Reprezentanci Polski wywalczyli jedenaście medali na igrzyskach w Rio de Janeiro. Na najwyższym stopniu podium stanęła Anita Włodarczyk w rzucie młotem oraz wioślarska dwójka podwójna – Magdalena Fularczyk-Kozłowska i Natalia Madaj. Przypominamy wszystkie medalowe zdobycze biało-czerwonych.
Rafał Majka – wyścig kolarski ze startu wspólnego – brązowy medal
Olimpijska trasa wyścigu została skrojona pod "górali" i rozbudziła nadzieje polskich fanów na sukces Michała Kwiatkowskiego lub Rafała Majki. Obaj sposobili się do walki o medale – byli w grupach, które uciekły peletonowi.
Grupa z Kwiatkowskim prowadziła przez większość wyśćigu, ale potem została wyprzedzona przez ucieczkę z Majką. Na 11 kilometrów przed metą Polak został liderem po wypadku Vincenzo Nibalego i Sergio Henao. Nie wytrzymał jednak trudów wyścigu i został wyprzedzony przez Grega van Avermaeta i Jakoba Fuglsanga.
Monika Ciaciuch, Maria Springwald, Agnieszka Kobus, Joanna Leszczyńska – czwórka podwójna kobiet – brązowy medal
Oczekiwania spełniła także nasza czwórka podwójna. Już wyniki półfinałów świadczyły, że Polki będą walczyły o medal – w swoim wyścigu ustąpiły tylko Niemkom.
Taktyką na finał było wypracowanie przewagi na początku wyścigu i to udało się znakomicie. Polki na półmetku miały przewagę 2,29 sekundy nad Niemkami i Holenderkami. Jednak 500 metrów przed metą biało-czerwone opadły z sił i ostatecznie minęły metę jako trzecie.
Magdalena Fularczyk-Kozłowska i Natalia Madaj – dwójka podwójna – złoty medal
11 sierpnia był udanym dniem dla wioślarek. Po medal sięgnęły także Magdalena Fularczyk-Kozłowska i Natalia Madaj. Przyjęły jednak inną taktykę niż czwórka podwójna kilkadziesiąt minut wcześniej. Rozpoczęły spokojnie i płynęły na drugim miejscu za zawodniczkami w Wielkiej Brytanii.
Rozstrzygające było ostatnie 500 metrów na których Polki pokazały klasę. Świetny finisz pozwolił im szybko wyprzedzić rywalki, a na mecie miały niemal sekundę przewagi.
Piotr Małachowski – rzut dyskiem
Po odpadnięciu Roberta Hartinga w eliminacjach, Piotr Małachowski był głównym faworytem do zdobycia złotego medalu. Nasz dyskobol w trzeciej kolejce posłał dysk na odległość 67.55 i wydawało się, że złoto jest na wyciągnięcie ręki.
W ostatniej próbie niespodziewanie do akcji wkroczył Christoph Harting, młodszy brat Roberta, który wynikiem 68.37 ustanowił życiowy rekord. Małachowski tak jak w Pekinie, musiał zadowolić się srebrem.
Anita Włodarczyk – rzut młotem – złoty medal
Jak powiedziała, tak zrobiła. Anita Włodarczyk przed finałem mówiła, że jest przygotowana na dalekie rzucanie, do Rio przyjechała po złoty medal i ma także rezerwy na pobicie rekordu świata.
W pierwszej próbie wyszła na prowadzenie, w drugiej poprawiła rekord olimpijski wynikiem 80,40, a w kolejnej ustanowiła nowy rekord świata posyłając młot na odległość 82,29 metra. Polka w znakomitym stylu potwierdziła swoją dominację.
Beata Mikołajczyk i Karolina Naja – K2 500 m – brązowy medal
We wtorek mogliśmy się cieszyć z pierwszego medalu kajakarek. Beata Mikołajczyk i Karolina Naja od startu do mety utrzymywały trzecią pozycję, a w drugiej części dystansu odparły atak Białorusinek.
