W dwóch pierwszych meczach w barwach Wolfsburga Jakub Błaszczykowski grał nie na skrzydle, a na prawej obronie. Czy reprezentant Polski będzie musiał na stałe przyzwyczaić się do pozycji, na której pierwszy raz występował 11 lat temu?
To był sierpień 2005 roku, a Wisła Kraków rozgrywała
pamiętny dwumecz w eliminacjach Ligi Mistrzów z
Panathinaikosem. – Już wtedy było widać, że Kuba ma
wielki potencjał ofensywny, ale i duże umiejętności w
obronie – wspomina Jerzy Engel, który pod nieobecność
Marcina Baszczyńskiego wystawił w obronie 20-letniego
skrzydłowego z Częstochowy.
– Ustawiłem go na najgroźniejszego zawodnika w
zespole Panathinaikosu, Teofanisa Gekasa. Znakomicie
wyłączył go z gry, a oprócz tego robił dużo akcji
ofensywnych – dodaje Engel. Wiślacy wygrali ten mecz
3:1. W rewanżu przegrali jednak, po pełnym emocji starciu 1:4 i
znowu nie awansowali do wymarzonej Champions League.
Historia zatoczyła koło
Błaszczykowski szybko wrócił na skrzydło, bo szkoda było
marnować jego ofensywnego potencjału w obronie, ale dziś, po
11 latach historia zatacza koło. W swoich dwóch pierwszych
meczach w Wolfsburgu Kuba grał jako prawy obrońca. I spisał
się bez zarzutu.
Diter Hecking dostrzegł w Polaku umiejętności, których nie
widzieli Juergen Klopp, Thomas Tuchel i Paulo Sousa. Albo nie
musieli widzieć, bo mieli już w kadrze klasowych prawych
obrońców. Tymczasem Hecking od początku sezonu nie może
skorzystać z kontuzjowanych Sebastiana Junga i Vieirinhy.
Portugalczyk – również przesunięty jakiś czas temu ze skrzydła
– był dotychczas numerem jeden na ten pozycji.
Pod nieobecność tej dwójki trener Wilków mógł skorzystać
jeszcze z Christiana Traescha, ale "w tej chwili Polak ma
wyraźną przewagę nad Niemcem" – ocenia dziennikarz
"Kickera" Thomas Hiete w rozmowie z Michałem Trelą z
"Przeglądu Sportowego".
Odbierał jak Pazdan
– Trener jest zadowolony z Kuby. Podkreśla jego
umiejętność odpowiedzialnego rozgrywania oraz dobre
ustawianie się – zapewniał Hiete na łamach "PS". Na te same
cechy zwraca uwagę Engel. – Olbrzymia waleczność,
nieustępliwość w odbiorze, dobre ustawianie się, timing i
wyczucie włączania się do akcji ofensywnych – wymienia
cechy, które czynią z Błaszczykowskiego dobrego
obrońcę.
Widać to było na Euro 2016. Choć były kapitan kadry grał na
skrzydle i strzelał ważne gole, to miał również mnóstwo
wślizgów i odbiorów. W tych statystykach równał się z nim tylko
Michał Pazdan.
Czy to zmiana tylko tymczasowa czy może Błaszczykowski
powinien już przyzwyczajać się do gry bliżej własnej bramki?
W Wolfsburgu wszystko zależy od ustawienia, na jakie będzie
decydował się Hecking i od tego, czy w klubie pozostaną
najlepsi ofensywni pomocnicy: Julian Draxler i Daniel Caligiuri.
Zdaniem Hietego, w systemie 4-2-3-1 dla Kuby znajdzie się miejsce na skrzydle. Ale latem Wolfsburg grał również często systemem 4-3-3. W tej taktyce miejsce Polaka będzie raczej na boku obrony – uważa dziennikarz.
W kadrze po staremu?
Podobnie sprawy się mają w reprezentacji Polski. W obronie niepodważalne jest miejsce Łukasza Piszczka, który w przeszłości przeszedł jeszcze dłuższą drogę – od napastnika przez skrzydłowego. Zastąpić go może uniwersalny Artur Jędrzejczyk, a podczas Euro 2016 Adam Nawałka próbował również na tej pozycji Thiago Cionka.
Konkurencja na skrzydle wydaje się mniejsza, ale... – Jeżeli kadra dalej będzie grać tak, że przy rozgrywaniu akcji Grzegorz Krychowiak wchodzi jako trzeci, środkowy obrońca, to wtedy
obaj boczni obrońcy odgrywać będą rolę skrzydłowych – podkreśla Engel. I tutaj, podobnie jak w Wolfsburgu, świetnie odnalazłby się Błaszczykowski.
Ewolucja wychowanka Rakowa Częstochowa ma jeszcze jeden aspekt. Kuba ma już 31 lat. Nie cofnie czasu, a pod względem dynamiki i zwrotności – czyli atutów, na których bazował przez lata – nie wygra z rywalami młodszymi o kilka lat. Wielu znanych pomocników w ostatnich latach kariery zmieniało pozycje na takie, na których ważniejsze było doświadczenie, a mniej walory fizyczne.
Chociaż i tak zapytany, gdzie sam woli grać, Błaszczykowski pewnie odpowiedziałby – podobnie jak każdy zawodnik Adama Nawałki – że "będzie grał tam, gdzie wystawi go trener".