Eder (a dokładnie Ederzito Antonio Macedo Lopes) – po finale Euro 2016 to nazwisko odmieniane jest przez wszystkie przypadki. Czy Portugalia mogła mieć bardziej niespodziewanego bohatera niż napastnik, którego w kadrze nie chcieli nawet portugalscy kibice? Oto najważniejsze informacje o strzelcu jedynego finałowego gola.
- Urodził się 22 grudnia 1987 roku w Gwinei Bissau, dawnej portugalskiej kolonii. Gdy miał trzy lata, jego rodzice wraz z nim wyemigrowali do Portugalii. Bieda zmusiła ich, by oddać młodego Edera do domu dziecka, w którym spędził kolejne osiem lat.
- W przeciwieństwie do większości reprezentantów, nie jest wychowankiem jednego z klubów "wielkiej trójki" – Sportingu, Benfiki albo Porto – tylko Akademiki Coimbra. W tym klubie przez jeden sezon jego kolegą był Łukasz Madej.
- W swoim najlepszym sezonie w karierze strzelił 13 goli dla Sportingu Braga. W 2015 roku za ponad 6 milionów euro przeszedł do Swansea, gdzie spotkał innego Polaka, Łukasza Fabiańskiego. W Premier League rozegrał 13 meczów i nie strzelił ani jednego gola.
- Odnalazł się we... Francji. Po fiasku na Wyspach trafił na wypożyczenie do Lille, gdzie wiosną strzelił sześć goli, a latem został odkupiony ze Swansea.
- Przed finałem na Euro 2016 rozegrał tylko 13 minut: 6 w meczu z Islandią i 7 w spotkaniu z Austrią. W kadrze rozegrał wcześniej 28 meczów, w których strzelił zaledwie 3 gole.
- Gol strzelony Francji był dla niego pierwszą bramką w reprezentacji w meczu o punkty. Wcześniej trzy razy trafiał w sparingach: z Estonią, Norwegią i Włochami. To ostatnie trafienie dało Portugalii pierwsze zwycięstwo z Włochami od 39 lat. A finałowy gol pozwolił jego drużynie pokonać Francję pierwszy raz od 41 lat.
- Po bramce w 109. minucie Eder nałożył na jedną rękę białą rękawiczkę. To zwyczaj, który zapoczątkował w lidze francuskiej. – Daje mi to motywację, dobrze się z tym czuję. To tylko forma radości – tłumaczył.
- Podczas towarzyskiego meczu przed Euro z Belgią był wygwizdywany przez portugalskich fanów. W kraju uważany był za najsłabsze ogniwo kadry, a powołanie dla niego spotkało się z głośną krytyką. Los bywa przewrotny...
2 - 0
Portoryko