Były piłkarz reprezentacji Polski i szwajcarskich klubów Ryszard Komornicki powiedział, że sobotni mecz Polaków ze Szwajcarami w 1/8 finału piłkarskich mistrzostw Europy zapowiada się na wyrównane starcie. Dodał, że rywale biało-czerwonych mają dość słabych punktów, by ich pokonać.
Uczestnik mistrzostw świata z 1986 r. podkreślił, że sobotni rywale podczas turnieju we Francji zaprezentowali podobny poziom.
– Polacy i Szwajcarzy zagrali na miarę swoich możliwości. Nie rozczarowali, ale też nie zachwycili. Strzelili po dwa gole. Trudno też powiedzieć, który zespół miał silniejszych rywali w grupie, bo podopieczni Adama Nawałki zremisowali bezbramkowo z Niemcami, a drużyna Vladimira Petkovicia z Francją. Dlatego dla mnie ten mecz nie ma faworyta i myślę, że o awansie do ćwierćfinału zdecyduje forma dnia – ocenił 20-krotny reprezentant kraju.
Mimo porównywalnego potencjału, oba zespoły preferują odmienny styl gry. Jak wyjaśnił, Helweci prezentują ofensywny, kombinacyjny futbol, atakują przeciwników wysokim pressingiem oraz lubią długo utrzymywać się przy piłce. Z kolei Polacy bardziej skupiają się na bronieniu dostępu do swojej bramki, są dobrze zorganizowani w obronie i lepiej czują się w szybkich kontratakach.
– Myślę, że tak będzie wyglądał sobotni mecz. Szwajcarzy ze względu na dobre wyszkolenie techniczne będą dłużej utrzymywali się przy piłce i to do nich będzie należała inicjatywa. Polacy muszą im w tym przeszkadzać, szczególnie nie pozwolić im na długie rozgrywanie piłki na własnej połowie i wykorzystać swoje szanse – podkreślił.
Były pomocnik oraz szkoleniowiec m.in. FC Aarau, FC Wohlen i FC Luzern wskazał też kilka słabych punktów rywali biało-czerwonych. W jego opinii to bramkarz Yann Sommer i obrona, która "nie stanowi monolitu". – Golkiper Borussii Moenchengladbach nie jest raczej postrachem napastników. Nie wiem, czy ktoś zwrócił na to uwagę, ale Sommer ze względu na niski wzrost (183 cm – przyp. red) nie zachowuje się pewnie przy wysokich piłkach oraz przy uderzaniach po długim rogu. Miewa problemy, bo zwyczajnie brakuje mu centymetrów. Często proste błędy popełniają też dwaj środkowi obrońcy – Johan Djourou i Fabian Schaer. Trzeba ich do tego zmusić. Szwajcaria to niewygodny rywal, ale ma dość słabych punktów, żeby ją pokonać – zauważył.
Komornicki nie ma swojego typu na sobotni mecz. Tłumaczył, że spodziewa się każdego wyniku, choć życzy sobie i reprezentacji Polski dwubramkowego zwycięstwa. Były piłkarz, który od 27 lat mieszka w Szwajcarii, pojedynek o ćwierćfinał Euro 2016 będzie oglądał w Łodzi, gdzie spędza wakacje.
Zespoły Polski i Szwajcarii w swoich grupach zajęły drugie miejsce. Biało-czerwoni do fazy pucharowej awansowali po dwóch zwycięstwach 1:0 nad Irlandią Płn. i Ukrainą oraz remisie 0:0 z Niemcami. Helweci z kolei wygrali 1:0 z Albanią oraz podzielili się punktami z Rumunią 1:1 i Francją 0:0.
Sobotnie spotkanie w Saint-Etienne rozpocznie się o godz. 15:00. Jego zwycięzca w ćwierćfinale 30 czerwca spotka się w Marsylii z Chorwacją lub Portugalią.