy przedarli się lewą stroną, ale im bliżej byli pola karnego, tym bardziej zawodziła ich skuteczność. Najlepszą okazję zmarnował Lukaku, który po błędzie rywali i jedynym podręcznikowo rozprowadzonym przez De Bruyne'a kontrataku fatalnie przestrzelił.
Włoskie BBC (Bonucci–Barzagli–Chiellini) było wszędzie i kompletnie zniwelowało atuty Belgów w powietrzu. Buffon musiał interweniować tylko raz – w 10. minucie odbił piłkę po mocnym strzale Nainggolana zza pola karnego.
Chiellini, Barzagli & Bonucci's combined game by numbers
— Squawka Football (@Squawka) 13 czerwca 2016
94 passes completed
18 clearances
9 interceptions
6 blocks pic.twitter.com/z2d0dY6Cjl
Some theme's in Italy's brilliant 3-5-2 formation.
— 11tegen11 (@11tegen11) 13 czerwca 2016
- Very high wing backs
- CB's finding Pellè, who linked with Eder pic.twitter.com/k793Hfr3vO
Kluczowe do perfekcyjnego wykonania planu taktycznego nakreślonego przez Conte było poświęcenie. O nim najlepiej mówią liczby – Włosi łącznie przebiegli 120 km, ich rywale... 108. Dwanaście kilometrów różnicy to obrazek charakterystyczny dla gry z przewagą jednego zawodnika i coś, co na najwyższym poziomie musi robić różnicę. W Europie tak gra Atletico Madryt, które w rewanżowym ćwierćfinale Ligi Mistrzów również "wybiegało" 12 km więcej od Barcelony.
Największym mankamentem Belgów była dyspozycja skrzydeł. Wystawienie w ofensywnej roli Maroune'a Fellainiego było odważnym pomysłem – rosły pomocnik stworzył partnerom najwięcej okazji do strzałów, jednak piłkarze Wilmotsa dośrodkowywali zbyt rzadko. Gdy już to robili, to próby najczęściej kończyły się niepowiedzeniem. Brak klasycznych, dynamicznych bocznych obrońców był jednym z czynników, które zdecydowały o niepowodzeniu Belgów na poprzednim mundialu. Nic nie wskazuje na to, by przez dwa lata coś w tej kwestii się zmieniło...
Ofensywa Italii nie imponowała polotem i kreatywnością, a powtarzalnością schematów, które sukcesywnie rozmontowały belgijską defensywę. Warto też pamiętać o jednym – styl rywali wyjątkowo pasował Włochom. Co będzie, gdy przeciwnik postanowi oddać im inicjatywę? Czy piłkarze w każdym meczu będą w stanie dokładać "dodatkowe" 10 kilometrów?
Choć odpowiedzi na te pytania mogą przyprawić selekcjonera o ból głowy, to hurraoptymizm raczej nikomu nie grozi. Większość kadry doskonale pamięta poprzedni mundial – tam wszystko rozpoczęło się od podobnego w stylu zwycięstwa z Anglią (2:1). Po nim przyszły jednak porażki z Kostaryką (0:1) i Urugwajem (0:1), po których Włosi musieli wracać do domów.
Kacper Bartosiak
Follow @kacperbart
Italy's COMPACTNESS and DISCIPLINE when defending. Great teamwork. Conte got it spot on tonight. #ITA #BEL #EURO2016 pic.twitter.com/SSumwB9hji
— The Analysts Eye (@TheAnalysisVids) 13 czerwca 2016