We wtorek o 20:00 polskich siatkarzy czeka starcie z Argentyną – niespodziewanym liderem grupy B turnieju olimpijskiego. Kto wygra, ten praktycznie zapewni sobie awans do ćwierćfinału. Transmisja od 19:45 w TVP 1, na SPORT.TVP.PL/rio i w aplikacji TVP Stream.
Argentyńczycy nie są może tak niespodziewanym objawieniem jak Egipt, z którym we wtorek przyjdzie się mierzyć piłkarzom ręcznym, ale łatwość, z jaką pokonywali Iran (3:0) i Rosję (3:1) musi imponować. Zwłaszcza zwycięstwo z broniącą złota z Londynu Sborną musi imponować. Choć kapitan Polaków Michał Kubiak zapewnia, że przewidywał taki rozwój wydarzeń...
Małym chłopcom dziękujemy
– Typowałem porażkę Rosji w tym spotkaniu – zdradził przyjmujący cytowany przez serwis pzps.pl. – Ta wygrana świadczy o klasie Argentyny i o tym, że może wygrać z każdym. Ale my czujemy się mocni, zwłaszcza mentalnie. Będzie walka, ale rozstrzygnie się na naszą korzyść – obiecywał pewny siebie kapitan.
Kubiak nie ukrywa, że jest "nakręcony" na sukces w igrzyskach każdym kosztem. Widać to było po zwycięskim tie-breaku z Iranem, kiedy wdał się w dyskusję z rozzłoszczonymi rywalami. – Nerwów będzie jeszcze więcej. To są igrzyska, to nie zabawa dla małych chłopców – mówił w rozmowie z Sebastianem Parfjanowiczem.
Z czasem coraz trudniej
Najlepiej punktującym zawodnikiem w polskim zespole, do czego zdążyliśmy się już przyzwyczaić, jest Bartosz Kurek. Liderem Argentyny jest znany z występów w PGE Skrze Bałchatów Facundo Conte, który w meczach z Iranem i Rosją zdobył w sumie 37 punktów. – Przygotowując się do tego meczu będziemy analizować zwłaszcza jego grę – mówił w rozmowie z Robertem El Gendym analityk kadry Oskar Kaczmarczyk.
– Conte wyrósł na prawdziwego lidera argentyńskiego zespołu, który obok Włochów robi na razie najlepsze wrażenie w Rio. My zawsze potrafiliśmy z nimi grać, ale w ostatnich latach było coraz trudniej – ostrzegł Kaczmarczyk przed starciem, które wyłoni lidera grupy i już niemal pewnego ćwierćfinalistę. Z 6-zespołowej grupy do fazy pucharowej awansują cztery najlepsze teamy.
Następne