| Piłka nożna

Nienawiść do Włochów kontra hiszpańska zmora

David Silva i Leonardo Bonucci (fot. Getty Images)
David Silva i Leonardo Bonucci (fot. Getty Images)
Michał Borkowski

Już o godzinie 18:00 o ćwierćfinał mistrzostw Europy zawalczą dwie reprezentacje, które łączy bogata historia. Dla Hiszpanów Azzurri byli przez dekady znienawidzonym rywalem, symbolem hiszpańskiej niemocy. Dla Włochów – La Roja stała się w ostatniej dekadzie prawdziwą zmorą. Transmisja od 17:30 w TVP1, SPORT.TVP.PL i aplikacji mobilnej TVP Stream.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Obie drużyny mają długą i bogatą historię starć na wielkich turniejach. Po raz pierwszy Hiszpania i Włochy zmierzyły się już w mistrzostwach świata w 1934 roku. Ćwierćfinał zakończył się wynikiem 1:1, a jako że rzuty karne nie zostały jeszcze wówczas wprowadzone, do rozstrzygnięcia starcia potrzebny był dodatkowy mecz.

W rewanżu triumfowali Azzurri prowadzeni przez legendarnego Vittorio Pozzo. Ostatecznie Włosi zostali mistrzami świata i o spotkaniu z Hiszpanami prędko zapomnieli. Jednak w ich rywalach ta porażka siedziała bardzo, bardzo długo – przez 74 lata.

Jon Goikoetxea i Demetrio Albertini (fot. Getty Images)
Jon Goikoetxea i Demetrio Albertini (fot. Getty Images)

Szansa rewanżu przyszła Hiszpanom dopiero w 1994 roku. Ponownie trafili na reprezentację z Półwyspu Apenińskiego w ćwierćfinale i tym razem liczyli na to, że uda im się zemścić za 1934 rok. Hiszpanie mieli już wówczas kompleks ćwierćfinału – nigdy nie udało im się zajść na mundialu do dalszej rundy i mówiło się, że nad La Roją ciąży klątwa.

Hiszpanie dysponowali świetnym pokoleniem piłkarzy. Byli połączeniem weteranów, wśród których brylowali piłkarze występujący na co dzień w Barcelonie, którą uznawano wówczas za piłkarską drużynę marzeń. Zubizarreta, Goikoetxea, Jose Mari Bakero i plejada innych gwiazd hiszpańskiej piłki, takich jak Hierro, czy Nadal.

Weteranów wspierała złota generacja z igrzysk olimpijskich w 1992 roku, w tym chociażby Luis Enrique i Pep Guardiola. Hiszpania wciąż tylko aspirowała do miana wielkiej, jednak grała świetną piłkę i była faworytem z Włochami, którzy ledwo awansowali z grupy, a w 1/8 potrzebowali dogrywki, by wyeliminować Nigerię.

Luis Enrique (fot. Getty Images)
Luis Enrique (fot. Getty Images)

Tymczasem wbrew oczekiwaniom po świetnym meczu obu drużyn to Włosi ponownie byli górą i awansowali dzięki bramce na 2:1 strzelonej przez genialnego Roberto Baggio. Jednak po spotkaniu nie mówiono o bramce "boskiego kucyka", tylko o tym, co zrobił w ostatnich minutach Mauro Tassotti.

Hiszpanie resztkami sił gonili wynik, wyprowadzili ostatnią akcję, piłka poleciała w pole karne… i wtedy Tassotti z premedytacją, z całej siły, uderzył łokciem w twarz Luisa Enrique. Hiszpan zalał się krwią, a jego zdjęcia obiegły następnego dnia cały świat.

Był to brutalny, wstrętny i niepotrzebny faul, jednak jeszcze większym skandalem było to, że sędzia nie tylko nie wyrzucił Włocha z boiska, ale nawet nie odgwizdał rzutu karnego, który dałby Hiszpanom szansę na awans. – Sędzia popełnił błąd… cóż, nie do końca błąd. On nie chciał podyktować tego karnego. Widział, co się stało, był blisko. Widział lejąca się krew – wspomina po latach Javier Clemente, ówczesny trener Hiszpanów.

Sędziujący ten mecz Sandor Puhl ugiął się pod presją trybun, na których siedziało około 50 tysięcy Włochów. – Poza gospodarzami nikt tak nie zapełniał stadionów, jak Włosi. Sędzia był przerażony, bał się podyktować karny. Włosi grali u siebie, a w takich meczach arbitrom brakuje odwagi – dodał Clemente.

