– Mówiłem przed meczem, że nie przyjechaliśmy tutaj cieszyć się samą obecnością. Przyjechaliśmy walczyć – mówił selekcjoner reprezentacji Walii Chris Coleman po tym jak jego zespół niespodziewanie wyeliminował Belgię i awansował do półfinału Euro 2016.
– Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz, ale chcieliśmy pokazać, że mamy coś do zaoferowania. Walczyliśmy, a tylko o to zawsze proszę moich piłkarzy – mówił walijski selekcjoner po meczu z Belgią.
46-letni Coleman poświęcił kilka słów każdemu ze swoich kluczowych graczy. – Mamy zawodników jak Joe Allen, Aaron Ramsey i Gareth Bale. Ich zadaniem jest grać piłką i wymieniać podania. Tylko mając piłkę możemy pokazać nasz najlepszy futbol. Trzymaliśmy się naszej tożsamości nawet przy niekorzystnym wyniku – tłumaczył.
– Nasze gole? Były wspaniałe. Cieszę się z bramki Sama Vokesa, bo on nie zaczyna często meczów w pierwszym składzie, ale zawsze ciężko pracuje. To wspaniała osobowość, ważna dla naszej szatni. Ashley Williams? Co za lider! Dzisiaj mógł mieć hat-tricka. No i Hal Robson-Kanu – co za występ – wychwalał strzelców goli.
Na koniec Coleman wystosował przekaz do wszystkich kibiców i sportowców. – Nie bójcie się marzyć. Cztery lata temu byłem daleko od miejsca, w którym jestem dziś. Nie bójcie się też przegrywać. Poniosłem więcej porażek niż zwycięstw. I lubię to! – zakończył.
6 - 1
Walia
2 - 5
Francja
3 - 2
Dania
4 - 1
Niemcy
1 - 3
Hiszpania
1 - 2
Belgia
1 - 1
Szwajcaria
4 - 3
Islandia
4 - 1
Walia
4 - 0
Holandia