Chorwacja to jeden z najbardziej niewygodnych rywali dla polskich szczypiornistów. Biało-czerwonym w meczach o stawkę udało się ich pokonać tylko dwa razy. W nocy ze środy na czwartek liczymy na trzecie zwycięstwo. Transmisja od 01:30 w TVP2 i SPORT.TVP.PL.
Za pierwszym razem Polacy wgrali w fazie grupowej igrzysk w Pekinie (2008), za drugim w ćwierćfinale zeszłorocznych mistrzostw świata w Katarze. W Chinach ostatecznie odpadli w ćwierćfinale, natomiast na mundialu w meczu o brąz okazali się lepsi od Hiszpanów.
Starcie podczas MŚ kibice zapamiętają na lata. Nie brakowało w nim pięknych bramek (Przemysław Krajewski), zwrotów akcji, krwi (głowami zderzyli się Andrzej Rojewski oraz Żeljko Musa) oraz nieczystych zagrań (faul Igora Voriego na Kamilu Syprzaku). Po końcowej syrenie ze zwycięstwa cieszyli się jednak Polacy, a chorwackie media po tym spotkaniu zgodnie stwierdziły, że ta porażka zakończyła piękną erę tamtejszego szczypiorniaka.
– Niesamowite emocje, to co osiągnęliśmy jeszcze do mnie nie dotarło. W ogóle nie czuję zmęczenia. Mógłbym od razu zagrać kolejny mecz – przyznał skrzydłowy Michał Daszek. – Wygraliśmy dzięki temu, że każdy z nas ma ogromne serce do walki. Gryźliśmy parkiet przez 60 minut. Mimo niepowodzeń cały czas wierzyliśmy. Wiara czyni cuda – dodał Michał Jurecki, rozgrywający naszego zespołu.
Ze stanowiska selekcjonera zrezygnował Slavko Goluza, a przebudowana drużyna Chorwacji przyjechała w styczniu tego roku na mistrzostwa Europy do Polski. W ostatnim spotkaniu fazy zasadniczej zmierzyła się z biało-czerwonymi. Drużynie Michaela Bieglera awans do półfinału dawała nawet porażka trzema bramkami, rywale musieli wygrać różnicą aż jedenastu trafień. Reasumując: Chorwaci potrzebowali cudu i... dokonali niemożliwego – zwyciężyli 37:23.
Przed rywalizacją w Rio Chorwaci zgodnie jednak zaznaczają, że spotkanie w Krakowie nie będzie miało żadnego wpływu na ćwierćfinał igrzysk.
– Historycznego meczu z mistrzostw Europy nie da się powtórzyć, ponieważ takie spotkanie zdarza się raz na sto lat. Polaków trenuje teraz Dujszebajew, który jest jednym z najlepszych w swoim fachu. Zdaję sobie sprawę, że rywale zrobią wszystko, by zemścić się na nas za porażkę podczas ME przed własnymi kibicami, ale nas również interesuje wyłącznie awans do półfinału. To będzie bardzo wyrównana potyczka, a o wyniku zadecyduje z pewnością kilka akcji w końcówce – zaznaczył Żeljko Babić, selekcjoner Chorwatów.
W podobnym tonie wypowiedział się rozgrywający Luka Stepancić.
– Teraz zaczyna się prawdziwy turniej i gra na całego. Wiemy, co nas czeka w ćwierćfinale. Nie możemy sugerować się meczem w Polsce na mistrzostwach Europy, bo to było najdziwniejsze spotkanie jakie kiedykolwiek widzieli kibice piłki ręcznej. To będzie dla nas bardzo trudna przeprawa.
Następne