Koszykarze Stanów Zjednoczonych zdominowali rywalizację w turniejach igrzysk olimpijskich. Od 1936 roku startowali osiemnaście razy i 14-krotnie sięgali po tytuł. W Rio de Janeiro również są zdecydowanymi faworytami do końcowego zwycięstwa i to nawet mimo braku największych gwiazd NBA – LeBrona Jamesa oraz Stephena Curry'ego.
Mike Krzyżewski przed igrzyskami olimpijskimi miał spore problemy ze skompletowaniem składu. Niemal co tydzień z szerokiej kadry ubywał mu kluczowy koszykarz. Oprócz Jamesa i Curry'ego z przyjazdu do Brazylii zrezygnowali Russell Westbrook, Anthony Davis, Chris Paul i Blake Griffin. Część z nich leczy kontuzje, inni obawiali się wirusa Zika.
Pod nieobecność MVP finałów NBA liderem Amerykanów w Rio będzie Kevin Durant. Skrzydłowy Golden State Warriors to obok Carmelo Anthony'ego najbardziej doświadczony koszykarz zespołu USA. 27-latek był najbardziej wartościowym zawodnikiem mistrzostw świata w 2010 roku oraz zdobył złoty medal IO przed czterema laty w Londynie.
W 12-osobowej kadrze znalazło się aż sześciu debiutantów. Harrison Barnes, Jimmy Butler, Paul George, Draymond Green, DeAndre Jordan i Kyle Lowry po raz pierwszy otrzymali szansę reprezentowania kraju.
Igrzyska olimpijskie będą szczególnym wydarzeniem dla trenera, Mike'a Krzyżewskiego, który po turnieju w Rio de Janeiro zakończy pracę z reprezentacją. – Od 2006 roku zawodnicy wzorowo reprezentowali nasz kraj. Wierzę, że ten zespół będzie w stanie utrzymać wysokie standardy – przyznał.
Ostatnia szansa Hiszpanów?
Tradycyjnie w przypadku igrzysk olimpijskich lub mistrzostw świata pojawia się pytanie: kto może zagrozić Amerykanom? W przypadku tego typu dywagacji zawsze na pierwszy plan wysuwają się Hiszpanie, którzy w ostatnich latach jako jedyny europejski zespół byli w stanie podjąć wyrównaną rywalizację z naszpikowaną gwiazdami reprezentacją USA.
Dla kilku koszykarzy z Półwyspu Iberyjskiego turniej w Brazylii może być ostatnią szansą na sięgnięcie po wymarzone złoto igrzysk. Pau Gasol, Juan Carlos Navarro, Felipe Reyes to 36-latkowie, którzy za cztery lata w Tokio raczej nie zagrają. Rok młodszy jest Jose Manuel Calderon, ale również jego czekają jeszcze maksymalnie 2-3 lata gry na najwyższym poziomie.
Szanse reprezentacji Hiszpanii zmniejszą absencje Marca Gasola i Serge'a Ibaki. Pierwszy nie zdążył wyleczyć urazu stopy, natomiast drugi zrezygnował z gry w Rio. Wobec braku dwóch graczy NBA, mistrzowie świata z 2006 roku nie mają odpowiedzi na DeMarcusa Cousinsa. Muszą liczyć na życiowy turniej Paua Gasola oraz wydatne wsparcie Ricky'ego Rubio i Nikoli Miroticia.
Głodni sukcesu Francuzi
Francuzi do Rio de Janeiro przyjadą pobudowani zwycięstwem w trudnym turnieju kwalifikacyjnym do IO. W lipcu pokonali Filipiny, Nową Zelandię, Turcję i Kanadę. Na medal igrzysk czekają od 2000 roku. W ostatnich latach Trójkolorowi przełamali hegemonię Hiszpanów w Europie. W 2013 roku zdobyli mistrzostwo Europy.
Zespół Vincenta Colleta nie powinien mieć najmniejszych problemów z awansem do fazy pucharowej. Trafił do łatwiejszej grupy razem z Amerykanami. Pierwsze starcie obu reprezentacji zaplanowano na 14 sierpnia.
Największą gwiazdą brązowych medalistów mistrzostw świata z 2014 roku jest Tony Parker. Doświadczony rozgrywający może mieć kłopoty w defensywie z mobilnym Kyriem Irvingiem. Sporym atutem Francuzów jest natomiast Nicolas Batum. Skrzydłowy może stanowić doskonałą odpowiedź na Kevina Duranta.
Zgranie Litwinów
W ostatnich latach znaczenie na międzynarodowej arenie zaczyna odzyskiwać Litwa. Reprezentanci kraju, w którym zdecydowanym sportem numerem jeden jest koszykówka, przed rokiem sięgnęli po srebrny medal mistrzostw Europy.
Większość litewskich graczy jest doświadczonych. Od lat występują ze sobą na parkiecie. Zgranie powinno być ich największym atutem, podobnie jak zespołowość. W drużynie prowadzonej przez Jonasa Kazlauskasa nie ma wielkich gwiazd.
Trudno spodziewać się, żeby Litwini pokonali Amerykanów. Swoje najlepsze spotkanie w karierze musiałby rozegrać przeciwko nim podkoszowy Jonas Valanciunas. Inne drużyny muszą jednak uważać. Tym bardziej, że do seniorskiej koszykówki coraz odważniej wkracza syn sławnego Arvydasa Sabonisa – Domantas. 20-latek został wybrany w tegorocznym drafcie przez Oklahoma City Thunder.
Amerykanie najsłabsi od lat
Reprezentacja USA jest silna, ale najsłabsza od 2004 roku. W Atenach faworyci do złota sięgnęli zaledwie po brąz. Ich pogromcami w półfinale byli Argentyńczycy.
Mecze towarzyskie przed igrzyskami pokazują jednak, że drużyna Krzyżewskiego poważnie traktuje wyprawę do Brazylii. Amerykanie w pięciu spotkaniach odnieśli pięć zwycięstw, pokazując wielką siłę w ofensywie. W rozgrywkach grupowych ich niebezpiecznymi rywalami będą tylko Francuzi. Poważna gra rozpocznie się dopiero od ćwierćfinałów.