Reprezentacje Brazylii i Włoch zagrają w finale igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. W hali Maracanazinho siatkarze gospodarzy po srebrnym medalu w Londynie, będą chcieli powrócić na olimpijski szczyt, natomiast Italii podejmą trzecią próbę walki o złoty medal.
Brazylijczycy i Włosi aż dziewięciokrotnie stawali na podium igrzysk olimpijskich, ale tylko Canarinhos mogli się cieszyć się ze złota: w Atenach i w Barcelonie. Italia z kolei nieprzerwanie od 1996 roku gra w strefie medalowej.
Obecność obu drużyn w olimpijskim finale nie jest dziełem przypadku. Obie posiadają światowej klasy siatkarzy, obie są niezwykle doświadczone i zaprawione w olimpijskich bojach. Trzeba jednak powiedzieć, że niewiele brakowało, by Canarinhos już na fazie grupowej zakończyli swoje zmagania.
Siatkarze Bernardo Rezende budowali swoją dyspozycję z meczu na mecz. Po porażkach ze Stanami Zjednoczonymi i Włochami walczyli w meczu "o życie" z Francją, którą pokonali 3:1. W fazie pucharowej pokazali już klasę i nie pozostawili ani Argentynie w ćwierćfinale, ani Rosji w półfinale, najmniejszych złudzeń.
Włosi z kolei do olimpijskiego turnieju przystąpili z wysokiego "C". Pewnie pokonywali kolejnych przeciwników: Francję (3:0), USA (3:1), Meksyk (3:0), Brazylię (3:1) i mając zapewniony awans z pierwszego miejsca oddali mecz Kanadzie (1:3).
To właśnie ten mecz sprawił, że na siatkarzy Gianlorenzo Blenginiego spadła fala krytyki, gdyż w ten sposób mocno utrudnili zadanie gospodarzom.
Włosi w kolejnych spotkaniach udowodnili swoją klasę. Pewne zwycięstwo z Iranem i niesamowity bój ze Stanami Zjednoczonymi dał im trzeci olimpijski finał.
Mecz z siatkarzami zza Oceanu miał jednego bohatera – Ivana Zaytseva. Włoski atakujący w tym spotkaniu przeżył renesans formy. Po katastrofalnym trzecim secie przegranym 9:25. W kolejnym, okazał się bohaterem całej Italii, w pojedynkę doprowadzając do tie-breaka, a w rezultacie do finału.
Zresztą w rywalizacji o złoto, po dwóch stronach siatki stanie dwóch najskuteczniejszych siatkarzy IO w Rio – wspomniany Zaytsev oraz Wallace da Souza. Brazylijczyk do tej pory zgromadził 127 punktów, Włoch 110. Porównując poszczególne pozycje nie można zapomnieć o rozgrywających, bowiem w tym przypadku mamy mieszankę młodości i doświadczenia. Obiecujący i już uznawany z jednego z najzdolniejszych rozgrywających Simone Gianelli spróbuje przeciwstawić się kunsztowi mistrza olimpijskiego i świata Bruno Rezende.
Esencją finałowej rywalizacji są osobistości zasiadające na ławkach trenerskich. Dwa pokolenia szkoleniowców, którzy są na zupełnie różnych biegunach. Ewentualne złoto dla Brazylii będzie pięknym zwieńczeniem bogatej kariery Bernardo Rezende, który z męską i żeńską reprezentacją zdobył w sumie cztery olimpijskie medal (brązowy z kobietami w Sydney, a także złoto w Atenach i dwa srebra w Pekinie i Londynie z mężczyznami). Z kolei Gianlorenzo Blengini, zdobywając drugie miejsce w Pucharze Świata 2015, na nowo przywrócił świetność włoskiej siatkówki, a olimpijskie złoto będzie tego potwierdzeniem.
Dla Włochów finał igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro będzie doskonałą okazją do rewanżu za turniej w Londynie, gdzie Italia doznała sromotnej klęski przegrywając z Canarinhos 0:3 (21:25, 12:25, 21:25).
Spotkanie o złoty medal IO Brazylia – Włochy rozpocznie się w niedzielę, 21 sierpnia o godzinie 18:15. Wcześniej, o 14:30, zostanie rozegrany mecz o trzecie miejsce USA – Rosja.