Dla Yusry Mardini, tak jak dla wielu sportowców, udział w igrzyskach olimpijskich to spełnienie najskrytszych marzeń. Na drodze do ich realizacji Syryjce nie przeszkodziła nawet wojna domowa. Pływaczka nie poddała się i w Rio de Janeiro wystąpi pod olimpijską flaga, choć ścieżka do Brazylii była kręta i wyboista.