| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Lech Poznań pokonał Piasta Gliwice 2:0 (0:0) w meczu 7. kolejki Lotto Ekstraklasy. Oba gole dla Kolejorza strzelili piłkarze wprowadzeni w drugiej połowie: Dariusz Formella i Maciej Gajos.
Ten sezon nie zaczął się dla piłkarzy Lecha najlepiej. Przegrali trzy z czterech pierwszych meczów, a po sześciu kolejkach zajmowali przedostatnie miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy.
Z meczu na mecz postęp w grze piłkarzy Jana Urbana był jednak widoczny. I choć po zwycięstwie z Cracovią u siebie (2:1) przyszedł bezbramkowy remis z Bruk-Betem Termaliką, fani w Poznaniu z tygodnia na tydzień mają coraz więcej powodów do optymizmu.
Kolejne nadeszły w niedzielę. Choć Piast Gliwice nikogo nie straszy już tak, jak jeszcze kilka miesięcy temu, z wicemistrzem Polski liczyć trzeba się zawsze. Poznaniacy do starcia podeszli jednak bez żadnych kompleksów, przeważając niemal od początku do końca.
Z ofensywy Lecha bardzo długo nic nie wynikało. Widząc to, trener Jan Urban zdecydował się na wprowadzenie kilku piłkarzy, którzy mieli rozruszać poznańską lokomotywę. I ze wszystkimi zmianami trafił "w dziesiątkę". Strzelanie przy Bułgarskiej zaczął w 72. minucie Dariusz Formella (wprowadzony kwadrans wcześniej), który plasowanym strzałem a'la Toni Kroos wykorzystał podanie od Darko Jevticia.
Lech poszedł za ciosem. Gliwiczanie niemal nie opuszczali własnego pola karnego, za co zostali ukarani w samej końcówce, gdy rywala "dobił" Maciej Gajos (na boisku od 75. minuty).
Dzięki wygranej, graczom z Poznania udało się opuścić strefę spadkową. Choć ich pozycja wciąż daleka jest od oczekiwań kibiców, coraz lepsza gra daje nadzieję na lepsze jutro...