Dla Yusry Mardini, tak jak dla wielu sportowców, udział w igrzyskach olimpijskich to spełnienie najskrytszych marzeń. Na drodze do ich realizacji Syryjce nie przeszkodziła nawet wojna domowa. Pływaczka nie poddała się i w Rio de Janeiro wystąpi pod olimpijską flaga, choć ścieżka do Brazylii była kręta i wyboista.
Yusra Mardini dorastała, jak każda typowa nastolatka, poświęcając się swojej pasji – pływaniu. Miała aspiracje, by zostać klasowym sportowcem, ale na przeszkodzie stanęła wojna domowa w Syrii. Z dnia na dzień jej życie zmieniło się o 180 stopni. Stolica kraju, Damaszek, w którym mieszkała, została zbombardowana. Na jej oczach nad basenem, w którym trenowała, zawalił się dach. W gruzach – przynajmniej na tamten moment – legły też jej marzenia.
Zginęło jej wielu rówieśników, wówczas powiedziała "dość". – Nie mogłam tak dłużej funkcjonować – wyznała. Miała dwa wyjścia pozostać w Syrii bez żadnych nadziei na przyszłość lub uciec i podążać ku realizacji swoich marzeń. Zdecydowała się na to drugie. – Może szłam na pewną śmierć, ale już prawie zginęłam we własnym kraju. Niczego nie mogłam zrobić – wyznała na łamach BBC.
Wielka ucieczka
Był 12 sierpnia 2015 roku, wojna trwała już ponad cztery lata. Mardini wspólnie ze starszą siostrą zdecydowała się na ucieczkę. W Syrii pozostawiły rodziców i młodszą siostrę, która miała śledzić ich podróż do libańskiego Bejrutu. Stamtąd obie nastolatki musiały zrobić, to co ponad cztery miliony ich rodaków – przedostać się przez morze do Europy. – Bałam się oczywiście o swoje życie i mojej siostry. Nie wiedziałam, jaki czeka nas los. Co zrobiłaby nasza matka, gdyby którejś z nas coś się stało.
Yusra i Sarah w Bejrucie spędziły cztery noce w dżungli bez jedzenia i picia, a ich przyszłość należała do przemytników, którzy za słoną opłatą zabrali ich pontonem do Grecji. Silnik łodzi, którą się przeprawiały wytrzymał zaledwie 30 minut i by kontynuować swoją podróż o lepsze jutro, musiały sprawdzić, czy lata treningów nie poszły na marne.
Pod naporem ludzi i bagażów ponton zaczął tonąć. Yusra i Sarah nie zastanawiały się, wskoczyły do wody i zaczęły płynąć ku oddalonemu brzegowi. – Pomyślałam, że to byłby wstyd, gdybym utonęła w morzu, bo jestem pływakiem – wspomina. Płynęły przez trzy i pół godziny, aż w końcu jakaś młoda kobieta rzuciła im linę i przyciągnęła do brzegu. – Przez ostatnie trzydzieści minut nie mogłam już ruszać nogami i rekami. Całe życie przeleciało mi przed oczami. Wróciłam do łodzi. Od tego momentu znienawidziłam pływanie na otwartej wodzie – dodaje.
Skrajnie wyczerpane dotarły na wyspę Lesbos. Centrum, w którym gromadzili się niemal wszyscy uchodźcy z Syrii. – Gdy dotarliśmy na brzeg, to zobaczyłam restaurację. Chcieliśmy kupić jedzenie, ale nikt nie chciał się zgodzić. Myśleli, że chcemy coś ukraść, pomimo tego, że mieliśmy pieniądze. W końcu ktoś nad nami się zlitował i mogliśmy kupić wodę. Wtedy zobaczyła nas pewna dziewczynka, dała mi buty i dziecięce spodnie – mówi z rozrzewnieniem.
Mardini przechowała paszport, pieniądze i iphone'a w wodoszczelnym opakowaniu. – Gdy wyciągnęłam telefon ludzie mówili "Mój Boże, masz telefon, potrafisz się nim obsługiwać?". Wszyscy myśleli, że wychowałam się na pustyni. Tymczasem moje życie nie różniło się od każdego innego. No właśnie – nie różniło się, teraz było inaczej.
Siostry miały jeden cel – przedostać się do Niemiec. Od Grecji, przez Macedonię, Serbię, Włochy i Austrię, piechotą, pociągiem i busem, po 25 dniach podróży dotarły do Berlina. – Wiedziałam, że to koniec. Że tutaj odnajdę spokój – mówiła.
W nawigację wprowadziły adres najbliższego basenu. GPS wskazał jeden z najstarszych basenów w mieście – Wasserfreunde Spandau 04. – Trenerzy zobaczyli naszą technikę. Powiedzieli, że jest dobra i pozwolili nam zostać.
Niemieckim szkoleniowcom szczególnie w oko wpadła Yusra, która niegdyś była wspierana przez Syryjski Komitet Olimpijski. Po kilku tygodniach zajęć trener Mardini, Sven Spannerkrebs, postanowił wdrożyć długofalowy plan związany z występem Syryjki na igrzyskach olimpijskich w Tokio. W marcu tego roku nadeszła jednak o wiele lepsza wiadomość.
Chcieliśmy kupić jedzenie, ale nikt nie chciał się zgodzić.
Droga do Rio
Międzynarodowy Komitet Olimpijski wyszedł naprzeciw uchodźców i postanowił, że będą mogli wystąpić na igrzyskach w Rio de Janeiro pod olimpijską flagą. Mardini znalazła się na liście 43 sportowców, którzy mogą pojechać do Brazylii. – Udział w IO stał się dla mnie inspiracją. Chciałam być przykładem dla innych, reprezentować wszystkich uchodźców – przyznaje.
Jej trener i ojciec – który od niedawna mieszka w Berlinie – byli pod wrażeniem poświęcenia i zaangażowania Yusry. Dwa miesiące przed startem IO Mardini otrzymała wiadomość od Międzynarodowego Komitetu Olimpisjkiego, po której nie potrafiła powstrzymać łez wzruszenia. – Marzenia się spełniają, igrzyska są wszystkim, to życiowa szansa – mówiła. Jechała do Rio de Janeiro.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1012 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.