Tym samym Polki powtórzyły wynik z Londynu. – Niewielu się udaje zdobyć drugi medal na drugich z rzędu igrzyskach. To nie jest przypadek. To świadczy o jej talencie, o moim talencie, o naszej pracy i całego teamu – podkreśliła po wyścigu Beata Mikołajczyk.
Marta Walczykiewicz – K1 200 m – srebrny medal
Cztery lata temu w Londynie Marta Walczykiewicz miała nadzieje na olimpijski medal, ale ostatecznie zajęła piąte miejsce. Po wyścigu polały się łzy, ale Polka zapowiedziała, że wyciągnie wnioski z tamtego wyścigu. Obietnicy dotrzymała.
Od początku wyścigu była z przodu, ale musiała uznać wyższość Lisy Carrington. To nie zmąciło radości z olimpijskiego krążka. – Zdobyłam medal głową. To srebro jest jak złoto – mówiła tuż po wyścigu.
Monika Michalik – zapasy w stylu wolnym kat. do 63 kg – brązowy medal
Monika Michalik to kolejny przykład, jak przekuć niepowodzenie w sukces. – Cztery lata temu przegrałam decydującą walkę i to właśnie z Rosjanką. Wiedziałam jak to jest ponieść porażkę na takim etapie, ale nie wiedziałam, jak to jest wygrać. Nie miałam zatem wyjścia. Musiałam zwyciężyć – powiedziała po wygranej z Inną Trażukową.
Chwile przed decydującą o medalu walką były bardzo emocjonalne. – Całe moje życie włożyłam w tę jedną walkę, ale w szatni przed nią się popłakałam – wyznała.
Oktawia Nowacka – pięciobój nowoczesny – brązowy medal
25-letnia Nowacka sprawiła polskim kibicom piękną niespodziankę. Pięcioboistka świetnie rozpoczęła zmagania. Była najlepsza w szermierce i utrzymała pierwszą pozycję w klasyfikacji generalnej po kolejnych dwóch konkurencjach.
Na decydującą rozgrywkę (bieg ze strzelaniem) ruszyła pierwsza, ale ostatecznie wyprzedziły ją dwie rywalki. To jednak wielki sukces dla zawodniczki, która z powodu urazu wróciła do normalnych treningów zaledwie miesiąc przed igrzyskami.– To jak spełnienie marzeń. Czuje się jak we śnie – mówiła wzruszona po odebraniu medalu.
Wojciech Nowicki – rzut młotem – brązowy medal
Faworytem do zdobycia medalu w tej konkurencji – i to złotego – był Paweł Fajdek. Mistrz świata i Europy w eliminacjach zajął jednak dopiero 17. miejsce i nie wszedł do finału. Nieco w cieniu wielkiej klęski Fajdka Nowicki wygrał eliminacje rozbudzając nadzieje, że nie wszystko stracone.
Nowicki w finale uzyskał 77,73 m i zajął trzecie miejsce. Brązowy medal jednak nie do końca go satysfakcjonuje. – Może jak emocje opadną, to będę się cieszył z tego medalu. Na razie jestem zawiedziony, bo byłem dobrze przygotowany czułem się dobrze i wiem, że mogłem wygrać – mówił po finałowych zawodach.
Maja Włoszczowska – kolarstwo górskie – srebrny medal
– Jestem bardzo dobrze przygotowana – zapewniała przed wyścigiem Włoszczowska. Na trasie to potwierdziła. Od początku jechała w czołówce, a później dotrzymywała kroku świetnie dysponowanej Jenny Rissveds. Szwedka wyprzedziła Polkę na pierwszym podjeździe ostatniej rundy i już nie oddała prowadzenia.
Dzięki Mai Włoszczowskiej Polska poprawiła medalowy wynik z trzech ostatnich igrzysk, z których biało-czerwoni przywozili po 10 medali.