Roberto Baggio (fot. Getty Images)
Roberto Baggio (fot. Getty Images)

Po meczu FIFA dokonała bezprecedensowej decyzji i zawiesiła Tassottiego na osiem meczów, jednak dla Hiszpanów było to marne pocieszenie. Tego dnia znienawidzili Włochów, którzy stali się dla nich największym rywalem w piłkarskim świecie.

Dla Hiszpanów Azzurri byli wszystkim tym, co najgorsze w piłce nożnej. Byli symbolem defensywnej, cynicznej, brudnej, nudnej i… skutecznej gry. Innymi słowy, Włosi byli kompletnym zaprzeczeniem La Rojy, która zawsze grała piękny, techniczny futbol, jednak mimo tego, nigdy nie potrafiła niczego wygrać.

Sam Tassotti stał się dla Hiszpanów uosobieniem klątwy, jaka ich zdaniem ciążyła nad La Roją. Hiszpanie czterokrotnie docierali w mistrzostwach świata do ćwierćfinału i czterokrotnie odpadali - w 1934, 1986, 1994 i 2002 roku. Dopiero w 2010 zdołali ją przełamać.

Włosi są zawsze tacy sami. Ledwo się przeciskają dalej, a potem jakimś cudem wygrywają cały turniej.

Nienawiść do Włochów i wspomnienie o Tassottim odżyły w 2008 roku, gdy Hiszpanie znów wpadli na Włochów – tym razem na mistrzostwach Europy. Prezenter TVE, hiszpańskiej telewizji, takimi słowami ogłosił to na antenie: – Hiszpania znów zagra z Włochami. Z tymi samymi Włochami, które nigdy nie grają w piłkę, jednak zawsze wygrywają.

Ćwierćfinał był dla Hiszpanów przekleństwem także w mistrzostwach Europy. Od triumfu w 1964 roku, nigdy nie udało im się zajść dalej, a w 1996 i 2000 roku odpadali właśnie w ćwierćfinale. Hiszpanie, mimo że grali kapitalną piłkę, wpadli w przerażenie.

W dniu meczu Marca przypomniała wydarzenia z 1994 roku. Na okładce widniał zakrwawiony Luis Enrique, a nagłówek ogłaszał: "Włosi, my jeszcze nie zapomnieliśmy".

Daniele De Rossi i Fernando Torres (fot. Getty Images)
Daniele De Rossi i Fernando Torres (fot. Getty Images)

Azzurri męczyli się wówczas od początku mistrzostw, w rozgrywkach grupowych tylko zremisowali z Rumunią i przegrali aż 0:3 z Holandią. Natomiast Hiszpanie rozjeżdżali rywala za rywalem i wyrastali na absolutnego faworyta mistrzostw.

Jednak Włosi jak na nich przystało mocno się postawili Hiszpanom. Spotkanie wyglądało tak, jak można się było tego spodziewać – La Roja próbowała atakować, a Azzurri ich blokowali i sporadycznie kontratakowali. Nikomu nie udało się strzelić gola, a o losach spotkania musiały rozstrzygnąć rzuty karne.

W nich lepsi okazali się Hiszpanie, którzy w końcu przełamali klątwę i nie zatrzymali się do końca – Włosi byli jedyną drużyną, która zdołała nie przegrać z nimi w regulaminowym czasie gry.

Tak zakończyła się klątwa Hiszpanów… i narodziła się zmora Włochów. W 2012 roku La Roja pokonała swoich znienawidzonych rywali w finale mistrzostw Europy, a w 2013 wyeliminowała ich po rzutach karnych w półfinale Pucharu Konfederacji.

Hiszpanie są naszą zmorą od czasu Euro 2008, kiedy zaczęła się ich seria wygranych.

W międzyczasie obie drużyny zremisowały ze sobą także w fazie grupowej Euro 2012 i pomijając finał tamtego turnieju, ich wszystkie spotkania były niesamowicie wyrównane i kończyły się remisami. – W finale byliśmy bardzo zmęczeni po meczu z Niemcami i to jedyny raz, kiedy nie zaprezentowaliśmy się z nimi z dobrej strony – przyznaje Giorgio Chiellini.

Hiszpanie poradzili sobie ze swoją klątwą i będą faworytem w walce o ćwierćfinał Euro. Jeślim im się to uda, to staną się prawdziwym katem Włochów – wyeliminują ich po raz czwarty z rzędu w dużym międzynarodowym turnieju.

Jednak choć Włosi dysponują wyjątkowo przeciętną kadrą, zdecydowanie najsłabszą od wielu lat, to nie są z góry skazani na porażkę. Jak pokazał już mecz z Belgią, potrafią grać z ofensywnymi drużynami.

Fernando Torres i Gianluigi Buffon (fot. Getty Images)
Fernando Torres i Gianluigi Buffon (fot. Getty Images)

Poza tym są drużyną, która błyszczy właśnie wtedy, gdy nikt w nią nie wierzy. Na przekór wszystkim pokazują wówczas, że są w stanie pokonać każdego. Nawet jeśli, jak to ujął hiszpański prezenter, nie grają w piłkę.

Transmisja meczu od 17:30 na antenie TVP 1, a także na stronie SPORT.TVP.PL oraz w aplikacji TVP Stream.

Zobacz też
Ventura ostrzega: piłkarze ryzykują utratę miejsca w kadrze
Gampiero Ventura (fot. Getty)

Ventura ostrzega: piłkarze ryzykują utratę miejsca w kadrze

| Piłka nożna 
Graziano Pelle w Chinach. Zarobi fortunę
Graziano Pelle (fot. Getty)

Graziano Pelle w Chinach. Zarobi fortunę

| Piłka nożna 
"Zawiodłem wszystkich". Kibice się śmieją, Zaza przeprasza
Zaza (fot. Getty Images)

"Zawiodłem wszystkich". Kibice się śmieją, Zaza przeprasza

| Piłka nożna 
Włosi wylądowali w Mediolanie. "Zawiedliśmy cały kraj"
Simone Zaza (fot. Getty)

Włosi wylądowali w Mediolanie. "Zawiedliśmy cały kraj"

| Piłka nożna 
Pelle przeprasza za karnego. "Nadal jestem nikim"
Graziano Pelle (fot. PAP/EPA)

Pelle przeprasza za karnego. "Nadal jestem nikim"

| Piłka nożna 
Najnowsze
Deklasacja, dominacja, pogrom! "Spacerek" Igi Świątek
pilne
Deklasacja, dominacja, pogrom! "Spacerek" Igi Świątek
| Tenis / WTA (kobiety) 
Iga Świątek może być zadowolona po meczu z Elisabettą Cocciaretto (fot. Getty).
MŚ w piłce nożnej plażowej: 1/4 finału (Białoruś – Iran) [MECZ]
MŚ w piłce nożnej plażowej (beach soccer), Seszele – 1/4 finału (#1).
MŚ w piłce nożnej plażowej: 1/4 finału (Białoruś – Iran) [MECZ]
| Piłka nożna 
Mistrz olimpijski wywrócił życie do góry nogami. "Wszystko od zera"
Karol Zalewski tuż po wywalczonym złocie olimpijskim w Tokio (fot. Getty)
tylko u nas
Mistrz olimpijski wywrócił życie do góry nogami. "Wszystko od zera"
foto1
Michał Chmielewski
Szokujące słowa piłkarza Barcy o "Lewym". "Dlaczego on gra?"
Jules Kounde i Robert Lewandowski (fot. Getty)
Szokujące słowa piłkarza Barcy o "Lewym". "Dlaczego on gra?"
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Dlaczego Marciniak nie pobiegł do monitora? Wyjaśniamy od kulis
Szymon Marciniak nie mógł przybiec do monitora w kluczowej sytuacji, ponieważ Johan Dennis Higler nie przekazał mu pełnej informacji o przebiegu zdarzenia. (zdjęcia: Getty Images)
tylko u nas
Dlaczego Marciniak nie pobiegł do monitora? Wyjaśniamy od kulis
Fot. TVP
Rafał Rostkowski
Kto skomentuje finał Ligi Mistrzów? Poznaj obsadę TVP Sport!
Kto skomentuje finał Ligi Mistrzów? Poznaj obsadę TVP Sport (fot. Getty)
tylko u nas
Kto skomentuje finał Ligi Mistrzów? Poznaj obsadę TVP Sport!
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Kadrowicz sięgnie po kolejne trofeum? Zacznie od meczu z gospodarzem
Aleksander Balcerowski powal
Kadrowicz sięgnie po kolejne trofeum? Zacznie od meczu z gospodarzem
| Koszykówka 
Do góry